Artykuł [RECENZJA]: Kto zapłacze nad twoim grobem? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Z lekkim zawstydzeniem muszę przyznać, że bardzo często w swoich recenzjach popełniam nieoczywiste, ale jadnak nazwijmy je wprost – spoilery. Powód jest jeden, chce by czytelnicy upewnili się, że to książka właśnie dla nich, nie chce marnować ich czasu na nieodpowiednią lekturę. W wypadku tej książki nie mam serca zdradzić NICZEGO, bo po tę książkę trzeba po prostu siegnąć.
To lektura obowiązkowa w naszym życiu.
Autor pisze: „Mam nadzieję, że dzięki życiowym lekcjom, z którymi zapoznasz się na tych stronach, zyskasz możliwość wykorzystania w pełni swojego talentu i wniesiesz cenny wkład w życie ludzi wokół.”
Ten utwór literacki poleciłabym każdej osobie bliskiej mojemu sercu. To nie jest poradnik w stylu „just do it”, to niezobowiązujące lekcje, które czyta się tak lekko jak lekkim piórem zostały napisane. Czy będziesz chciał wykorzystać w swoim życiu jedną lekcje ze 101, okej, up to you, jeśli skorzystasz z 30%… okej! Ty decydujesz, autora potraktuj jako drogowskaz, który umówmy się, może przydać się na krętej ścieżce zwanej życiem. Spróbuj zrozumieć jak wielkie znaczenie w kreowaniu rzeczywistości mają Twoje myśli. One są pędzlem, który barwi każdy twój dzień w odpowiednio wymarzone przez Ciebie kolory. Jednocześnie pamiętaj, że sam autor w lekcji 78 podkreśla: „nie wszystkie książki musisz doczytać do końca”. Gdy uznasz, że to nie dla Ciebie – okej.
Jeśli z reguły widzisz szklankę wody do połowy pełną – nie zawiedziesz się. Jeśli widzisz szklankę do połowy pustą, może dasz się namówić i zmienisz percepcję. To ile Ty wyniesiesz z niedługich, ale jak ważnych zapisków zależy tylko od Ciebie.
Na zakończenie… Lekcja 28 – zawsze noś przy sobie książkę – jeśli obecnie nie masz pomysłu jaką publikacje zabrać ze sobą do pociągu, to zdecydowanie wybierz: „Kto zapłacze nad Twoim grobem” Robina Sharma.
Artykuł [RECENZJA]: Kto zapłacze nad twoim grobem? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł [RECENZJA]: Bogate Dzieci – Gen geniusza. Jak go uaktywnić? Czy rodzice programują dziecko do szczęśliwego i udanego życia? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Rodzicielstwo powinno wykraczać poza zapewnienie dzieciom podstawowych rzeczy – co podkreśla autor i z czym w zupełności się zgadzam jako pedagog. Rodzice muszą być dla swoich dzieci mentorami. Dziecko bierze przykład z góry, uczy się nawyków. A dlaczego są one tak istotne? „Nawyki stanowią 40 procent czynności wykonywanych każdego dnia. Co oznacza, że przez 40 procent naszego czasu korzystamy z autopilota. Przez 40 procent czasu nie zastanawiamy się nad tym co robimy w ciągu dnia. Wówczas wszyscy zachowujemy się jak zombie. I tak jest dobrze, o ile wykształciliśmy w sobie dobre codzienne nawyki.” Jeśli dziecko ma odpowiedni start, odpowiedni fundament znacznie łatwiej odnajdzie się w zwariowanym świecie dorosłych.
Zastanówmy się… czy człowiek, który przez pięć lat dogłębnie studiował życie milionerów i tych, którzy żyją w ubóstwie znalazł odpowiedź na wiele frustrujących pytań związanych z bogactwem, sukcesem, czy też szczęśliwym życiem? Ekspert w dziedzinie psychologii sukcesu Tim Corley w niebanalny sposób, bo opatrzony ciekawą fabułą dzieli się swoją wiedzą w książce „Bogate dzieci”. Z pewnością nie jest to książka dla wszystkich, można ją pokochać lub znienawidzić, ewentualnie znaleźć złoty środek. Ale czy coś w dzisiejszych czasach jest tak oczywiste? Tak czarno-białe? Szarości są okej.
