blank

#2 Co by było gdyby… mięśnie były genialne

Co by było gdyby Hulk, największy mięśniak Marvela miał umysł Bruce’a Bannera? Dowiecie się tego w drugim artykule naszej serii!

“Co by było gdyby…” to seria, którą poprowadzimy my, para geeków z Flarrow – Manuela i Filip. Razem spędzając czas przy komiksach i serialach od zawsze zastanawialiśmy się nad różnymi dziwnymi możliwościami i machinacjami uniwersum, a teraz postanowiliśmy przelać nasze przemyślenia na artykuły, które pojawiać się będą w każdy poniedziałek i piątek. Wzięliśmy na warsztat postacie ze świata Marvela, wspomagając się klasycznymi seriami komiksów tego wydawnictwa. Od bardzo długiego czasu intensywnie myśleliśmy nad wspólnymi artykułami i w końcu się do tego zabraliśmy – z wielkim hukiem! Nie pozostało wam nic, jak tylko wkroczyć z nami w świat alternatywnych linii czasowych… Zapraszamy!

Co by było gdyby… mięśnie były genialne

Na samym początku zdradziliśmy wam, o czym będziemy dziś mówić. W zeszycie What If? #2 – What if The Hulk had the brain of Bruce Banner? zobaczymy wielowątkową historię dobrze znanego nam młodego naukowca, któremu towarzyszyć będą inni uczeni z uniwersum. Na początku widzimy historię, którą dobrze znamy, nierozumiany przez nikogo Hulk ucieka w miejsce odosobnienia przed próbującymi go zgładzić policjantami i wojskowymi, gdzie próbuje myśleć, lecz jak to na naszego zielonego stwora przystało, nie wychodzi mu to zbyt dobrze, wtedy do przenosimy się do alternatywnej historii. Oczywiście wszystko zaczyna się w zupełnie ten sam sposób, co w oryginalnym komiksie The Incredible Hulk #1 z 1962 roku.

whatif-002-2

Młody naukowiec pracuje nad zupełnie nową generacją bomby wykorzystującej promieniowanie gamma. Podczas testów na zagrożony skażeniem teren dostaje się młody chłopak o imieniu Rick, którego dr Banner postanawia ratować i wstrzymuje próby. Jeden z techników jednak nie dostał rozkazu, by zatrzymać odpalenie bomby i wysadza ją, penetrując tym samym Bruce’a ogromną ilością promieni gamma. Budzi się on w bazie, dokąd zabrał go uratowany przez niego młodzieniec i obaj zostają zamknięci na obserwacje. W nocy coś jest nie tak, Banner zaczyna się dziwnie czuć, a po chwili zamienia się w wielkiego, zielonego stwora. Dochodzi do wniosku, że promieniowanie wpłynęło na jego ciało, ale nie na… i tu mamy pewną zmianę… jego genialny umysł.

whatif-002-3

Banner ucieka z więzienia, by dowiedzieć się co się z nim stało i wynaleźć antidotum. Jego dalsze przygody pokazują ile zmienia fakt posiadania przez Hulka umysłu Bruce’a Bannera. Gargoyle, który próbował go zaatakować zostaje jego przyjacielem i wraca spokojnie skąd przybył! Banner/Hulk odnajduje miłość swojego życia i niemal wiedzie już spokojne życie, jako Bruce za dnia i Hulk nocą, gdy zgłasza się do niego Fantastyczna Czwórka. Wspólnie z Reedem Richardsem opracowują eksperymentalny sposób, który ma zamienić The Thing z powrotem w Bena Grimma, na zawsze. Eksperyment wykorzystujący promieniowanie gamma kończy się sukcesem. Ben nie posiadając dłużej super mocy opuszcza grupę, co doprowadza do rozpadu Fantastycznej Czwórki.

whatif-002-4

Hulk wpadł w oko nie tylko słynnej drużynie. Zainteresował nim się także sam Loki! Bo kto by się nie pokusił na dużego, umięśnionego i zielonego potworka… Asgardczykowi nie udało się jednak oszukać genialnego umysłu Bannera, przez co nie doszło do walki między nim, a Thorem, Ant-Manem, Wasp i Iron Manem. Skutki jednak były jeszcze bardziej przerażające. Przez to, że pojedynek ten został zaniechany, nigdy nie powstała grupa znana nam jako Avengers.

