Artykuł [RECENZJA]: Filozofia dla zabieganych, Jonny Thomson – połknij niewielką tabletkę… pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Przepadłam. Książka pochłonęła mnie w całości. Zachłysnęłam się nią tak bardzo, że podczas naszej comiesięcznej debaty przy herbacie zmusiłam młodzież szkolną do analizy fragmentów – podobało im się. Swój egzemplarz zabrałam także w krótką podróż samolotem i nie pożałowałam.
Spotkałam się z opinią, że książka posiada sporo merytorycznych błędów – nie wiem, nie jestem ekspertem. Czytałam także, że posiada wiele literówek – owszem, parę zauważyłam. Natomiast do rzeczy, czy polecam ją dla każdego? Myślę, że filozof z prawdziwego zdarzenia mógłby zabawić się w poszukiwanie skarbów (czyt. błędów), a zwykły laik? Może dzięki niej spróbuje doszukać się prawdy i dzięki temu tak niechętnie studiowana dziedzina zyska na popularności? Kto wie…
Książka skłania nie tylko do refleksji nad wielkimi słowami myślicieli. Przede wszystkim zachęca do pochylenia się nad tematem etyki, egzystencjalizmu, sztuki, literatury, polityki, religii, człowieczeństwa, tego czy jesteśmy „dobrymi” ludźmi. Oczywiście relatywnie dobrymi – definicje bywają różne. Rozważania często pozostawiają nas bez klarownych odpowiedzi – dla mnie to atut. Poszukajmy odpowiedzi z kimś bliskim lub dalszym naszemu sercu. Książka jest dobrym pretekstem do rozpoczęcia konwersacji na wiele tematów. Nie rozumiem z jakiego powodu niektórzy uznali ją za złą, tylko dlatego, że zmusza do myślenia, a niekoniecznie podaje wszystko na tacy. Uważam, że takie książki też są potrzebne!
Zdradzę rąbek tajemnicy rozważań:
Zapraszam Cię do przeczytania esencjonalnego wprowadzenia do filozofii – połknięcia niewielkiej pigułki z drobnymi niedociągnięciami.
Dziękujemy Wydawnictwu Insignis za udostępnienie lektury!
Artykuł [RECENZJA]: Filozofia dla zabieganych, Jonny Thomson – połknij niewielką tabletkę… pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>