blank

Zapraszam do przeczytania interesującej historii. Połączenie kilku światów, mianowicie połączenie bohaterów  Arrowerse z bohaterami z filmu Justice League, a na dokładkę największe postacie z DC Comics będą musiały odnaleźć swoje miejsce w świecie  anime. Atak Tytanów (Shingeki no Kyojin) – brzmi znajomo? Jeśli nie, to polecam ten teledysk, w którym zobaczycie urok anime. Ja po obejrzeniu tego nagrania zdecydowałem się pierwszy raz w życiu obejrzeć Anime, a później napisać tę historię 🙂

Rozdział I – Obrońca Star City… 

blank

Ukryty za rogiem Oliver Queen zastanowił się, której strzały użyć przeciw swoim kolejnym napastnikom. Wybrał tę specjalną, zrobioną w nocy. Różniła się ona od tych, których zazwyczaj używa z tego powodu, iż tę skonstruował po jednej z medytacji, które pozwoliły mu oczyścić umysł, bowiem przeżył w swoim życiu wiele drastycznych scen. Lecz Green Arrow znalazł sposób na to, by móc iść naprzód. Postanowił, iż jego umysł stanie się sanktuarium, które niesie bezinteresowną pomoc.

Rozdział II – Flash i Tytani

blankArmin, będący za murem, uciekał przez tytanem. W przeciwieństwie do innych jego siła leżała w potędze umysłu. Musiał wykorzystać spryt, aby przystosować się do warunków, w których łatwo można ponieść śmierć. Wystrzelił zieloną flarę, aby powiadomić swoich towarzyszy z grupy Zwiadowczej o skupisku Tytanów Odmieńców na lewej flance. Usłyszał huk za plecami i zobaczył trzech tytanów – mieli po 40 metrów. Co?! przecież tak wielkich tytanów nie widziano od ponad 60 lat! „Już po mnie” – pomyślał Armin. Gdy byli już 5 metrów od niego, poddał się – wiedział, iż spotkał go smutny koniec. Lecz kątem oka zobaczył coś niezrozumiałego i niespotykanego.

blankSam nie wiedział, co o tym myśleć. Po środku rzeczywistości pojawił się portal, a z niego wymknął czerwony błysk. Był tak szybki, że aż ledwo postrzegalny. Zatrzymał się tuż przed Arminem. Młodzieniec spostrzegł, iż ten „błysk” to tak naprawdę człowiek albo przynajmniej istota podobna do człowieka. Na jego zbroi, na piersi widniało logo z piorunem. Przybysz zbadał szybko teren, próbując przystosować się do sytuacji. Przez chwilę Arminowi wydawało się, iż dostrzegł na jego twarzy strach, lecz nie zdołał się bardziej mu przyjrzeć, gdyż dziwna istota pomknęła w kierunku najbliższego tytana. Obok olbrzyma zaczął wytwarzać wielkie tornado. Zdezorientowany potwór nie wiedział, co się dzieje. Próbował uderzyć wielką łapą zagrożenie. Jednakże Flash był za szybki, jego determinacja była potężna, ale wiedział, że tylko wykona jeden niewłaściwy ruch i olbrzym go zniszczy. Kontrolując każdy atom swojego ciała, postanowił przejść do ofensywy. Przypomniał sobie nauki Jaya Garricka i zaczął biec, tworząc piorun, który trafił olbrzyma w plecy. Tytan padł na ziemie sparaliżowany.

 – Tak właśnie musiało być, leż, twardzielu – rzekł pewny siebie przybysz.
Podbiegł do chłopca z wyciągniętą ręką.
– Jestem Barry. Barry Allen, miło mi Cię poznać, jak…
– Jestem Armin. Armin Arlert – przerwał mu chłopiec.
– Skąd się tu wziąłeś, kim jesteś?

– Biegłem po hamburgera do Big Belly Burger, aż tu nagle otworzył się portal i znalazłem się tutaj.

blank– Co to jest Big Belly Burger? – spytał młodzieniec.
– Nie wiesz, co to jest hamburger? – spytał zdumiony Barry.
– Ham… co?
– Gdzie ja jestem? Co to za świat, na którym nie ma fast foodów?
Rozglądał się z niepokojem, to na pewno nie jest XXI wiek, gdzie ja wylądowałem?
– Który mamy rok, chłopcze?
– Rok? 850 n.e
– 850?! Jakim Cudem znalazłem się tak daleko?
– Co masz na myśli?

– Nie mamy czasu, musimy pomóc moim towarzyszom…
– Twoim towarzyszom? Co się dzieje? – Spytał Barry.
– Krótko mówiąc, od naszej misji zależy los ludzkości – odparł chłopiec.
– Jak to? Nie pamiętam aby w IX wieku coś groziło
ludzkości, książki historyczne…
– Nie ma czasu na rozmowy, chodź za mną, Barry…
– Jestem za szybki, nie nadążysz za mną, chłopcze.
– Dzięki naszemu największemu odkryciu, jesteśmy w stanie podróżować szybciej niż jakikolwiek człowiek.
– Co masz na plecach? Co to za sprzęt? – Spytał zaskoczony Flash.
Wcześniej nie przyglądał się zbytnio Arminowi. Chłopiec na plecach miał wielką butlę, a z przodu zauważył wspaniałej roboty lśniące miecze…
– Dzięki tej butli mogę wykonywać trójwymiarowy manewr…
– Trójwymiarowy co?
Armin nie odpowiedział, uniósł się w powietrze i przyciągnął się do najbliższego drzewa. Barry pobiegł do niego, a gdy znalazł się wystarczająco blisko, zapytał.
– Kim Ty jesteś?
– Jestem z Grupy Zwiadowczej, jak mówiłem, towarzysze z tej grupy są jedyną nadzieją ludzkości…

blank