Artykuł Joker przed obiektywem! Ewolucja postaci błazna na ekranie pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>„Batman” (1966)
Pierwszy raz dane nam było ujrzeć Jokera w serialu Batman z 1966 roku z ś.p Adamem Westem w roli głównej! W rolę przeciwnika Człowieka Nietoperza wcielił się ś.p Cesar Romero, którego Błazen był wzorowany typowo na komiksach z tamtego okresu, kiedy to był nieco bardziej „skomplikowanym” dowcipnisiem, niżeli psychopatycznym mordercą. Jeżeli chodzi o aparycję, to otrzymaliśmy najbardziej klasyczny wizerunek tej postaci – fioletowy garnitur, zielona koszula, make-up i poczochrane włosy.
„Batman” (1989)
Na kolejną aktorską wersję Błazeńskiego Księcia Zbrodni przyszło nam czekać ponad 20 lat. W filmie Tima Burtona pt. Batman w jego rolę wcielił się Jack Nicholson i to właśnie w tej produkcji postanowiono „stworzyć” prawdziwą tożsamość Jokera – Jacka Napiera, który początkowo działa jako prawa ręka Carla Grissoma – Gangstera z Gotham, który chce pozbyć się swojego „towarzysza”. Wysyła go do Ace Chemicals, gdzie planowo miał zostać zatrzymany przez policję, jednak ostatecznie mierzy się z Batmanem, w wyniku czego trafia do chemikaliów i staje się znanym nam wszystkim złoczyńcą.
W odróżnieniu od Jokera z 1966 – ten tutaj każe nazywać siebie pierwszym na świecie zabójcą-artystą i zdecydowanie dużo bardziej przypomina nam błazna, którego kojarzy większość z nas. Pod względem aparycji nie zmieniło się zbyt wiele poza żółtą koszulą oraz przylizaną fryzurą.
„Birds of Prey / Ptaki Nocy” (2002-2003)
Na początku nowego millennium powstał serial poświęcony Oracle, Huntress i Black Cannary, gdzie w jednym z odcinków Joker zaliczył swoje małe cameo. Wcielił się w niego Roger Stoneburner, a głosu użyczył sam Mark Hamill!
Przedstawiony został w formie rozmazanej retrospekcji, a dokładniej chodzi o moment, w którym sparaliżował Barbarę Gordon. Co do jego wyglądu, to można stwierdzić, iż jest to mix poprzednich dwóch błaznów.
„Batman: The Dark Knight / Mroczny Rycerz” (2008)
Pora na jednego z najbardziej rozpoznawalnych Jokerów, czyli tego, który został odegrany przez Heatha Ledgera w The Dark Knight Christphera Nolana. Tym razem otrzymaliśmy jeszcze bardziej „mroczniejszą” wersję Błazna, którego sam aktor określił jako „psychopatyczny, schizofreniczny, pozbawiony empatii seryjny morderca-klaun”. Patrząc na całokształt produkcji, można byłoby stwierdzić, iż tym razem z najsłynniejszego przeciwnika Batmana uczynili anarchistę, co świetnie pasowało do wizji świata Mrocznego Rycerza, którą przedstawił nam reżyser.
Nolanowski Joker wyróżnia się także pod względem aparycji – tym razem odzież jest dużo mniej „zadbana”, włosy długie i faliste, a skóra na twarzy nie została (tak jak do tej pory to czyniono) wybielona chemikaliami, tylko postawiono na full make-up.
„Gotham” (2014-2019)
Pozycja, która w teorii nie powinna się tu znaleźć, gdyż „oficjalnie” nigdy nie padła tam nazwa „Joker” (chodziło głównie o prawa do postaci), jednak charakteryzacja dwójki bohaterów mówi sama za siebie. Mowa oczywiście o braciach – Jerome i Jeremiahu Valeska, którzy zaprezentowali nam aż trzy (!!!) wersje Błazeńskiego Księcia zbrodni!
Jerome odegrał klauna, który, można by rzec, był połączeniem tego z serii gier Arkham i komiksowego New 52. Jego brat był zdecydowanie spokojniejszą wersją obłąkanego szaleńca, któremu najbliżej było do Jokera Nicholsona. W finałowym epizodzie serialu ukazano nam jeszcze jeden wariant tego złoczyńcy, z wyglądu przypominającego nam błazna z Ziemi-2, a z charakteru stanowił mix Jerome’a i Jeremiaha.
