blank

Greg Berlanti i jego wskazówki dla przyszłego reżysera The Flash

„The Flash”, osadzony w nowym Uniwersum Kinowym DC film z Ezrą Millerem w tytułowej roli, po rezygnacji Setha Grahame-Smitha nie ma obecnie reżysera. Wciąż widnieje na liście DC jako pierwszy film po „Justice League”, wcześniej więc lub później potrzebować będzie nowego, nie ma co jednak łudzić się, że do owego projektu dołączy odpowiedzialny za serial „The Flash” Greg Berlanti.

„Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał,” – powiedział Berlanti w rozmowie z „The Hollywood Reporter” – ” ale z pewnością nie mógłbym wyreżyserować filmu z Flashem bez Granta Gustina. To on jest moim Flashem.”

Tym dość zdecydowanym oświadczeniem wpisuje się w ogólny nastrój, jaki zapanował w związku z wyrażanym przez grono fanów chłodem na wieść o wprowadzeniu na ekran innego Flasha mimo tego, że mają przecież już jednego, którego kochają. Niemniej, Berlanti zdecydował wesprzeć przyszłego reżysera – ktokolwiek nim będzie – dzieląc się kilkoma wskazówkami.

„Nad drzwiami [do pokoju pisarzystów*] widnieją trzy słowa: 'Serce, humor i widowisko,'” – zdradził. „Jeśli zamierzasz podjąć się realizacji czegoś takiego jak 'The Flash’, to tym – między innymi – co czyniło Barry’ego Allena tak wspaniałym, był fakt, że nie dowierzał wciąż, iż znalazł się pośród tych wszystkich superherosów – i uwielbiał to.” Berlanti kochał Flasha ze strony komiksów DC za to, że wzruszał go do łez, za to, że „smucąc się i poświęcając – jednocześnie nie tracił swego hartu i pogody ducha. Ta dwoistość to coś, do czego przyłożyłem bardzo dużą wagę w ogromnej części tego, co stworzyłem. To jedyny w swoim rodzaju możliwy Flash, którego wiedziałem jak pokazać.”

    * (dop. tłumacza) W języku angielskim używa się określeń podobnych do tych, które znamy w języku polskim, jednak wiele synonimów nie ma bezpośredniego tłumaczenia. Pisarze [oryg. Writers] to lekko eufemistyczne określenie zbiorcze na grupę autorów zajmujących się tworzeniem bazy fabularnej i tak: pomysłowcy [oryg. np.: brainers, idea guys] dają pomysły, bazy; pisarze tworzą historię a scenarzyści tworzą scenariusz (choć często zdarza się, że za obie te fazy odpowiadają te same osoby); następnie biorą się za to goście, którzy rozpisują to wszystko na scenopis. Na różnych etapach całokształtu doglądają między innymi producenci, showrunnerzy i reżyserzy. Określenie całej tej machiny pisarzami wzbudziło we mnie swoistą frustrację – po prostu termin ten nie wydaje się oddawać istoty aspektu tych różnych zajęć, toteż na tychże twórców określenie stworzyłem powyższy neologizm, łącząc wyrazy „pisarz” i „scenarzysta”. Ot, i tyle. 🙂