Jakiś czas temu Ben Affleck wypowiadał się na temat skandalu wywołanego przez Harveya Weinsteina, który został oskarżony o molestowanie seksualne wielu kobiet.
Jeśli nie kojarzycie tego nazwiska, to powinniście wiedzieć, że jest on producentem filmów, dzięki którym wypromował Bena Afflecka. Jego wytwórnia Miramax wydała m.in. Buntownik z wyboru i W pogoni za Amy/Chasing Amy, w których Affleck zagrał, po czym zaczął piąć się w górę po szczeblach show-biznesu.
Aktor odgrywający Batmana potępił zachowanie Weinsteina na twitterze. Napisał między innymi, że jest „smutny i zły, że człowiek, z którym pracował, wykorzystał swoją pozycję, by zastraszać, molestować seksualnie i manipulować wiele kobiet przez dekady”.
pic.twitter.com/f5AgemRXds
— Ben Affleck (@BenAffleck) October 10, 2017
Co zabawne – pod tym postem zaczęły wypowiadać się inne osoby, przypominające Affleckowi o jego własnych wybrykach, m.in. łapanie za piersi Hilarie Burton na wizji (co ona sama potwierdziła w komentarzu), czy też łapanie za tyłek Annamarie Tendler. Wychodzi na to, że Affleck to niezły hipokryta.
Teraz pada pytanie – czy to wszystko odbije się na sukcesie Justice League? Według niektórych nie powinno to mieć negatywnego wpływu na ten film, ponieważ nie sam Batman będzie występował w tym filmie, a też wiele innych, barwnych postaci. Zatem nie tylko Affleck ma ponieść ten film ku drodze sukcesu, a również Gadot, Fisher, Mamoa itp.
Poza tym fani będą raczej skupiali się na tym, by zobaczyć ich ulubionych superbohaterów, niżeli na jakichś skandalach wokół aktorów.
A czy ta cała sytuacja wpływa na Waszą ocenę tego aktora i filmu? Piszcie!
Reklama