„Suicide Squad / Legion Samobójców” (2016)
Prawdopodobnie najbardziej znienawidzona „interpretacja” arch-nemesis Mrocznego Rycerza, która została odegrana przez Jareda Leto. Pełen tatuaży klaun „bawiący” się w gangstera zdecydowanie nie przypadł do gustu widzom, a biorąc pod uwagę ostatnie działania WarnerBros. – raczej już go w filmowym uniwersum nie ujrzymy. Pod względem aparycji/charakteru można stwierdzić, iż był on mieszanką czterech różnych Jokerów – tego z Batman R.I.P, Ostatecznej Rozgrywki, Powrotu Mrocznego Rycerza i All-Star Batman i Robin.
„Joker” (2019)
Pora na najnowszą aktorską inkarnację błazna, odegraną przez Joaquina Phoenixa. Film, który zdobył Złotego Lwa i został nominowany do Oscarów w 11 kategoriach oraz ustanowił nowy rekord w box-office produkcji z kategorii „R-rated”. Produkcja postawiła na oryginalność i przedstawiła nam Jokera jako osobę niepełnosprawną, której życie zdecydowanie nie rozpieszcza. Zaprezentowana jest nam szczegółowa geneza klauna, którego prawdziwą tożsamością tym razem jest Arthur Fleck. Jeżeli chodzi o aparycję – fioletowy garnitur został zastąpiony czerwonym, a zamiast klasycznej białej skóry z przeciągniętą czerwoną farbą po ustach, otrzymaliśmy zniszczony make-up klauna.
I to by było na tyle! Wydawałoby się, że było tego więcej, prawda? Każdy z powyższych aktorów na pewno pozostawił po sobie ślad, niektórzy większy, inni natomiast zapewne zostaną zapamiętani nieco gorzej, jednak wszyscy zaprezentowali nam odmienne wersje jednego bohatera. Joker to ponadczasowy złoczyńca, którego cały czas będzie można interpretować inaczej, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejną aktorską inkarnację tejże postaci.
Tymczasem zachęcam do sięgnięcia po DVD/Blu-Ray najnowszej produkcji Todda Phillipsa z Klaunem w roli głównej, której dystrybucją w naszym kraju zajęło się Galapagos! Jeżeli jakimś cudem ominęliście ten film w kinie, to zachęcam czym prędzej udać się do sklepu po swoją kopię. Reszty raczej nie muszę do tego przekonywać.
Artykuł Joker przed obiektywem! Ewolucja postaci błazna na ekranie pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł „Joker” wygrywa Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>
Film produkcji Todda Phillipsa zadebiutował właśnie na wyżej wymienionym festiwalu i z miejsca podbił serca, jak widać nie tylko recenzentów, ale i jury! (Zgarnął także ośmiominutowe owacje!) Reżyser odebrał nagrodę w obecności głównego aktora, Joaquina Phoenixa.
Phillips w trakcie wręczania nagrody wypowiedział się następująco:
„Chciałbym podziękować Warner Bros. i DC za to, że wyszli ze swojej strefy komfortu i tak mocno mi zaufali. Chciałbym także dodać, że ten film nie powstałby, gdyby nie Joaquin Phoenix. Najdzikszy i najbystrzejszy ‘lew’ jakiego znam. Dziękuję, że mi zaufałeś i powierzyłeś swój niesamowity talent.”
To bardzo ważna chwila dla świata superhero. Wszakże MFFW to najstarszy festiwal filmowy na świecie! Ta bardzo prestiżowa nagroda sugeruje, że prawdopodobnie otrzymaliśmy film, który pozostanie nieśmiertelnym klasykiem.
Premiera już 4 października. Nie możemy się doczekać.
Artykuł „Joker” wygrywa Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł “The Dark Knight” był większym (i bardziej istotnym) wydarzeniem niż “Avengers: Infinity War”! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Warner Bros. spędziło wiele lat, przygotowując się do przywrócenia na ekrany kin postaci Mrocznego Rycerza Gotham po tym, co Joel Schumacher tak bardzo „skopał” swoim „Batmanem i Robinem” w 1997 roku. Tym zbawiennym strzałem w dziesiątkę okazała się wizja Christiana Nolana, którą to reżyser zapoczątkował w 2005 roku pierwszą częścią trylogii – „Batman Begins” (u nas przetłumaczony jako „Batman: Początek”).
