Artykuł Czy Namor pojawi się w filmie „The Eternals”? Istnieje ku temu wielka szansa! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Od paru miesięcy w sieci krążą plotki, iż Namor the Sub-Mariner pojawi się w „Black Panther 2”, a dzisiaj dowiadujemy się, że być może debiut zaliczy nawet wcześniej bo w nadchodzącym w tym roku filmie „The Eternals”!
Jako że The Eternals to film, który opowie o początkach Wszechświata Marvela trwającym tysiące lat, co może stworzyć okazję do pokazania zatonięcia Atlantydy – w szczególności wydarzenia zwanego jako „Wielki Kataklizm” – który ukazałby pochodzenie Namora na świecie.
W komiksach Marvela fikcyjna Atlantyda (oparta na mitologii Atlantydy) była małym kontynentem zamieszkałym przez ludzi, aż około 21 000 lat temu król Atlantydy Kamuu otworzył doły magmy, które ogrzały kopułową stolicę Atlantydy podczas ataku Lemurians, doprowadzając do Wielkiego Kataklizmu, czyli zatonięcia kontynentu. W końcu koczownicy o nazwie Homo mermanus zasiedlają pozostałości Atlantydy, tworząc podwodne królestwo, z którego pochodzi właśnie Namor.
Nawet jeśli produkcja „The Eternals” nie pokaże nam podwodnego bohatera, to przynajmniej będzie miała okazję do małego nawiązania, czy nawet opowiedzenia o nim co spowoduje duży krok do oficjalnego debiutu Namora we własnym filmie lub w „Black Panther 2”. Na razie pozostaje nam tylko czekać!
Artykuł Czy Namor pojawi się w filmie „The Eternals”? Istnieje ku temu wielka szansa! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Czy zespół Squadron Supreme pojawi się w serialu „Loki”?! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>O nadchodzącym serialu Loki nadal zbyt wiele nie wiadomo. Jedyne informacje, jakie możemy uznać za pewnik, to że przedstawi nam on Boga złośliwości posiadającego Tesseract i znajdującego się w alternatywnej rzeczywistości stworzonej tuż po Avengers: Endgame.
Według portalu Bleending Cool, pojawiły się ostatnio plotki dotyczące pojawienia się w serialu Loki ekipy Squadron Supreme, wykorzystując pewne historie z komiksów. Postacie z ww. ekipy zadebiutowały w komiksach w 1971 r. w The Avengers #85. Squadron Supreme to zespół superzłoczyńców, który przez lata przechodził wiele roszad w składzie, aczkolwiek bardzo przypominał superbohaterski zespół DC Comics w składzie z Batmanem, Wonder Woman i Supermanem na czele. Pierwotny zespół Squadron składał się z Hyperiona, Nighthawka, Doctora Spectrum, Power Princess i The Whizzer.
Warto również dodać, iż Squadron Supreme doczekał się swojego własnego komiksu, a w #1 numerze z 2015 r. z rąk Hyperiona zginął Namor! Czy chcielibyście zobaczyć w serialu wojnę Squadronów z Lokim?
Artykuł Czy zespół Squadron Supreme pojawi się w serialu „Loki”?! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Marvel Studios odzyskuje pełne prawa do Hulka i Namora! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Jednak, Hulk miał niemal zerowe szanse na solowy film i to mimo wspólnych występów z Avengersami, a to dlatego, że prawa do wściekłego zielonego olbrzyma były w posiadaniu Universal Pictures. Tyle, że to może wkrótce ulec zmianie, jeśli wierzyć ostatnim doniesieniom.
Strona MCU Cosmic podaje, że prawa te niedawno wróciły do wytwórni macierzystej, a to oznacza, ze nie będą musieli już gimnastykować się we współpracy z konkurencyjnym studiem i wydawcą. To zdaje się też potwierdzać plotki o planach wprowadzenia Namora, króla marvelowskiej wersji Atlantydy jako jednego z bohaterów Black Panther 2. Oczywiście wyjaśnia też produkcję She-Hulk na Disney+.
Hulk jest jedną z najpopularniejszych postaci w MCU, odkąd Mark Ruffalo przejął rolę po Edwardzie Nortonie, którego film, The Incredible Hulk, był pierwszą nieśmiałą próbą stworzenia rozległego filmowego uniwersum – Robert Downey Jr. wcielił się nawet w Tony’ego Starka w scenie po napisach, a generał Thunderbolt Ross (William Hurt) pojawił się w Captain America: Civil War, Avengers: Infinity War i Avengers: Endgame. Ma się też pojawić w nadchodzącej Black Widow.