Wielu recenzentów zarzuca autorowi, że promuje uniwersalną metodę na uzyskanie sukcesu, a przecież każdy jest indywiduum. Uważają, że przekładanie odpowiedzialności na rodziców jest przesadne – WCALE NIE i właśnie to niejednokrotnie podkreślał – ubóstwo kołem się toczy. Proszę tutaj nie zrozumieć mnie źle, są wyjątkowe sytuacje, szczególnie te zdrowotne, w których chociażbyśmy stawali na rzęsach ciężko będzie nam odmienić los. Myślę, że wspólnie z autorem mamy tutaj na myśli osoby, którym niejednokrotnie brakuje motywacji, chęci bycia kowalem własnego losu. Często to dorośli muszą w pierwszej kolejności przeanalizować swoje nawyki, a później dokonać ich korekty, aby ostatecznie być solidnym oparciem i startem dla swoich dzieci. Zdaniem autora rodzice, którzy posiadają nawyki biednych pozostają biedni i często dzieci powielają ich schematy, oczywiście vice versa w stronę zamożnych rodzin – zaznaczmy, że zawsze zdarzyć się może wyjątek od reguły, nic nie jest zero jedynkowe. Nie wszystko jednak stracone dziecko, któremu brak pierwowzoru może go odnaleźć na innych etapach życia, czy to w szkole, czy w pracy, czy u innych krewnych. Mentorzy kręcą się i tu i tam.
Do sedna… Co to jest huśtawka sukcesu? Czy powinniśmy wydawać mniej niż zarabiamy? Czym jest szczęście oparte na szansie? Czym jest reguła 5:1? Jakie to kroki prowadzące do relacji prawidłowej? Po jakie książki jeszcze warto sięgnąć? 10 najważniejszych emocji sprzyjających bogaceniu się. Reguła jednej godziny – pomijając ją oddalasz swoje dziecko od osiągania sukcesów. Praca nad sobą, wolontariat, czytanie książek naukowych, jak się ubrać na rozmowę kwalifikacyjną, odpowiednia dieta, oszczędzanie, odpowiednie maniery. 10 kluczowych nawyków sprzyjających osiąganiu sukcesów. I najważniejsza część książki, różnica pomiędzy ŻYCZENIEM a CELEM. No i wreszcie co z tym genem geniusza? Odpowiedzi znajdziecie w poradniku Tima Corley’a.
Sięgnij po parę z tych drogowskazów, a dlaczego Cię o to proszę?
Jeśli chcesz bardziej zrozumieć każde „bo” sięgnij po książkę!
Nie czujmy się wrzuceni do jednego wora, spróbujmy wyciągnąć dla siebie jakąś lekcję po lekturze tego przewodnika! I pamiętajmy, że sukces to nie tylko pieniądze, ale i wdzięczność, dobroć, szlachetność. Wychowanie miarą przyszłych pokoleń. Warto o tym pamiętać.
Słowem zakończenia, niezmiernie chciałabym przytoczyć słowa autora: „Wszyscy mamy marzenia. I są to niesamowite marzenia. Dzięki nim dokonujemy niesamowitych rzeczy. I w tym tkwi sedno sprawy: wszyscy zostaliśmy obdarowani wrodzoną zdolnością do kreowania czegoś z niczego. Pod tym względem ograniczają nas tylko nasza wyobraźnia i wszelkie działające jak hamulec przekonania. Naszym przeznaczeniem jest osiągać wielkość i dokonywać wielkich rzeczy. Zdolność do tworzenia, produkowania, ulepszania i uczenia się na błędach mamy zapisaną w genach. Zostaliśmy stworzeni po to, żeby naszemu życiu niczego nie brakowało, aby było ono szczęśliwe i pełne sukcesów.” (fragment tekstu)
Artykuł [RECENZJA]: Bogate Dzieci – Gen geniusza. Jak go uaktywnić? Czy rodzice programują dziecko do szczęśliwego i udanego życia? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł „Jak nie bać się żyć. Sztuka panowania nad lękiem” Sprawdź dla kogo została stworzona ta książka! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>„Zaburzenia lękowe to bardzo częsta przypadłość. Prawie jedna kobieta na trzy i jeden mężczyzna na pięciu odczuwali je przynajmniej raz lub kilka razy w życiu. Prawie co dziesiąta osoba miewa ataki paniki, przynajmniej sporadycznie, niemal tyle samo boryka się ze specyficznymi fobiami… Jedna osoba na siedem cierpi na rodzaj fobii społecznej, jedna na trzydzieści zaś zmaga się z agorafobią. Ciągły niepokój… odczuwa mniej więcej od jednej na dziesięć do jednej na dwadzieścia osób.” Około jedna na dwadzieścia cierpi na hipochondrię – lęk przed chorobami. Sprawa jest więc poważna.