Tym oto filmem Nolan zaprezentował nam totalny reboot kinowych przygód Mrocznego Rycerza, jednocześnie pokazując fanom, że jego wizja jest nie tylko inna od poprzednika, ale w dodatku zmierza w całkowicie unikalnym kierunku.
Oczywiście sukces „Batman Begins” przyczynił się do powstania sequelu, czyli „The Dark Knight” – największego filmu super bohaterskiego wszechczasów.
W obsadzie hitu znalazło się kilku znakomitych aktorów, spośród których należy tutaj wspomnieć na pewno Christiana Bale’a jako Bruce’a Wayne’a/Batmana, Aarona Eckharta w roli Harvey’a Denta/Two Face, czy mega zdumiewającego Heatha Ledgera w roli Jokera. Taka obsada to jedna z cegiełek, które przyczyniły się do sukcesu produkcji. Przede wszystkim oczywiście dlatego, że tak dobrze odtworzyła swoje, świetnie rozpisane zresztą, role.
Przypomnę też, iż w tamtych czasach, kiedy „The Dark Knight” ujrzał światło dzienne, filmy na podstawie komiksów pojawiały się bardzo rzadko. Może raz na rok lub co kilka lat. To stosunkowo niewielka ich ilość, biorąc pod uwagę, że chociażby w bieżącym roku zapowiedziano już dobrych kilka premier, co najmniej sześć premier, jeśli dobrze naliczyłem.
No i co najbardziej zaskakujące, to fakt, że ludzie już zapomnieli, jakim wielkim wydarzeniem była premiera “The Dark Knight”. Otóż „Mroczny Rycerz” w gruncie rzeczy zarobił o wiele więcej niż zeszłoroczny „Avengers: Infinity War”.
Tak! To prawda. W zeszłym roku pojawiła się produkcja Anthony’ego i Joe’ego Russo „Avengers: Infinity War”, która rozpoczęła wielkie wydarzenie w kinowym świecie Marvela, stanowiąc kulminację dekady filmów Marvela, zrzeszając w jednym filmie prawie każdą postać, która pojawiła się w ciągu ostatnich 10 lat w Marvel Cinematic Universe. Film w sumie zarobił w box office’ie aż 2,048 miliarda dolarów na całym świecie, przy czym należy nadmienić, że jedną trzecią, bo 678,8 milionów dolarów, w samym USA.
To naprawdę sporo pieniędzy, zgoda! Aczkolwiek jest to wciąż mniej, niż zarobił „The Dark Knight” w rodzimym box office, gdy uwzględnimy inflację cen biletów.
Jak się okazuje, w 2008 roku „The Dark Knight” zarobił 535,2 miliony dolarów w USA. Jednak będąc sprawiedliwymi, a więc biorąc pod uwagę inflację, tak naprawdę na rok 2018 produkcja „Mroczny Rycerz” zarobiła 680,98 milionów dolarów, co daje wynik 2 milionów dolarów więcej, niż zarobił „Avengers: Infinity War”.
W dodatku, „The Dark Knight” był pierwszym filmem superhero, który przekroczył 1 miliard dolarów w box office, co osiągnął przed wypuszczeniem go do kin w Chinach!
Oczywiście nie zrozumcie mnie źle. Wcale nie chcę Was teraz przekonywać, że „Infinity War” był gorszy jakościowo i nie był wielkim wydarzeniem (bo zdecydowanie był wielkim wydarzeniem!). Po prostu chcę, aby kolejne pokolenie fanów kina superhero, które obecnie dojrzewa nam w oparciu o filmy Marvela oraz DC (które to DCEU co prawda do tej pory raczkowało, jednak „Aquaman” przekonał nas wszystkich, że istnieją dzieci, które po raczkowaniu zaczynają biegać, jak sprinterzy :-)), że być może nie uświadomiło sobie, iż przed „Infinity War” miało miejsce równie wielkie wydarzenie, czyli premiera „The Dark Knight”, a jej sukces właściwie odmienił całe środowisko filmowe! Także, jeśli mówimy o kinie super bohaterskiem…
W jaki sposób „The Dark Knight” odmienił przemysł filmowy?
