Gotham to serial, który wyraźnie na podstawie swoich doświadczeń z poprzednich sezonów wchodzi w etap, w którym Bruce Wayne nie jest jedynym punktem napędzającym fabułę produkcji. W 4-tym sezonie Gotham ów młodzieniec powraca jako zupełnie odmieniony charakter. Bruce staje się zdecydowany, zawzięty i przywdziewa nawet prototyp przyszłego kostiumu Batmana. Godzi się ze śmiercią swoich rodziców, a traumatycznych wspomnień o ich zabójstwie nie niszczy, tak jak chciał R’as al Ghul. Nie wypiera ich i nie spycha głęboko do podświadomości, lecz zwyczajnie akceptuje. Czy zabicie „Głowy Demona” było dla Wayne’a dobrym rozwiązaniem? Czy ten podły, ale i skuteczny przywódca „Ligii Zabójców” powróci mimo przebicia jego ciała lekko zakrzywionym mistycznym ostrzem? Nie podlega dyskusji, że śmierć R’as al Ghula wyglądała lekko dziwnie. Ta potężna charyzmatyczna postać skusiła się możliwością uwolnienia swojego ciała z nieśmiertelnej uciążliwej egzystencji i dała się zabić. Niemożliwe, by ten starożytny mistyk z „zabicia” samego siebie ot tak nie skorzystał, lecz któraś część mnie podpowiada mi, że Ras rzeczywiście mógł zrosić ziemię krwią. Przecież sztylet, którego również szukał Wayne, był do tych zadań stworzony. Dlatego też nad tym wątkiem można by zażarcie debatować.
R’as al Ghul to arcy-silny, znający swoją pozycję i moc charakter. To przebiegły wróg Batmana, który nawet z teoretycznej śmierci zawsze jakoś wyjdzie, a o tym – o ile do tego dojdzie – przekonamy się znacznie później.
Na to wygląda, że brudy anarchii i totalnego odspołecznienia Gotham uderzyły w jeden z filarów sprawiedliwości tego miasta. Spośród dotkniętych korupcją osób publicznych na każdym szczeblu władzy i ogólnego funkcjonowania Gotham tylko kilku policjantów GCPD, którymi dowodzili Harvey Bullock i James Gordon oraz oni sami, pozostali nieugięci wobec przestępczości i ludzkich niszczących ich metropolię kanalii. Wydawało się, że nic nie może zniszczyć muru uczciwości i praworządności, który wokół siebie zbudowali. Powrócił Oswald Cobblepot i wprowadził pozwolenia na przestępstwa. Wszystko się natychmiast zmieniło. By nie podpaść Pingwinowi i jego świcie, Komisarz Policji musiał zgadzać się na łapówki, które gwarantowały Oswaldowi przymykanie oka na popełniane zbrodnie, czy drobniejsze występki, na które miało się pisemną zgodę. Niestety Harvey musiał przystać na nowe warunki Komisarza. Ta forma korupcji była dla detektywa dodatkowym zastrzykiem gotówki, którą mógł przeznaczyć na spłacenie długów i na zabezpieczenie swej sytuacji finansowej.
W 6-tym odcinku 4-ego sezonu Gotham „Hog Day Afternoon” pojawił się kolejny złoczyńca: Professor Pyg. Nie jest to aż tak znany antagonista Batmana i bohaterów z jego Uniwersum, ale ze względu na swoją obsesyjność i skrajną paranoję jawi się jako równie szalony co Joker (lecz i tak do niego mu daleko, a to ze względu na inny charakter zbrodni i specyficzne usposobienie). Profesora Pyga zagrał aktor znany z serialu Fringe: Na granicy światów oraz Żona idealna: Michael Cerveris.
Rzeźnik Pyg miał na oku każdego „umoczonego” glinę. Jeśli ktoś brał od Cobblepota łapówki za puszczanie płazem przestępstw popełnianych dzięki jednemu papierowemu zbitkowi z pieczątką Pingwina, to od razu był na celowniku „skrupulatnego” szaleńca. Zabicie policjanta. Sprofanowanie, a z perspektywy Professora ukaranie za korupcję – zdradę idei, które się prezentowało – miało postać świńskiego łba nałożonego na głowę gliniarza. Tego w Gotham jeszcze nie było, gdyż wyraźnie szokowało to, przytłaczało i trochę obrzydzało widza. Dodatkowo dawało nam kolejnego obłąkanego przestępcę do obsady 4-ego sezonu „Gotham”. Z niniejszego epizodu najpoważniej było jednak wtedy, gdy Pyg rozciął Harveyowi szyję. Od śmierci uratował go Jim, lecz ten nie zostawił na przyjacielu suchej nitki. Od razu zorientował się, że Bullock, zarówno jak inni gliniarze, również nie jest bez winy; brał łapówki i wiedział zbyt wiele, a Pyg go za to ścigał.
Czy Harvey i Gordon odzyskają do siebie zaufanie? Może to koniec ich przyjaźni i będą odtąd łączyć ich tylko relacje zawodowe? Czy Pyg to materiał na całosezonowego przestępcę w „Gotham”, czy tylko na kilka epizodów?
Reklama