Po licznych pogłoskach w magazynach oraz na Twitterze, Robbie Amell w końcu podzielił się wskazówkami odnośnie jego nadchodzącego powrotu do serii DC emitowanej przez CW.
Rozmawiając z Entertainment Weekly, Amell starał się ostrożnie dobierać słowa odnośnie pojawienia się Ronniego Raymonda we „Flashu”, lecz ujawnił pewne kluczowe szczegóły odnośnie swojego powrotu.
„Byłem tam w zeszłym tygodniu” powiedział wymownie na temat planu serialu, co potwierdził swoim postem na Instagramie, na którym znajduje się ze swoją filmową żoną, Danielle Panabaker.
Amell powiedział, że jego sceny (słowo kluczowe: SCENY) będą kręcone z Caitlin Snow oraz Barrym Allenem, a także napomknął o losie Firestorma w serialu.
„Może będę żywy, a może nie” powiedział.
Gdy ostatnim razem, gdy widzieliśmy aktora we Flashu jego rola była istotna, grał Deathstorma, złego sobowtóra z równoległej Ziemi. Ale jego słowa o tym, iż będzie dzielić scenę z Grantem Gustinem w roli Flasha wskazują, iż nie będziemy widzieć go w roli Deathstorma, lecz jako prawdziwego Firestorma z Ziemi-1.
„Rzadko mam szansę kręcić sceny z Grantem” mówi Amell. „Jedyny raz gdy oboje graliśmy w jednej scenie był wtedy, gdy jednocześnie byłem Steinem i udawałem Victora Garbera. To było świetne kręcić sceny z Grantem”.
„Flasha” możemy oglądać we wtorkowe wieczory o 20:00 na CW.
Reklama