Ale The Incredible Hulk wyszedł zanim Disney kupił Marvela, a już wtedy Marvel Studios miało podpisanych kilka umów z innymi wytwórniami na stworzenie uniwersum.
W zeszłym roku dyrektor Marvela, Kevin Feige ponoć rozmawiał z Markiem Ruffalo o przyszłości Hulka.
„Wiele lat temu Mark przyszedł do nas na spotkanie w Marvel Studios, aby omówić sposoby, w jakie Hulk może rozwijać się i ewoluować w nadchodzących filmach”, powiedział Feige podczas Reddit AMA. „Podsunął wiele fajnych pomysłów, z których niektóre doprowadziły do tego, co widzieliście w Thorze: Ragnarok, Infinity War i Endgame, a niektóre z nich można by jeszcze kiedyś zobaczyć”.
A wam jak się wydaje? Zielonoskóry dostanie kiedyś własny film? Może pełną adaptację World War Hulk?
Artykuł Marvel Studios odzyskuje pełne prawa do Hulka i Namora! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Namor jako złoczyńca w „Black Panther 2”? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Plotki głoszą, że fabuła najnowszej części ma krążyć wokół Wakandy, będącej pod atakiem ze strony innego władcy – rzekomo właśnie Namora. Podobno Namor chce dokonać przewrotu i objąć władzę w Wakandzie.
Trzeba przyznać – te doniesienia brzmią bardzo intrygująco, szczególnie że Namor mógłby chcieć przejąć władzę i siłę Pantery głównie po to, by móc wykorzystywać zaawansowaną technologię tamtejszych terenów. Co więcej, prawdopodobny byłby atak z Atlantydy, gdyż po wydarzeniach z ’Avengers: Infinity War’ Wakanda została mocno osłabiona, a jak wiadomo Atlantyńczycy mają swoją własną zaawansowaną technologię. Challenge? Accepted.
Jak wszyscy zauważamy, nie da się nie wspomnieć o uderzającym podobieństwie w postaciach Namora i Aquamana wytwórni DC, jednak po sukcesie jaki odnotował film ’Aquaman’, Marvel z pewnością będzie chciał dodać własnego, oryginalnego twistu do historii. I może im się to nawet udać, biorąc pod uwagę, że Namor jest tak naprawdę pierwszym anty-bohaterem i mutantem jednocześnie, znanym z komiksów jako Sub-Mariner.
Podekscytowani? Myślicie, że wprowadzenie Namora do MCU w 'Black Panther 2′ to dobry pomysł? A może widzielibyście tę postać w innej produkcji?
Artykuł Namor jako złoczyńca w „Black Panther 2”? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz – Recenzja Komiksu pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Na początek pragniemy podziękować wydawnictwu Egmont za podesłanie nam komiksu do recenzji i zachęcamy do wspierania polskiego rynku komiksowego poprzez kupowanie na ich stronie, Egmont.pl!
Fabuła albumu skupia się na kilku historiach. Najbardziej na Stevie Rogersie i jego życiu po za pracą, na jego dążeniom do znalezienia Red Skulla i pokonania go, na jego chęci odnalezienia Bucky’ego w Zimowym Żołnierzu. Ponadto zostaje nam przybliżona historia życia Jacka Monroe, który za życia pracował z Kapitanem Ameryką. Za kolejny poboczny wątek można uznać związek Steve’a z Sharon, ale to akurat temat rzeka.
Skupmy się najpierw na wątku Jacka Monroe, który był na tyle zafascynowany Kapitanem, że zdołał wytropić i odtworzyć serum herosa. Niestety zostało ono skażone, w skutek czego Jack i jego pomagier mieli problemy z agresją i zdarzały się przypadki, że widzieli wroga tam, gdzie go nie było. Zostali zahibernowani, a następnie uwolnieni i uleczeni po ponad 8 latach. Steve przyjął go pod swój dach i zaczął trenować, nawet oddał mu swoją dawną tajną tożsamość Nomada. Planował go wyszkolić i usamodzielnić, ale Monroe nie potrafił żyć jako samowystarczalna jednostka, zawsze potrzebował kogoś kto będzie nim kierował. Pod koniec życia oszalał, zaczął widzieć wszędzie twarz Bucky’ego, pojawiały się okresy kiedy to Nomad kierował jego życiem, a on budził się po kilku dniach nie pamiętając co jest i co robił ostatnimi czasy. Umarł z rąk Zimowego Żołnierza sądząc, że to tylko kolejna halucynacja.
