blank

Hugo Weaving o postaci Red Skulla i możliwym powrocie w Avengers: Infinity War

Fani filmów Marvela zdają sobie sprawę z tego, że niektórzy aktorzy podchodzą mocno krytycznie jeśli chodzi o swój udział w filmowym uniwersum, jednym z takich aktorów jest Hugo Weaving, który wcielił się w rolę Red Skulla w Kapitan Ameryka: Pierwsze starcie. Przez te kilka lat po premierze filmu, Weaving jasno dawał znać, że nie była to jego najlepsza rola oraz, że nie byłby w stanie, ani nie miałby ochoty powrócić do MCU.

Jak to mówią „Czas leczy wszystkie rany”. W niedawno przeprowadzonym wywiadzie z Yahoo, Weaving w końcu brzmiał nieco bardziej pozytywnie wyrażając się na temat swojej roli jako Red Skull oraz współpracy w Marvelem.

„Pomyślałem, że byłoby zabawnie znów zagrać klasycznego wielkiego nazistę, kogoś, kto miał Hitlera za cipę! [Śmieje się] Dobrze się bawiłem grając go; Podobała mi się skandaliczność niemieckiego akcentu, którą stosowałem, podobała mi się też niezwykła maska i kostium, nawet biorąc pod uwagę to jak niewyobrażalnie gorąco było pod spodem. Podobały mi się prace nad maską, podobał mi się proces animacji maski i dodawania określonych rzeczy, których maska sama w sobie by nie pokazała. V jak Vendetta był tego kolejnym przykładem, lecz animacja tej maski nie mogła się równać z tą Red Skulla.”

Kiedy ostatnim razem mieliśmy okazję ujrzeć Weavinga jako Red Skulla położył ręce na Tesseractcie i zniknął w błysku kosmicznej energii. Fani komiksów Marvela wiedzą jednak, że wcale nie musi to oznaczać śmierci Red Skulla – tak po prawdzie daleko mu do tego. Z niezwykłymi mocami Tesserac’u Red Skull mógłby powrócić z mocą i wiedzą, której wcześniej nie posiadał – co uczyniłoby go niezwykle groźnym dla Kapitana Ameryki i reszty Avengersów.

Podczas wywiadu zostało zadane pytanie na temat możliwej roli Red Skulla w Avengers: Infinity War. Tesseract jest jednym z komponentów wchodzących w skład tak zwanego Infinity Gauntlet, czyli rękawicy o mocy równej bogom, którą dzierży Thanos. Nie ciesząc się za bardzo na myśl o udziale w kolejnym projekcie MCU, Weaving starał się również tego nie wykluczać.

„Z Marvelem jest to dosyć prosta sprawa: zaakceptuj warunki i ciesz się przejażdżką. Nie jest to najważniejsza część dla aktora, ale z drugiej strony trudność z uniwersum Marvela polega na utrzymaniu stałego połączenia wymiaru ludzkiego w tak niezwykłym i technologicznie rozwiniętym uniwersum CGI. Jeśli chodzi o mnie i staranie się o to wszystko, nie wiem. Nie jestem pewien jakie mają plany dla Red Skulla.”

Świetną rzeczą jeśli chodzi o wszystkie 3 fazy kinowego uniwersum Marvela jest to, że mamy mnóstwo mniejszych wątków, które mogłyby zostać powiązane w jedno w Infinity War. Takie postaci jak Nebula ze Strażników Galaktyki czy Red Skull Weavinga wciąż są w grze, a komiksy stanowią dla nich podparcie do wyzwania Thanosa na pojedynek o wszechmoc. Jest nawet wzmianka na temat Mephisto czającym się gdzieś w MCU, który mógłby również dołączyć do całej reszty.

Kiedyś znów ujrzymy Red Skulla, nawet jeśli miałby to nie być Hugo Weaving, ale jakiś nowy aktor pod maską. Jednak dla fanów, a być może nawet dla samego Weavinga byłoby to całkiem niezłe zakończenie zobaczyć klasycznego Red Skulla w największej i najbardziej ekscytującej bitwie w całym MCU.