Spokojnie, reżyser Flasha nie jest głupi i o tym wszystkim wie, wątek Flashpoint będzie pewnie na góra 2/3 odcinki i dzięki nim Barry zrozumie to, co powinien już w finałowym sezonie, czyli trzeba powoli iść na przód. No właśnie ale napisałam „powinien”, bo jednak to w jaki sposób się zachował sprawia, że wydaje nam się bardziej ludzki, też ponoszą go emocje i też popełnia błędy… Jedyne z czym musi się liczyć to, to że niestety błędy tych, którzy mają większy wpływ na wszystko (i to nie mówię tylko o metaludziach ale i o wszystkich wpływowych osobnikach) zawsze będą powodować większe szkody i nieść za sobą poważniejsze konsekwencje. Jednak nie możemy zapominać , że Barry ma tylko dwadzieścia parę lat, a został sierotą, który na swoich barkach ma obronę całego multiversum, który jest zobowiązany swoje przyziemne problemy odłożyć na drugi plan… To co zrobił na końcu odcinka, jest paradoksalnie najbardziej ludzką rzeczą jaką mógł w tej chwili zrobić.
]]>Jak zresztą wszystkie wysiłki scenarzystów, aby każda z tych postaci nie była jednowymiarowa, nudna i nieznośna.
Mieliśmy okazję dowiedzieć się (chyba nawet jeszcze w pierwszym sezonie), że igranie z czasem jest niebezpieczne – i zmienianie biegu wydarzeń może kosztować naprawdę wiele. Nie wiemy, jak uratowanie Nory Allen zmieni ten świat – natomiast wiemy, że z grubsza wszystko to, co podobało nnam się we Flashu – może być usunięte z linii czasu. Po co kręcić tak dobry sezon, tylko po to, żeby w ostatniej scenie finałowego odcinka kompletnie zmienić bieg dziejów?
]]>Chory byłem. xd Nie wiedziałem. xd
#sorry
haha tak spisałeś się na medal!
]]>