Główny wątek skupia się na Kosmicznej Kostce, która jest artefaktem o nieograniczonej mocy, pozwalającej dowolnie kształtować rzeczywistość. To przy jej pomocy Łukin chce wypełnić plan swojego nauczyciela i przywrócić Matkę Rosję na właściwe tory. Na jego drodze staje jednak najpierw Red Skull, który odnalazł ją jako pierwszy, ale to żadna przeszkoda dla kogoś kto ma na swoje rozkazy legendarnego skrytobójce – Zimowego Żołnierza. Kostka wpada w ręce Rosjanina, a Crossbones zaczyna szukać mordercy nie porzucając planu na naładowanie Kosmicznej Kostki. Dostaję cynk od „Ruska”, że za zabójstwem stoi Kapitan Ameryka, ale po wygranej walce nie zabija go gdyż wyczuwa tu jakiś podstęp.
W międzyczasie Sharon zostaje porwana, a kiedy Steve przybywa jej na ratunek Zimowy Żołnierz odpala zapalnik i kilka dzielnic Filadelfii zostaje pokrytych ogniem, w wyniku czego Kosmiczna Kostka zostaje naładowana i ginie ponad 100 tysięcy ludzi. Po powrocie do bazy dowiadujemy się, że Zimowy Żołnierz to tak na prawdę Bucky, któremu wyprano mózg i narzucono zadania od generała Łukina. Kapitan postanawia z nim porozmawiać i zaczyna poszukiwania. Po drodze trafia na trop doprowadzający go do Łukina przez co prawie wywołał konflikt międzynarodowy.
Po powrocie do domu Steve zauważa teczkę zawierającą ściśle tajne akta o Zimowym Żołnierzu, o tym jak powstał i co się z nim działo przez ostatnie lata. Wszystko jest stylowo opisane w rozdziale 11. Postanawia podzielić się tymi danymi z najbliższymi. W międzyczasie Kostka zaczyna przejmować kontrolę nad Łukinem przez co prawie zabija swojego przyjaciela i postanawia się jej pozbyć. Kapitan Ameryka, Iron Man i Falcon zaczynają poszukiwania Bucky’ego na jeszcze większą skalę, używając technologii Starka i ptaków Falcona. W końcu udaje im się go znaleźć akurat podczas misji ukrywania Kosmicznej Kostki. Sam i Sharon pomagają Kapitanowi dotrzeć do Zimowego Żołnierze. Walka tytułowej dwójki trwa w najlepsze, kiedy nagle Steve zdobywa kostkę i każe jej przywrócić wspomnienia Bucky’emu. Zdruzgotany Barnes zabiera Rogersowi Kostkę i rozwala ją w ręce, samemu przenosząc się w inne miejsce.
I to na tyle jeśli chodzi o ten album. Tom drugi zaplanowany jest na grudzień 2019 roku.
Za rysunki w tym wydaniu zbiorczym odpowiadało mnóstwo ludzi to są: Steve Epting, John Paul Leon, Tom Palmer, Mike Perkins, Michael Lark i Frank D’Armata. Ilustracje w dobry sposób oddają dynamikę akcji, emocje i ruch postaci, ale mają ewidentny problem z portretami twarzy. Wyglądają one w większości jak karykatury, ale nie przeszkadzają one w lekturze, gdyż jest ich mało i zazwyczaj nie mają przy sobie dużo tekstu.
Za scenariusz wszystkich 14 zeszytów odpowiadał Ed Brubaker, który w genialny sposób połączył retrospekcje z wydarzeniami teraźniejszymi. Komiks czyta się w miarę wygodnie biorąc pod uwagę wagę tomu (prawie 2 kilogramy). Pomimo dużej dynamiki akcji komiksu nie trzeba przeczytać jednym ciągiem, a można sobie zrobić przerwę, bo i tak ktoś zaraz nam przypomni o wydarzeniach z poprzednich stron.
Aktualnie ponad 300-stronnicowy komiks jest przeceniony o 30% i jest dostępny za jedyne 62,99 (twarda oprawa, cena regularna 89,99 zł). [LINK]
Artykuł Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz – Recenzja Komiksu pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł [Avengers: Endgame]: Kolejny znak, że Namor istnieje?! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Uwaga, artykuł zawiera lekkie spoilery.