Oprócz spopularyzowania gatunku filmów o super bohaterach „The Dark Knight” odmienił środowisko filmowe pod względem dwóch aspektów. Po pierwsze, Nolan zapoczątkował użycie kamer IMAX w filmach. Tak, właśnie tak! Wiedzcie, że pomimo iż filmy były już wcześniej publikowane w kinach IMAX, to tak naprawdę Nolan jako pierwszy użył kamer IMAX podczas kręcenia filmu. Oczywiście tylko w kilku scenach, ale było to na tyle przekonywującym aspektem, że użycie tego typu kamer od tej pory stało się już pewnego rodzaju standardem.
Po drugie, podczas gdy marvelowska „Czarna Pantera” mogłaby potencjalnie stać się pierwszym filmem super hero, który zdobyłby nominację do Oskara jako Najlepszy Film (pomijając, że nie musiał być pierwszym filmem z tegoż gatunku, który taką nominację powinien otrzymać), to jedynym powodem, dla którego „The Dark Knight” takiej nominacji nie otrzymał w roku 2009, był fakt, że Akademia go nie zgłosiła. Oczywiście należy tutaj zaznaczyć, że sam Heath Ledger otrzymał pośmiertnie statuetkę Najlepszego Aktora Drugoplanowego, jednak „Mroczny Rycerz” jakimś zbiegiem okoliczności został zlekceważony w nominacjach do Oscara za Najlepszy Film. To dlatego rok później Academy Awards podniosła liczbę potencjalnych nominacji z 5 do 10… właśnie za sprawą „Mrocznego Rycerza”!
Minęło już 11 lat, a my nadal możemy podziwiać, jaki wpływ na pop kulturę wywarł „The Dark Knight”. Śmiem nawet sądzić, że sukces pierwszej części Mrocznego Rycerza oraz groźba powtórki z rozrywki w postaci jego sequela, „The Dark Knight” przetarł oczy Marvelowi i stąd w tym samym roku, bo 2008, otrzymaliśmy „Iron Mana”, film mega dobrze dopracowany, który zapoczątkował świetność Marvel Cinematic Universe. Dlatego warto pamiętać, od czego to wszystko się zaczęło… od „Mrocznego Rycerza”!
Artykuł “The Dark Knight” był większym (i bardziej istotnym) wydarzeniem niż “Avengers: Infinity War”! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Czy ‘Joker’ będzie czerpał inspiracje z ‘Mrocznego Rycerza’? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>The first set photos for Joaquin Phoenix’s ‘JOKER’ have been officially released. (Source: @JustJared) pic.twitter.com/lhnZgfMbrA
— DiscussingFilm (@DiscussingFilm) 16 września 2018
Na zdjęciach widzimy głównego bohatera, jeszcze przed metamorfozą w Błazeńskiego księcia zbrodni. Długie, nieco zaniedbane włosy, kilka warstw bawełnianych ciuchów, czy niedrogie buty. Coś wam to przypomina? Chodzi oczywiście o Jokera, którego dane nam było poznać w ‘Mrocznym Rycerzu’, czyli tego, portretowanego przez ś.p Heatha Ledgera.
Chociaż z miejsca możemy założyć, że film Phillipsa na pewno nie będzie prequelem produkcji Nolana, tak jednak warto się spodziewać, iż jednak całość będzie nią inspirowana.
Czy to dobrze? Jak najbardziej! Przecież Mroczny Rycerz dalej uznawany jest za najlepszy film na podstawie komiksu, jaki wyszedł. Jak już czerpać inspirację, to od najlepszych, prawda?W szczególności, że Joaquin Phoenix to świetny wybór, już na powyższych fotkach wygląda genialnie i po prostu ‘czuć’ już tego szaleńca. Nie mogę się doczekać pierwszego trailera, aby ujrzeć wszystko w akcji!
A może w końcu dowiemy się skąd Joker wziął te blizny ;)?
Artykuł Czy ‘Joker’ będzie czerpał inspiracje z ‘Mrocznego Rycerza’? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł „Heath Ledger – to ja” – biografia aktora, który bardzo szybko stał się legendą. W styczniu tylko w Planete+ pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Niezwykle poruszający (…) hołd dla wielkiego aktora, który odszedł zdecydowanie za wcześnie. – David Ehrlich, indieWire
Karierę zaczął bardzo wcześnie. W wieku 16 lat porzucił szkołę, aby całkowicie poświęcić się aktorstwu. Na pierwsze sukcesy nie musiał długo czekać – 1999 roku wystąpił w filmie „Zakochana złośnica”, niedługo potem przyszedł „Patriota” u boku Mela Gibsona. Po roli w „Tajemnicy Brokeback Mountain” w 2005 roku stał się już prawdziwą gwiazdą. Jednocześnie cały czas zmagał się jednak z uzależnieniem od leków i depresją.