Strach jest niewątpliwie nieodłącznym towarzyszem człowieka od zarania dziejów, to jedna z podstawowych emocji ludzi oraz zwierząt. Człowiek pierwotny nie mógłby przeżyć, gdyby go nie odczuwał. Dlaczego? Lęk wyzwalany jest głównie w głębokiej strukturze mózgu zwanej ciałem migdałowatym, które przekazuje impulsy nerwowe do innych części mózgu w odpowiedzi na niebezpieczeństwo. Czego rezultatem jest pobudzenie struktury, głównie pnia mózgu lub jego części zwanej podwzgórzem, które wspólnie kontrolują reakcję: „walcz lub uciekaj”, przez co organizm przechodzi w stan gotowości, dzięki czemu może bardzo szybko oszacować, ocenić sytuacje w której się znajduje, a co za tym idzie – adekwatnie zareagować. Niepokój jest nam więc niezbędny – oczywiście w odpowiednim miejscu i czasie – do właściwego funkcjonowania i unikania nadmiernego ryzyka. Kiedy? Na przykład wtedy kiedy goni nas tygrys szablozębny lub prześladowca uzbrojony w ostrą broń jak przytacza autor.
Książka sławnego amerykańskiego psychiatry Doktora Tima Cantophera rozwieje wiele wątpliwości. Jakich? A czy zastanawialiście się kiedyś nad tym czy osobowość kształtuje się przez cały czas, przez całe nasze życie, czy może jest niezmienna? Czy odczuwanie nadmiernego lęku jest skorelowane z charakterem/osobowością? A co z dysonansem poznawczym? Jak często spodziewamy się wysokich gór, a otrzymujemy zaledwie pagórek? Czym to może być spowodowane? A rezonans uprzednich wydarzeń? Czy nasze dzieciństwo ma wpływ na nasze lęki? A jak to jest z lękiem u socjopatów? Co z pokoleniem iGen, czy będzie cierpieć na więcej zaburzeń lękowych niż poprzednie pokolenia? Czy możemy za to obwinić media społecznościowe? Co pogłębia stany niepokoju? „Tylko alkohol mnie uspokaja” – znajome prawda? Nic dziwnego, to właśnie alkohol jest środkiem uspokajającym po który sięgamy częściej i chętniej niż po inne. A może powtarzana mantra klubu AA: „Udawaj, aż się uda. Zachowaj pozory i w końcu trafisz na właściwą drogę.” ma sens głębszy niż nam się wydaje? Wiedzieliście, że większość ludzi cierpiących na fobie nie przeżyła traumy powiązanej z obiektem swojej fobii? Chcecie poznać sposób jak mniej stresować się przed wystąpieniami korzystając ze stworzenia najgorszego, najlepszego i najbardziej prawdopodobnego scenariusza wydarzeń? A może najlepszą lekcją, którą wyciągniesz z tej książki jest zawarta w kilku prostych słowach: szukaj okazji, a nie sprawiedliwości? „Unikaj unikania” – o co może chodzić, ja już wiem i zdradzę tylko tyle, że ma to nieoceniony sens. Relaksacja, ćwiczenia fizyczne, zwyczaje, sen, zarządzanie czasem, priorytety, dzielenie się problemem, uzależnienie od współczucia, umiejętności społeczne, aplikacje pomocne przy psychoterapii, polecana dodatkowa lektura etc., etc. to wszystko znajdziesz w fioletowo białej lekturze.