Na samym początku filmu, tuż po pięcioletni przeskoku w czasie, Czarna Wdowa rozmawia z hologramami Avengersów pracujących w terenie: z War Machine, Rocketem i Nebulą Kapitan Marvel oraz Okoye. Ta ostatnia zameldowała o podwodnym trzęsieniu ziemi. Gdy Natasha spytała, jak powinni się tym zająć, wakandyjka, że najlepsze co mogą z tym zrobić, to nie mieszać się w to.
Być może ta scena miała tylko ukazać bezsilność Wdowy (prawdopodobnie liderki Avengers A.D. 2023) w tej sytuacji. A co jeśli nie? Calkiem mozliwe, że to podwodne trzęsienie było spowodowane chaosem, wywołanym po pstryknięciu Thanosa wśród mieszkańców Atlantydy. Namor musiał mieć ręce pełne roboty, tak jak Avengersi na powierzchni. A może to był skutek zniknięcia Sub-Marinera? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy.
Liczę na to, że to nie był zwykły raster egg, a trzecie już nawiązanie, potwierdzające istnienie Namora w MCU. Poprzednio Atlantyda (Tak jak i Wakanda) były zaznaczone na mapie niezwykłych zdarzeń sporzadzonej przez Fury’ego już w Iron Man 2 z 2010 roku.
Następnie w ostatniej scenie Ant-Mana (2015), Luis opowiedział Scottowi historię z dziennikarką wypytywaną przez Falcona, podczas której pochwaliła się, że zna tego co lata, tego co przechodzi przez ściany i tego co pływa. O ile pierwsze dwa opisy pasują do Iron Mana i Visiona, o tyle żaden bohater nie jest znany z umiejętności super pływania. Jeszcze.
Porozmawiajmy o Namorze na Discordzie!
Artykuł [Avengers: Endgame]: Kolejny znak, że Namor istnieje?! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Namor pojawi się w „Doctor Strange 2”?! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>? Deleted tweet from
Mr. Scott Derrickson? If you can get your mind together
Then come across to me
We'll hold hands an' then we'll watch the sun riseFrom the bottom of the sea
But first
Are You Experienced? ?
–Jimi Hendrix Experience
…Namor…Holy Shit?! Namor! pic.twitter.com/wgyit8fTU0
— ? SuperheroPOLL! (@SuperheroPOLL) March 13, 2019
Tweet nie tylko zawierał tytuł piosenki Are You Experienced? autorstwa Jimiego Hendrixa, ale także wizerunek Namora obok Najwyższego Czarodzieja. Tekst piosenki i obrazek wydają się wystarczającym dowodem na to, że postać może pojawić się w MCU w sequelu Doctora Strange’a. Co więcej, tweet został skasowany. W myśl zasady jeśli jakiś tweet znanej osoby został usunięty, wiedz, że coś się dzieje! możemy mieć nadzieję, na debiut Sub-Marinera, a co za tym idzie, może i uformowane komiksowych The Defenders?!
Artykuł Namor pojawi się w „Doctor Strange 2”?! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł 7 wielkich złoczyńców, którzy mogliby się pojawić w „Black Panther 2” pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Co prawda kontynuacja “Black Panther” nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana, ale na pewno niedługo to nastąpi. Wskazuje na to chociażby wynik finansowy, jaki film osiągnął w pierwszym tygodniu otwarcia, czyli 180 milionów dolarów. Tym samym szef Marvel Studios, Kevin Feige, ma nadzieję, że współscenarzysta oraz reżyser filmu o przygodach Czarnej Pantery powróci do ról w sequelu.
Wraz z ukazaniem Wakandy oraz jej hierarchii, w tym przynajmniej kilku intrygujących postaci, wliczając w to Okoye (Danai Gurira), Nakia (Lupita Nyong’o) oraz Shuri (Letitia Wright), zakończenie „Black Panther” obiecuje ekscytujący kierunek, jaki może zostać obrany w sequelu. Podobny zabieg mieliśmy w przypadku „Iron Mana”.
Uwaga na kilka małych, aczkolwiek w dalszym ciągu spoilerach w dalszej części tekstu:
Kraven the Hunter (Kraven Myśliwy)
(Zdjęcie: Marvel Entertainment)
Skoro Wakanda została ujawniona reszcie świata, to największy łowca powinien się pojawić na horyzoncie.
