Wygląda na to, że najbliższy film o Wolverinie, Logan, jest tym, na co fani czekali od czasów wystąpienia Hugh Jackmana w X-Menach z 2000 r.
Nie będzie on bowiem typowym dziełem o bohaterze. Próżno szukać tam niesamowitej choreografii, zaprzeczaniu prawom grawitacji i ogólnej demolki – merytorycznie będzie dużo cięższy w odbiorze, niż jego poprzednicy. Wcześniejsze filmy o X-Menach skupiały się na niesamowitych, apokaliptycznych, wizjach świata, Logan zaś opiera się na samym bohaterze, smutku, który przychodzi z wiekiem. Oczywiście, nie zabraknie rozlewu krwi – w końcu jest to kategoria wiekowa R.
Jak sam reżyser James Mangold powiedział, celem było stworzenie czegoś ludzkiego. Staraliśmy się ograniczać efekty i greenscreen, dodaje reżyser. To ważne, by odebrać film jako historię o człowieku, który zmaga się ze śmiertelnością i dziedzictwem. O tym, czy świat jest lepszy z nim, czy bez niego.
Najnowsze zdjęcie z filmu ukazuje charakter relacji Xaviera i Logana. Mimo, że męczy go choroba, a siły Logana słabną, Charles może liczyć na jego opiekę.
Premiera odbędzie się 3 marca 2017.
Reklama