blank

The Flash – o 3 sezonie słów kilka!

  Po podsumowaniu Supergirl (zachęcam do lektury) czas wspomnieć o Flashu. Spotkałem się z wieloma krytycznymi opiniami o tegorocznym sezonie. Są one uzasadnione- Flash zaczął w 2014 „z grubej rury” i faktem jest, że producentom, łagodnie mówiąc, z trudem przychodzi utrzymanie wysokiego poziomu. Internet śmieje się ze schematycznego „złoczyńcy tygodnia” i z braku kreatywności scenarzystów- „dajmy nowego speedstera, a reszta sama się ułoży”.
No i niestety sezon trzeci również nie obył się bez wad i zgrzytów. Przede wszystkim na krytykę znów zasługuje główny antagonista. Zgoda, scenarzyści wykazali się tym razem większą inicjatywą, ale zagadka, kim jest Savitar, stawała się coraz bardziej oczywista. Nie spodziewałem się po serialu jakiś spektakularnych intryg, jednak już nawet w Arrow bardziej się postarano (nie bójcie się, na Arrow też wkrótce będę narzekał). Myślę, że kiedy Barry w jednym z ostatnich odcinków dostał, dosłownie, olśnienia, nie tylko ja opuściłem głowę z zażenowaniem i lekkim śmiechem. Nie mam nic przeciwko łatwym zagadkom. Z przyjemnością oglądałem sezon pierwszy, gdzie Harrison Wells, wyłaniający się mrocznie z cienia, był jeszcze bardziej przewidywalny. Jednak w tym sezonie scenarzyści położyli duży nacisk na motyw tajemnicy i krótko mówiąc przesadzili, przez co cała „zagadka” stała się po prostu groteskowa.

  Jednak nie możemy też mówić, że sezon 3 nie był oryginalny i nic sobą nie wniósł. Na duży plus zasługuje wprowadzenie nowej postaci- Juliana. Tom Felton, znany chociażby z kultowej serii „Harry Potter”, zaprezentował nam naprawdę świetną grę aktorską, a jego postać wprowadziła dużą ilość pożądanego cynizmu. Oczywiście jak zwykle na wysokości zadania stanął Tom Cavanagh. Na początku sezonu wcielał się zarówno w H.R.a jak i Harrisona Wellsa z Ziemi2. Byłem pod dużym wrażeniem, ponieważ nadał obu postaciom niesamowitej głębi i każda z nich miała zupełnie inny i wyjątkowy charakter (nie mówiąc o krótkich epizodach przy prezentowaniu sobowtórów z innych Ziem). Oprócz tego bardzo polubiłem romans pomiędzy Cisco a Gipsy. Oczywiście nie zabrakło również charakterystycznego geekowego humoru i wielu śmiesznych odwołań do poprzednich sezonów.

Podsumowując, sezon trzeci był dobry. Oglądałem go z większą przyjemnością niż drugi, ale mniejszą niż pierwszy. Być może serial już nigdy nie wróci do pierwotnej formy, ale warto trzymać kciuki. Ostatni odcinek zostawił sporo cliffhangerów, więc pozostaje nam tylko czekać do jesieni na kolejny sezon.

A wy jak oceniacie tegoroczny sezon? W oczekiwaniu na powrót serialu, zapraszam do śledzenia naszych artykułów i spekulacji.

Anschary Oswald