Kraven the Hunter jest jednym z pierwszych, największych, najbardziej znanych i wieloletnich wrogów Spider-Mana. Jednak w komiksach starł się również z T’Challą. Obaj swoje nadludzkie zdolności czerpią z dżungli, naturalnym więc wydaje się, że tworzą idealny duet do walki przeciwko sobie.
Obsesyjny Myśliwy był najbardziej znany z tego, że przez lata stawał naprzeciw najokrutniejszym bestiom natury. Kiedy zabrakło mu stworzeń do pokonania, postanowił zapolować na bestię betonowej dżungli, Spider-Mana. „Black Panther 2” mógłby pokazać, jak Kraven pojawia się w Wakandzie, mając nadzieję na pokonanie T’Challi i tym samym udowodnienie sobie, że to on jest królem dżungli. W końcu najlepszym sposobem na to wydaje się zapolowanie i pokonanie króla.
Coogler miał nadzieję na użycie postaci Kravena Myśliwego już we wczesnych dniach produkcji, dopóki nie dowiedział się, że prawa należą do studia Sony. Plotka głosi, że Sony jest zainteresowane utworzeniem filmu z udziałem Kravena oraz innego wroga Spider-Mana, Mysterio.
Oczywiście nie ma rzeczy niemożliwych. Sony współpracuje już z Marvelem, wypożyczając postać Spider-Mana. Może korporacje dogadają się i Kraven również zostanie wypożyczony na potrzeby sequelu „Black Panther” właśnie.
Namor the Submariner
(Zdjęcie: Marvel Entertainment)
Kolejną wieloletnią postacią ze świata Marvela, która nie została jeszcze pokazana na wielkim ekranie, jest Namor the Submariner. Jest jednym z bohaterów pasujących idealnie do świata Czarnej Pantery.
T’Challa i Namor – obaj są monarchami. Obaj mieli też swoją wspólną historię w komiksach. Więcej niż raz starli się ze sobą, podobnie królestwa Wakandy i Atlantis.
Teraz kiedy Wakanda nie jest już ukrywana przed całym światem, kontynuacja mogłaby przedstawić Wakandę oraz jej ludzi szykujących się na wojnę z Namorem i jego podwodnymi siłami. Potencjalnie to oni są właściwie jedyną, taką silną armią, jak te z Wakandy.
“Black Panther” widział już nowego króla, T’Challę, zmagającego się z pretendentami do tronu. Sequel mógłby pokazać króla Wakandy mierzącego się z innym królem oraz potencjalnym rywalem do tronu.
Man-Ape
(Zdjęcie: Marvel Entertainment)
“Black Panther” przedstawił M’Baku (Winston Duke) jako przywódcę górskiego plemienia Jabari. Plemię to mieszka w zaśnieżonych górach nad Wakandą i opiera swoją ikonografię wokół potężnej małpy.
W komiksach Marvela M’Baku był bardziej tradycyjnym antagonistą. Nosił kostium białej małpy i nosił pseudonim “Man-Ape” (w wolnym tłumaczeniu: ludzka małpa).
M’Baku słusznie został trochę stonowany w przypadku jego adaptacji w filmie, przy czym jednak – jak to ma miejsce w wielu produkcjach Marvela, tak też i tutaj – zachowane zostały pewne cechy z komiksu (wliczając w to ceremonialną maskę małpy mającą oddać hołd pierwowzorowi z kart komiksu).
Winston Duke okazał się ulubieńcem fanów w „Black Panther”, nawet pomimo stania się krępującym sprzymierzeńcem dla T’Challi. Wygląda też na to, że ich dosyć trudna relacja będzie kontynuowana w „Avengers: Infinity War”. Zaobserwować to można w trailerze, gdzie M’Baku pokazany jest jak staje ramię w ramię z T’Challą w obliczu większego zagrożenia, jakim jest oczywiście Thanos.
M’Baku pomógł uratować życie T’Challi w „Black Panther”, ponieważ jego życie zostało oszczędzone przez króla w rytualnej walce. Uratowanie bliskiego śmierci T’Challi po jego porażce z rąk Erika „Kilmongera” Stevensa, jest w pewnym sensie ze strony M’Baku spłaceniem jego długu.
