Czarna Pantera w końcu ujrzała światło dzienne! Po Thorze: Ragnarok, który był wypełniony po brzegi humorem, Marvel zaprezentował nam teraz zupełnie coś innego. Witamy w Wakandzie! Czy spełniły się moje oczekiwania? Można tak powiedzieć.
Zacznijmy od otoczki całej produkcji – od samego początku było wiadome, że w filmie będziemy mogli spodziewać się wielu politycznych odniesień, problematyki czarnoskórych, uchodźców i ogólnego rasizmu i faktycznie wszystko to zostało tutaj przedstawione. W czasach, gdy poprawność polityczna w filmach, czy serialach już po prostu kuje w oczy, tutaj nawet nie tyle co to pasowało, a nawet było konieczne, aby odpowiednio opowiedzieć historię, a ta jest na naprawdę na dobrym poziomie.
Fabuła ma miejsce zaraz po wydarzeniach w Civil War, czyli po śmierci T’chaki i przygotowaniem do koronacji T’challi. Akcja rozgrywa się głównie w Wakandzie, co pozwala nam lepiej poznać kulturę ich mieszkańców, ich zwyczaje, oraz problemy. Jeżeli chodzi o tempo, to ten film jest jednym z nielicznych przykładów, gdzie chętnie ujrzałbym jakieś cięcia. Początek wskazuje nam, czego będziemy mogli się spodziewać po produkcji, ale niestety jest zdecydowanie za długi, przez co można się nieco znużyć. Z drugiej strony dopełnia całą historię, także ciężko sobie wyobrazić całość bez tego wstępu.
Same sceny akcji bardzo mi się podobały, nie można było się zanudzić. Każda „przegadana” scena kończyła się czymś dynamicznym, także cały film jest w miarę zbalansowany. W pewnym momencie dostajemy nawet powietrzną bitwę rodem ze Star Wars! Jako fan Gwiezdnych Wojen byłem zachwycony. Największe obiekcje mam, niestety, do sceny finałowej. Właśnie tej walki najbardziej oczekiwałem i miałem co do niej największe oczekiwania, a dostałem coś rodem z typowych tasiemców anime. Zainteresowani tematem powinni zrozumieć, o co mi chodzi.
Kolejnym wielkim plusem filmu jest jego klimat, Wakanda to magiczne miejsce, a postaci w większości są świetnie wykreowane i każdy z nich ma swoje miejsce. Główny antagonista, bo złoczyńcą go nie nazwę, również jest pełen podziwu i jeżeli podobał wam się Joker z trylogii Nolana, to tym bardziej pokochacie Killmongera. Michael B. Jordan odwalił kawał dobrej roboty.
Z drugiej strony dość mieszane uczucia wywołał we mnie…T’challa. Jak dłużej się nad tym zastanowię, to nowy król Wakandy wypadł na tle pozostałych postaci dość szaro, nijako. Szkoda, bo to właśnie jego postać bardzo polubiłem w Civil War. Tu niestety wydaje się najmniej interesujący.
Bardzo się cieszę, że tym razem nie próbowali zrobić pseudo-komedii w stylu Ragnaroka, a większość żartów była stonowana i pasowała do całości. Jednakże nie zabrakło również bardzo wymuszonych żarcików, które pozostawiły mały niesmak, a może po prostu robię się za stary i nie do końca taki humor do mnie trafia?
Cały klimat był jeszcze dopieszczony przez świetną oprawę audiowizualną – ścieżka dźwiękowa jest mega! Myślę, że powinna trafić do każdego, nawet jak nie jest fanem poszczególnych gatunków muzycznych. Jestem przekonany, że z wielką chęćią będę wracał do tych utworów.
Główną problematyką, jaką porusza Czarna Pantera, jest niesprawiedliwość, wokół której tak naprawdę wszystko się obraca. Choć nie jest to zbyt oryginalne to jednak nie da się ukryć, że rozegrane to zostało bardzo dobrze i bardzo mi się podobało jak pociągnęli ten temat do końca. Całość oczywiście kończy się happy endem, ale czy to nasz bohater odniósł zwycięstwo? To musicie ocenić sami.
Podsumowując: Czarna Pantera to kawał dobrego filmu, który niestety dość traci na spowolnionym rozwoju i po prostu nieco zanudza. Sam główny bohater, mimo świetnej gry aktorskiej Chadwicka Bosemana, wypadł średnio, a ostatnia walka także nieco mnie zawiodła.
Niemniej jest to jedna z nielicznych pozycji MCU, którą obejrzałem z przyjemnością i na pewno za jakiś czas dorwę kopię Blu-Ray, aby obejrzeć ponownie. Was natomiast zachęcam, aby migiem ruszyć do kina!
Dodam, że film trochę odstaje od pozostałych produkcji MCU, dlatego pewnie wielu ‘fanów’ może się nieco zawieść. Dlatego tę produkcję polecam po prostu każdemu, kto potrzebuje wtopić się w magiczny świat w którym nie brakuje akcji.
Reklama