Oliver i Slade wybrali się do Kasnii, aby kontynuować poszukiwania jego syna, lecz nie wszystko udaje się tak, jak planowali…
Pomimo wszystkich strasznych rzeczy, jakie Slade wyrządził Oliverowi i jego bliskim na przestrzeni kilku lat, Queen uważa, iż w najemniku wciąż jest cząstka dobroci. Przynajmniej według Stephena Amella…
Aktor, udzielając wywiadu, powiedział, że Oliver rozumie, iż wiele swoich grzechów Slade popełnił przez wpływ Mirakuru.
„Wczesne szkice scenariusza sugerowały iż relacja Olivera i Slade’a będzie podobna do tej z sezonu pierwszego, Oliver doskonale rozumie, że Slade działał pod wpływem Mirakuru, że nie myślał trzeźwo…” – rzekł Stephen Amell.
Gdy postać Slade’a pojawiła się we wcześniejszych sezonach, był on pod wpływem narkotyku zwanego Mirakuru. Jest to japońskie super serum z II wojny światowej. Zapewniało ono użytkownikowi zwiększone zdolności fizyczne i super siłę, lecz miało też efekt uboczny. Serum doprowadza człowieka do szaleństwa przy pomocy agresji i wrogości. Teraz, gdy ciało Slade’a Wilsona jest wolne od narkotyku, jest on o wiele bardziej „stabilny”, przez co Oliver mu ufa.
„Pewnych rzeczy nie da się cofnąć. Czy ufam mu, gdy jest on przy zdrowych zmysłach? Tak. Czy mogę na nim polegać? Oczywiście, że tak. Czy mogę z nim wyskoczyć na browara po ciężkiej podróży do Kasnii? Prawdopodobnie nie, ponieważ pewnych rzeczy się nie wybacza. Lecz Oliver w głębi swojej duszy czuję, iż Slade jest dobrym człowiekiem.” –Kontynuuje Stephen Amell.
Reklama