Trzeci sezon Legend już za nami! W finałowym odcinku działo się sporo, ujrzeliśmy kilka starych twarzy, innych natomiast dane nam było niestety pożegnać. Dowiedzieliśmy się także czegoś o głównym złoczyńcy – Mallusie.
Jak się okazało, imię demona było przez cały sezon wypowiadane w błędny sposób, gdyż zamiast „Mallus”, powinno być „Malice”. Szczegół ten szybko obrócił się w żart, w szczególności że Heatwave był dalej przekonany, że powinno się jednak wypowiadać „Mallus”.
W teorii to tylko szczegół, na który nie powinniśmy zwracać uwagi, jednak ciężko przejść obok niego obojętnie w momencie, gdy przez cały sezon myśleliśmy, iż legendy walczą z „Mallusem”. Czyżby to jeszcze nie koniec? Ze słów scenarzysty Legend, Phila Klemmera, wynika, iż może być to właśnie początek czegoś nowego.
„Jak już wiecie, Constantine zasili szeregi Legend w czwartym sezonie. Może to oznaczać, że Mallus był tylko początkiem. Chcemy nieco pobawić się z pomysłem, że Ziemia nie zawsze należała tylko do ludzi.”
Czyli możemy być praktycznie pewni, że w czwartym sezonie będzie na nas czekać mnóstwo demonów. Cóż, fani domagali się w końcu drugiego sezonu Constantine’a, to go w pewien sposób dostaną. Ja czekam!
Reklama