blank

[Recenzja]: „Birds of Prey”, czyli nastoletni serial superhero!

Jakiś czas temu mogliście przeczytać o nadchodzącym filmie „Birds of Prey”, jako iż do nagrania tego dzieła jeszcze dużo czasu – jeżeli kiedykolwiek do tego dojdzie – to warto zaznajomić się z serialem o tym właśnie tytule! 

Serial Birds of Prey powstał w 2002 roku, a więc można powiedzieć, że w okresie, w którym produkcje „superhero” dopiero raczkowały, stąd też wielu z Was mogło wcześniej nie słyszeć o Ptakach Nocy (polskie tłumaczenie, całkiem przyzwoite brzmienie). Produkcja się wyraźnie postarzała przez te lata, co widać w jakości samego obrazu, jak i niektórych rozwiązaniach, które mogą mniej lub bardziej przypaść do gustu widzom. Warto zaznaczyć, że w 2009 roku powstał nowy pilot do serialu, oznaczony jako odcinek zerowy. Osobiście – jeżeli chcielibyście zacząć oglądać ten serial – polecam ominąć ten odcinek, ewentualnie obejrzeć z niego ledwie pierwsze minuty (do momentu x lat później), gdyż praktycznie dalsza część jest identyczna jak w odcinku pierwszym (z niewielkimi zmianami, bardziej kosmetycznymi niżeli jakkolwiek istotnymi fabularnie).

Jednak o czym on jest? Akcja rozgrywa się w New Gotham, 7 lat po zniknięciu Batmana, kiedy Joker po pojmaniu przez owego Nietoperza ucieka z transportu więziennego i w ramach zemsty mści się na Waynie. Jak? Wysyłając zabójcę, by ten zakończył żywot Catwoman oraz osobiście dokonując zamachu na życie Batgirl. Widz przygląda się działaniom Huntress (Ashley Scott), Oracle (Dina Meyer) oraz Dinah (Rachel Skarsten). Prawdziwe tożsamości dwóch pierwszych to Helena Kyle oraz Barbara Gordon (zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa), ostatnia natomiast… to Dinah. Bez nazwiska, gdyż mógłby to być swego rodzaju spoiler z pierwszych kilku odcinków. Nie zabrakło również Alfreda Pennywortha (Ian Abercombie)! 

Oczywiście jest też główny antagonista, którym jest… Harley Quinn (Mia Sara)! Acz tej nazwy zbyt szybko nie usłyszymy, więc poprawniej powinienem ją nazywać Harleen Quinzel. Nie brakuje też złoczyńców jednego odcinka, przeważnie są to wszelkiego rodzaju mety, acz i zwyczajni ludzie również w różny sposób stają na drodze naszych bohaterek. 

blank

Poza akcją i niezłymi scenami walk (pamiętajmy, to dalej rok 2002, początek 2003) uświadczymy również sceny obyczajowej oraz elementy romansu, głównie próbę pogodzenia życia superbohaterki z życiem normalnej kobiety ze strony Barbary Gordon oraz Helenę Kyle, trzymającą się tożsamości Huntress w czasie romansowania z policjantem. Relacja ta może przypominać też odrobinę Batmana i Komisarza Gordona, a więc Jesse Reese (Shemar Moore) częściowo pełni tę rolę. 

Jeżeli ktoś dotarł tutaj, to być może jest zainteresowany obejrzeniem tej produkcji, tak więc: nie jest to najwspanialszy serial, jaki kiedykolwiek widziałem, a wśród dzisiejszych jest co najwyżej przeciętny, jako punkt odniesienia zakładając, że najgorszy sezon Arrow nie zszedł poniżej smutnej przeciętności (chociaż Birds of Prey z kolejnymi odcinkami wchodzi coraz przyjemniej, zwłaszcza jak przymknie się oko na pewnie rozwiązania, które prędzej wywołają uśmiech niż podziw, a w przeciwieństwie do scen walk rok powstania serialu nie jest usprawiedliwieniem, ale tych zdradzać nie będę). 

W ramach zachęcenia dodam tylko, że Dina Meyer wcielająca się w Barbarę Gordon występowała również w Aniołkach Charliego jako Jennifer. Jeżeli ktoś poszukuje znajomych twarzy, a wymienieni wcześniej aktorzy do tych się nie zaliczają, epizodycznie pojawia się również Joe Flanigan, którego możecie kojarzyć z serialu Gwiezdne Wrota: Atlantyda.