Dokument „Heath Ledger – to ja” stara się przybliżyć widzom burzliwą historię jego życia od pierwszych aktorskich kroków aż do tragicznego końca. Widzowie będą mieli okazję po raz pierwszy zobaczyć na ekranie osobiste materiały Ledgera, które nagrywał swoją amatorską kamerą. W filmie wypowiedzą się także jego przyjaciele z dzieciństwa, reżyserzy, u których grał, oraz aktorzy, którzy dobrze go znali, m.in. Naomi Watts, Emile Hirsch czy Ben Mendelsohn.
Premiera filmu „Heath Ledger – to ja” w sobotę, 13 stycznia o godzinie 22:00.
Artykuł „Heath Ledger – to ja” – biografia aktora, który bardzo szybko stał się legendą. W styczniu tylko w Planete+ pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Jak The Batman będzie się różnił od filmów „The Dark Knight” – odpowiada Matt Reeves! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>
„Mroczny Rycerz, o którym myślę, jest niesamowitym filmem, tym, co naprawdę rozbrzmiewał echem, czyli Jokerem… jego opowieścią i spektaklem, a także wszystko, co odnosi się w filmie do tego bohatera – to jego film (Heatha Ledgera)” – wyjaśnił Reeves.
„Myślę, że Christian Bale jest świetny, ale uważam, że ten film był bardzo głośny z powodu tego bohatera (Joker), jego wizerunku i sposobu, w jaki film prezentował jego niepokojącą perspektywę i sposób, w jakim to przewyższał Batmana. „Myślę, że jestem zainteresowany tym, żeby ukazać jeszcze więcej głębi Batmana.” – kontynuował rozmowę reżyser.
Jeśli w wolnym czasie zobaczysz Mrocznego Rycerza od Nolana, to zrozumiesz, o czym mówi Matt Reeves. Heath Ledger swoją grą Jokera oszołomił ludzi na całym świecie, a sam aktor – przez wcielenie Jokera – został ikoną DC. Aktor sprawił, że złoczyńca stał się bohaterem i tak naprawdę to on stoi za sukcesem filmu, a nie Batman, w którego wcielił się Christian Bale.
Artykuł Jak The Batman będzie się różnił od filmów „The Dark Knight” – odpowiada Matt Reeves! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Batman i Joker w How It Should Have Ended Villain Pub pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>W filmiku występują nie tylko postacie z komiksów, ale też Lord Voldemort czy Scar z „Króla Lwa”. Nie można również nie wspomnieć o Jokerze, którego widzimy zarówno w kreacji Jareda Leto, jak i Jacka Nicholsona oraz Heatha Ledgera. W momencie kulminacyjnym, ratując tym samym Batmana z opresji, pojawia się nie kto inny jak filmowy Doctor Strange! Scena końcowa ukazuje Mrocznego Rycerza popijającego kawę z Supermanem.
Artykuł Batman i Joker w How It Should Have Ended Villain Pub pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł 5 powodów, dla których uwielbiamy Jokera Heatha Ledgera pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Powiedzmy sobie szczerze, sadystyczny geniusz zła, jakiego stworzył Heath nie stał się ostateczną wersją Jokera nie tylko z powodu nieszczęśliwej śmierci Ledgera, ale również dlatego, że zaprezentował tak mrożącą krew w żyłach grę aktorską, której już nikt nie był w stanie powtórzyć. Ledger opisał swojego Jokera jako psychopatycznego, seryjnego mordercę, schizofrenicznego błazna z zerową empatią.
A oto pięć powodów, dla których tak go uwielbiamy.
Przygotowywał się w odosobnieniu
Zanim zaczęły się prace nad Mrocznym Rycerzem, Ledger postanowił zamknąć się w pokoju hotelowym by przygotować się do roli. Przebywał tam prawie sześć tygodni, ucząc się każdego przerażającego tiku, udoskonalając przenikliwy głos Jokera oraz trenując wchodzenie w tak zakręcony stan umysłu, jaki posiadał zielonowłosy.
Posiadał pamiętnik wypełniony obrazkami kart do gry, brutalnymi scenami z komiksów o Batmanie, zdjęciami hien, fotosami Alex DeLarge z Mechaniczna Pomarańcza i sadystycznymi newsami z rzeczywistego świata, by mentalnie jak najlepiej przygotować się do roli. Jak widać, jego wysiłki opłaciły się: stworzył jednego z najbardziej przerażających, a jednocześnie najlepiej odwzorowanych Jokerów w historii.