Ta książka odpowie na wiele pytań, acz pojawią się też nowe, pozostawione bez odpowiedzi. Jedno jest pewne, jeszcze nikt nie wymyślił panaceum – ale dla komfortowego życia warto zrobić wszystko co w naszej mocy, aby poprawić swoje samopoczucie. Przecież świat jest taki piękny! Odnoszę wrażenie, że autor książki to latarnia na środku morzu, z tym że nie wskazuje jednej, ale wiele różnych dróg, czy też możliwości panowania nad lękiem i co ważne! Często odsyła do fachowej pomocy psychiatry, rekomenduje także pomoc najbliższych – nie jesteś z tym sam. Poszukuj pomocy, aż znajdziesz, bo warto! Wybacz sobie małe przegrane i próbuj jeszcze raz. To nie twoja wina, to wina choroby z którą się zmagasz. Ciężko nad nią zapanować, ale można ją leczyć. Zrozum swoje lęki i pogódź się z nimi. Sięgnij po wsparcie. Ja wiem ile waży ten ciężar, bo obserwuje w swojej pracy codzienną walkę dzieci i młodzieży, walczą z demonami lęku. Chciałabym, aby pewnego dnia gramatura tej emocji w końcu stała się lekką – dla wszystkich.
Do osób, które zmagają się z depresją, chciałabym przytoczyć parę słów, a dokładniej – zasady Antonovsky’ego, które poznałam na studiach, na wykładzie psycholog klinicznej dr. n. med. Marii Borczykowskiej-Rzepce. Nie skłamie, jeśli powiem, że te słowa brzmią w mojej głowie za każdym razem, kiedy na mojej drodze życiowej pojawiają się problemy… Zaproponowane przez Antonovsky’ego poczucie koherencji, czyli czynnik salutogenetyczny, sprzyjający zdrowiu to globalna orientacja poznawczo-motywacyjna człowieka, na którą składają się trzy podstawowe składniki: poczucie zrozumiałości (spostrzeganie świata jako zrozumiałego i przewidywalnego), sterowalności (poczucie, że na świat można mieć wpływ, że ma się do dyspozycji zasoby pozwalające sprostać wymaganiom i że można sobie poradzić w każdej sytuacji) oraz poczucie sensowności (postrzeganie świata jako sensownego i wartego zaangażowania emocjonalnego, podejmowania działań, inwestowania wysiłku). Takie trzy komponenty orientacji życiowej stwierdził Antonovsky u osób, które mimo ciężkich przejść życiowych zachowały zdrowie i równowagę psychiczną[1].
„Idź dalej, a w końcu dotrzesz do celu. Chciałbym być przy tobie kiedy tam dotrzesz. Co za radość dowiedzieć się, kim naprawdę jesteś, kiedy uwolnisz się od lęku, który tak długo cię ograniczał. Na początek życzę ci miłej podróży!” – kończy swą książkę Dr. Tim Cantopher. Podpisuje się pod słowami autora i życzę powodzenia!
Jestem ogromnie wdzięczna wydawnictwu Kompania Mediowa za udostępnienie lektury, zajęła ona specjalne miejsce w moim sercu.
[1] Barbara Mroziak, Poczucie koherencji a zdrowie psychiczne i picie alkoholu przez młodzież, Założenia porblematyka i zakres badan, Stres a poczucie koherencji, Alkoholizm i Narkomania 1/22/96, s.28.
Artykuł „Jak nie bać się żyć. Sztuka panowania nad lękiem” Sprawdź dla kogo została stworzona ta książka! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł „Jak się nie bać żyć” pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Lęk towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Sieje spustoszenie w życiu i zdrowiu. Związek między lękiem a chorobami serca, udarami, zaburzeniami pracy jelit, stanami zapalnymi i niektórymi nowotworami jest dobrze znany. Nauka potwierdza, że zmniejszenie napięcia i lęku poprawia zdrowie nie mniej niż ćwiczenia fizyczne i dobra dieta. Pozwala lepiej działać. Dobra wiadomość jest taka, że możemy szybko poradzić sobie ze stresem i niepokojem. Ta książka opisuje wzorce myślenia w stanie lęku, takie jak przewidywania, katastroficzne myślenie i czynienie założeń. Przede wszystkim jednak pokazuje sposoby radzenia sobie z lękiem.
Premiera książki „Jak nie bać się żyć. Sztuka panowania nad lękiem” już 30 października!
Dane szczegółowe
Tytuł: Jak nie bać się żyć. Sztuka panowania nad lękiem
Autor: Cantopher Tim
Tłumaczenie: Tomczyńska Teresa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kompania Mediowa
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 288
Numer wydania: I
Data premiery: 2020-10-28
Rok wydania: 2020
Forma: książka
Indeks: 36029068
Źródło informacji o książce
Artykuł „Jak się nie bać żyć” pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>