blank

My name is Barry Allen and i’m NOT the fastest man alive

Wszyscy to znamy: „My name is Barry Allen and i’m the fastest man alive.”  Ale czy intro serialu nie powinno już brzmieć tak jak tytuł tego „artykułu”?

Jesteśmy już po sześciu odcinkach nowego trzeciego sezonu The Flash i szczerze? Jestem naprawdę zawiedziony tym, jak wszystko się toczy w tym sezonie. Serial o speedsterze przypomina mi najgorszy czwarty sezon Arrowa.

Pierwszy odcinek zatytułowany „Paradox” był ciekawy, nowy świat, inne zachowania, Eobard Thawne, po prostu zaczęło się wspaniale, była to prawdziwa gratka dla osób śledzących uniwersum DC. Ale co tydzień było tylko gorzej. Barry Allen wraca do swojej „prawidłowej” linii czasu i teorytycznie wszystko jest inaczej a praktycznie wszystko na swoim miejscu. Zmieniły się tylko cztery rzeczy w tym dwie które obecnie nie mają większego znaczenia.

Pierwsza: Śmierć brata Cisco, na samym początku było widać, że zdecydowanie miało to wpływ na atmosferę która panowała w Star Labs. Jednak Barry szybko się uporał z tym problemem i wygląda to tak samo nim stworzył Flashpoint.

Druga: Nowy „towarzysz” Allena w pracy, na samym początku mocno irytujący, jednak obecne wydarzenia wskazują, że napięta atmosfera pomiędzy nim a Allenem zaczyna nabierać bardziej kształtu przyjazni niż wrogości. W niedługim czasie może okazać się, że dołączy do „Team Flash”.

To są dwie rzeczy, które teorytycznie zmieniły się po powrocie z flashpointu, ale równie dobrze mogły się wydarzyć gdyby Barry nie cofnął się w czasie.

Trzecim, najbardziej zauważalnym i w sumie jedynym „smaczkiem” po powrocie z Flasha z innej linii czasu jest Caitlyn i jej moce. Zdecydowanie wpływa to na na całą historię oraz przebieg wydarzeń. I tak naprawdę to jedyna poważna „rzecz” która wydarzyła się po flashpoincie.

Czwartym, ale tak naprawdę nie wiem czy bardziej przyciągającą czy opychającą rzeczą jest Wally który w ostatnim szóstym odcinku rozpoczął swoją przemianę w Kid Flasha. Rzecz jasna, na pewno na samym początku będzie raczej wolniejszy niż Barry, ale jak każdy speedster w końcu będzie szybszy od głównego bohatera serialu.

Oczywiście nie wliczam do „czwórcy” głównego przeciwnika Flasha, ponieważ bardziej chodziło mi o najbliższe otoczenie Barrego niż jego przeciwników.

 Przechodząc to tytułu mojej luznej recenzji, dlatego „NOT”? Ponieważ każdy pojawiający się speedster jest szybszy od Allena. Pojawią się to nowi speedsterzy którzy prędzej czy pózniej stają się szybsi od głównego bohatera – co po pewnym czasie zaczyna być irytujące, no bo przecież obecnie Flash powinien zapierdzielać jak mały przecinak po teorytycznie trzech latach w których zbierał doświadczenie, dodatkowo mając równanie które w drugim sezonie dał mu Eobard Thawne w ciele Wellsa. Oglądałem tak sobie szósty odcinek, mając w głowie, że Wally tak czy siak zostanie speedsterem bo po prostu tego pragnie, myślę „Dobra, będzie team speedsterów, trochę ich dużo, rzygam już nimi, ale może to jakoś skleją.” Aż w ostatniej scenie pojawił się bóg prędkości – Savitar. Może nie tyle co było to kiepskie, bo postać Savitara na pierwszy rzut oka wygląda wręcz fantastycznie, ale znowu odgrzewany kotlet tylko pod inną panierką.

Pierwszy sezon –  Reverse Flash

Drugi sezon – Zoom

Trzeci sezon – Savitar

Ileż można? I ciągle nie dość, że przybywa speedsterów niedługo będzie ich więcej niż normalnych ludzi, to na dodatek praktycznie każdy jest szybszy od Flasha. Nie oglądam już Flasha z takim zaciekawieniem jak było to w sezonie pierwszym czy nawet drugim. Nie mówię, że ten sezon jest całkiem do bani, ale po sześciu odcinkach można go po prostu ocenić jako mega kiepski. Wydumani przeciwnicy, Alchemy który niby jest a niby go nie ma, jak zawsze wątki miłosne i „głębokie przemyślenia” coraz mniej akcji coraz więcej przysłowiowej zamuły. Nie będę całkowicie oceniał po sześciu odcinkach tego sezonu, bo to by było conajmniej żenujące. Ale drodzy producenci i scenarzyści – nie tego się niektórzy spodziewali.

Oczywiście to są moje luzne przemyślenia, możecie się z nimi zgadzać bądz nie, napisałem to aby podzielić się z Wami moją opinią i zobaczyć czy myślicie podobnie i macie podobne odczucia co do trzeciego sezonu Flasha co ja.