Był przerażający
W filmowym Jokerze nie było nic zabawnego. Tak naprawdę większość jego żartów było podłymi zagrywkami, gdzie próżno było szukać jakiejkolwiek żartobliwej puenty. Joker odegrany przez Jacka Nicholsona (Batman, 1989) nie raz doprowadził widzów do śmiechu, jednak wersja Ledgera była dużo bardziej brutalna. On po prostu niesamowicie przerażał. Jego jedynym życiowym celem było dręczenie niewinnych ludzi, starając się pozostawić Gotham w strzępach. Wysadził szpital paradując w tym samym czasie w stroju pielęgniarki, wziął autobus pełen zakładników i groził, że będzie zabijał do momentu, aż Batman ujawni swoją tożsamość by w końcu sprowadzić dwa sfałszowane promy ewakuacyjne (jeden załadowany niewinnymi obywatelami, zaś drugi pełen więźniów), z materiałami wybuchowymi w środku, co było naprawdę paskudne.
Klaskanie
Ciekawostką jest fakt, iż Ledger właściwie zaimprowizował nieszczęsne klaskanie, które szybko stało się jedną z najbardziej znanych scen Jokera. Po tym jak został aresztowany przez Jima Gordona (Gary Oldman), siedział w celi aż pojawił się Major Garcia, by ocenić ostatnią falę przestępczości w Gotham oraz awansował Gordona na stanowisko komisarza policji (ponieważ Joker zabił poprzedniego). Gdy funkcjonariusze oklaskiwali wiadomość o nowym komisarzu, Ledger zaczął klaskać z nimi, z niezmienną, kamienną twarzą, tworząc ponurą i jednocześnie świetną scenę.
Jego charakterystyczny makijaż
Kolejnym świetnym pomysłem Heatha było rozmazanie białej kredy na jego dłoniach, tak, by było jasne, że to Joker zrobił swój makijaż. Dzięki temu udało mu się stworzyć niepowtarzalny, niedbały wizerunek, jakiego jeszcze nie było. W Mroczny Rycerz historia wygląda nieco inaczej. W filmie ma on uśmiech rodem z Glasgow, czyli rany spowodowane nacięciem kącików ust niemal do uszu ofiary, zostawiające głębokie blizny w kształcie demonicznego uśmiechu. Jego znakiem firmowym są czerwone usta i kredowobiała skóra, które faktycznie są przez niego wykonane własnoręcznie, nie są zaś skutkiem wypadku chemicznego jak w oryginale.
A o neonowo-zielonych włosach ciężko zapomnieć.
Why So Serious?
Joker Heatha wypowiada słowa Why so serious? w tak oziębły sposób, że pytanie to stało się jedną z najlepiej znanych kwestii w historii czarnych charakterów. Opowiada on dramatyczną historię jak zdobył typowy dla siebie uśmiech.
Chcesz wiedzieć, skąd mam te blizny? Mój ojciec był.. pijakiem. I potworem. Pewnej nocy odbiło mu gorzej niż zazwyczaj. Mama chwyta nóż kuchenny, by się bronić. Nie podoba mu się to, ani troszeczkę. Patrzę, jak dźga ją nożem, śmiejąc się w tym samym czasie. Podchodzi do mnie i mówi „Skąd ta powaga, synu?” Przybliża się… „Skąd ta powaga?” Włożył mi ostrze w usta. „Przyprawmy tej twarzy trochę uśmiechu…”
Chwilę potem rozcina twarz Gambola.
Artykuł 5 powodów, dla których uwielbiamy Jokera Heatha Ledgera pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Ranking 12 filmów o Batmanie pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Problem pierwszy: Halle Berry została pozbawiona i rozdrobniona z słynnego dla Catwoman lateksowego ubrania, który jest widoczny u Michelle Pfeiffer.
Problem drugi: Bohaterka powstaje w skutek jakiegoś starożytnie Egipskiego mumbo jumbo w porównaniu do w pełni ludzkiego Batmana
Problem trzeci: Pomimo skąpego stroju film nie jest sexy
Dla niektórych osób po obejrzeniu tego filmu „bat-sutki” mówią wszystko. Scenografia jak z broadwayowskiego musicalu i dlaczego taka nazwa? Batman i Robin? Skoro Robin pojawia się gościnnie to czemu nie ma w tytule też Batgirl?