Po jakimś czasie Bruce otrzymał telegram od Reeda Richardsa, czy nie zechciałby przeprowadzić z nim badań związanych z mutacjami. Banner, jak i jego żona są podekscytowani tym, że dostali szansę na opracowanie formuły, która pomogłaby im się pozbyć zielonego potwora z ich życia, więc bez wahania opuszczają swój zaciszny zakątek i przeprowadzają się do Nowego Jorku. Tam dołączył do nich nikt inny, jak Profesor Charles Xavier, który był bardzo chętny na współpracę przy badaniach związanych z mutantami. Zafascynowany nowym zajęciem Profesor X nie otwiera szkoły dla młodych mutantów, przez co nie powstają też X-Men. Połączenie tych trzech intelektów dało im owoc w postaci maszyny o nazwie Cerebro, która mogła znajdować każdy byt obdarzony jakąkolwiek mocą, nie tylko mutantów, jak to było w oryginalnej wersji.

whatif-002-5

Niestety, sprzęt jak to sprzęt, czasem jest awaryjny i przez jedną z tych awarii Ziemia zwraca na siebie uwagę potężnego Galactusa, który postanawia pożywić się naszą planetą. Jest to także powodem, dla którego nigdy nie pojawi się tutaj Silver Surfer, ponieważ to nie on znalazł tu pożywienie dla swojego pana. Po bezskutecznych próbach pokonania wielkiego kosmity trójka geniuszy postanawia połączyć się dzięki urządzeniu, które wynaleźli. Stają się nadczłowiekiem, który nazywa siebie X-Manem. Jednak do laboratorium przychodzi niczego nieświadomy Ben Grimm i wchodzi w drogę potężnemu mutantowi. Niesamowicie silny X-Man staje w szranki z Galactusem.

whatif-002-6

Tocząc psychiczną walkę, niszczyciel zdaje sobie sprawę, że nie może sobie na to pozwolić i ucieka w kosmos, by pozbyć się głodu karmiąc się innymi planetami lub gwiazdami. Na szczęście dla naszych bohaterów, ponieważ naszych trzech geniuszy znów staje się sobą Czeka ich jednak niemiła niespodzianka, każdy traci swoją moc. Kolejną niespodzianką, również nieprzyjemną, jest to, że Ben Grimm to znów The Thing, tylko tym razem przemiana zabiera mu całe jego człowieczeństwo i staje się zły, nie można go opanować i ucieka, jak to w oryginalnej wersji miał w zwyczaju Hulk.

Opinie, spostrzeżenia i inne wynurzenia

blankManu

Nie chcę powiedzieć, że jestem zawiedziona, ale… trochę jestem. Widząc tytuł What If? #2 – What if The Hulk had the brain of Bruce Banner? pomyślałam – to będzie genialne! Jednak nie było. Nigdy nie miałam nic przeciwko Hulkowi, ale czytanie tego zeszytu trochę mnie męczyło. Przynajmniej 3 razy myślałam, że temat zamknięty, koniec zeszytu, ale nie! Koniec? To dorzućmy jeszcze Fantastyczną Czwórkę, później Xaviera i jeszcze Galactusa! Teraz to już musi być koniec… ale nie! Jeszcze odbierzemy im moce i zamieńmy Bena Grimma w pseudo-Hulka. Zbyt wiele wątków w jednym zeszycie, zdecydowanie. To mogło być naprawdę coś dobrego, a wyszło niemal jak z serialowym Flashpointem upchniętym w jeden odcinek. Od przybytku jednak głowa boli. Czytając drugi zeszyt z serii What If? i kilka pierwszych zeszytów Amazing Spider-Man naszła mnie pewna refleksja. W początkach Marvela Fantastyczna Czwórka była naprawdę potężną i szanowaną grupą. Kim są teraz? Nikt nie ma ochoty nawet oglądać ich filmów, Fox – czas się ogarnąć.

blankFilip

Według mnie, numer ten miał na siebie pomysł, lecz pokuszono się o zbyt wiele wątków w tak krótkim zeszycie. Nigdy nie byłem wielkim fanem Bruce’a Bannera, a Hulk z jego mózgiem przestał być tym, co sobie wyobrażamy, gdy usłyszymy to imię. Wielki zielony stwór, który jest geniuszem traci według mnie troszkę sens. Gdzie moje ulubione “HULK SMASH”? W tamtym świecie odeszło bezpowrotnie. Najbardziej spodobał mi się wątek współpracy trzech geniuszy, whatif-002-1 gdzie mogło się to skończyć tym, że wszyscy zostali wyleczeni ze swoich mutacji, ale co tam… lepiej dorzucić kosmicznego pożeracza – Galactusa i The Thing z charakterem oryginalnego Hulka. Nie chcę umniejszać wcale twórcom, którymi są Roy Thomas i Herb Trimpe, ale ponad połowa tej historii mnie strasznie znudziła. Były wzloty i upadki, ale głównie upadki. Mimo wszystko jak najbardziej polecam zajrzeć i zapoznać się choć troszkę z oferowaną klasyką. Nie zachwyciło mnie to, jak produkcje Foxa umieszczone w uniwersum Marvela (no, może prócz Deadpoola). Z mojej strony to chyba wszystko, było bez szału.

Manu
Inżynier informatyki. Szefowa zamieszania w Fan Clubie TSA "Alien". Fanka Batmana i Iron Mana, (nie do końca zdecydowana) zwolenniczka Marvela.