„Forever” to wręcz idealna gwarancja początku końca. Może to coś w rodzaju przeprosin za długi urlop który Batman wziął, że aż zmienił kolor włosów na blond (Val Kilmer jako Bruce Wayne ?!) i wprowadzenie Robina którego twórcy nieudolnie próbują uśmiercić.
Ciekawa parodia z udziałem dwóch dzisiaj dobrze znanych aktorów Sam Rockwella i Justin Longa i jest to chyba jedyny argument dlaczego ten film znajduje się tak wysoko na liście. Prawda jest taka: słaby nietoperek próbuje pokrzyżować wysiłki swego przyjaciela w zdobyciu kobiety.
Dwa lata przed przeobrażeniem zamaskowanego detektywa przez Christophera Nolana, artysta z Hoolywood FX- Sandy Collor stworzył ten poważny i wpływowy pełen mżawki i kłębków pary ośmiominutowy krótkometrażowy film, który został po części przemieniony w w obsesyjną fantazję, uniżając Batmana wobec złoczyńców w celu zarobienia pieniędzy.
To wspaniały artefakt kulturowy który istnieje w swoim własnym świecie. Wprawdzie licencja jest na swoim miejscu, ale w żadnym bądź razie nie jest to Batman.
Czy to nie dziwne, że kreskówki opisują Batmana w bardziej poważny sposób od dzisiejszych kinowych produkcji? Ten spinoff od Bruce Timma i Eric Radomski’ego- Batman: The Animated Series został trochę źle przyjęty. W niektórych aspektach twórcy posunęli się za daleko odchodząc do komiksowych stron.
Film Tima Burtona zaoferował wizję Batmana (granego przez Michaela Keatona) bardziej ponurego od jakiegokolwiek filmu widzianego przez fanów, ale również brana bardzo poważniej przez najbardziej zagorzałych fanów.
Po sławie i zaufaniu którą zyskali dzięki filmowi „Mroczny Rycerz”, Nolan i jego zespół stali się troszeczkę groteskowi tworząc film niespójny do trylogii, która zmieniła postrzeganie na produkcje filmowe bazujące na komiksach. Pomimo że można zarzucić filmowi wiele niedociągnięć i pomimo że jest najsłabszy z trylogii wciąż góruje nad większością filmów o superbohaterach.
To dużo ciemniejsza wizja Tima Burtona, od tej którą zawarł w poprzednim filmie (Batman miejsce 5.). Druga cześć wypadła dużo lepiej dzięki odejściu od pop-art wizji batmana przez Michaela Keatona i wprowadzeniu zamiast Jokera Pingwina (Danny DeVito) i Catwoman (Michelle Pfeiffer która swoją grą postawiła bardzo wysoką poprzeczkę dla wszystkich aktorek wcielających się w tą rolę).
Christopher Nolan nie był jeszcze tak znany, kiedy Warner Bros. zatrudniło go do stworzenia filmu o Batmanie, aby kontynuować dziedzictwo Batman & Robin. Nolan i Bale doskonale wywiązali się ze swojego zadania – „Batman: Początek” dorównuje dwóm filmom duetu Burton – Keaton. Docenili to także producenci, angażując ich do kolejnego filmu o człowieku-nietoperzu – „Dark Knight”.
O tym filmie mówi się często w kontekście tragicznej śmierci Heatha Ledgera (1979-2008), który jako Joker stworzył znakomitą kreację. O ile w „Batman: Początek” Christian Bale jako tytułowy bohater absolutnie dominuje, w „Mrocznym rycerzu” Ledger jest jego równorzędnym partnerem, a zarazem przeciwnikiem. Dzięki temu film stał się bardziej wyważony a jednocześnie sugestywny. Doceniła to amerykańska Akademia Filmowa, przyznając „Mrocznemu rycerzowi” osiem nominacji do Oscara. Statuetki dostali Richard King (montaż dźwięku) oraz pośmiertnie Heath Ledger. To pierwszy film fabularny o Batmanie, w tytule którego nie ma imienia głównego bohatera. W rolach lokaja Alfreda Pennywortha i Luciusa Foxa – twórca gadżetów Batmana – ponownie pojawili się Michael Caine i Morgan Freeman.
Artykuł Ranking 12 filmów o Batmanie pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>