Wciąż, pomimo pomocy w ochronie Wakandy w „Avengers: Infinity War” wcale nie oznacza, że M’Baku i T’Challa od razu staną się najlepszymi kumplami. Przywódca Jabari może okazać się do T’Challi kimś w rodzaju Loki’ego dla Thora. Raz przyjacielem, a raz wrogiem.
Tak czy inaczej: prosimy więcej M’Baku w sequelu.
Baron Zemo
(Zdjęcie: Marvel Entertainment)
“Captain America: Civil War” przedstawił Daniela Bruhla jako Helmuta Zemo, sokoviańsiego terrorystę, którego knowania spowodowały rozłam w Avengers.
Intryga Zemo obejmowała zbombardowanie Vienna International Center, czym doprowadził do śmierci ojca T’Challi, T’Chaki (John Kani). Mściwy T’Challa ruszył w pościg, aby zabić Bucky’ego Barnesa (Sebastian Stan), któremu zrobiono pranie mózgu i w dodatku wrobiono w morderstwo ojca Black Panthera.
Dopiero po konfrontacji pomiędzy Kapitanem Ameryką (Chris Evans) i Iron Manem (Robert Downey Jr.) prawda wyszła na jaw. Zemo o mało nie popełnił samobójstwa, próbując wymknąć się sprawiedliwości. Został jednak powstrzymany przez Black Panthera i aresztowany.
T’Challa oszczędził życie zabójcy swojego ojca, co było ważnym momentem rozwoju dla przyszłego króla. Teraz, kiedy jednak jest już królem Wakandy, byłoby ciekawie zobaczyć, jak Zemo stawia czoła Czarnej Pantherze.
Zemo może i udało się podzielić Avengers, przez co został zamknięty w więzieniu, jednak ma on wspólną historię z T’Challą. No i jest jeszcze dużo historii do opowiedzenia związanych z nim.
Malice
(Zdjęcie: Marvel Entertainment)
Nakia (Lupita Nyong’o) dołączyła do Marvel Cinematic Universe jako lubiący adrenalinę „pies wojenny” oraz była T’Challi.
W komiksach Marvela, Nakia miała obsesje na punkcie T’Challi. Posunęła się nawet do tego, że próbowała zamordować jedną z jego dziewczyn. Swoimi czynami doprowadziła do wygnania jej z Wakandy. Później otrzymała od Killmongera nadludzką siłę, który zmienił ją w przestępczynię o pseudonimie Malice.
Co prawda “Black Panther” nie wskazał na razie, że możliwie w niedalekiej przyszłości Nakia może się stać Malice. Byłoby to jednak dosyć tragicznym zwrotem akcji, jeśli nowo zjednoczeni kochankowie w jakiś sposób zmieniliby się w zaciekłych wrogów w sequelu.
Moses Magnum
(Zdjęcie: Marvel Entertainment)
Mało znany z komiksów Marvela złoczyńca imieniem Moses Magnum jest terrorystą i handlarzem bronią, który kiedyś podbił mały afrykański naród graniczący z Wakandą.
Podczas swoich rządów Magnum zlecił zamordowanie T’Challi, aby wprowadzić chaos w Wakandzie celem przejęcia złóż Vibranium. Vibranium to bardzo rzadka oraz potężna substancja, którą można znaleźć jedynie w Wakandzie.
Magnum może również uzyskać zdolności do generowania fal sejsmicznych oraz wywoływania niszczących wibracji skierowanych ku obiektom bez wchodzenia w interakcję z nimi.
Doctor Doom
(Zdjęcie: Marvel Entertainment)
Bardzo sławny i znany złoczyńca w świecie Marvela, Doctor Doom, starł się z prawie każdym marvelowskim bohaterem, również z Black Pantherem. Ich najbardziej znana walka miała miejsce podczas eventu Doomwar. Podczas eventu Victor von Doom, żelazny dyktator Latverii, potajemnie próbował obalić rodzinę królewską Wakandy. Powodem oczywiście było również Vibranium.
Doom chciał posiąść Vibranium, ponieważ dzięki niemu mógłby wzmocnić swoje mistyczne zdolności. Potencjalnie mogłoby to sprawić, że stałby się niezwyciężony.
Prawa do postaci Doctora Dooma ma w tej chwili Fox. Jednakże Disney jest w trakcie przejęcia Foxa. Tym samym, gdy układ zostanie sfinalizowany, postać władcy Latverii trafi do Marvel Studios. Proces ma potrwać od 12 do 18 miesięcy. Po tym czasie Marvel będzie mógł spokojnie wykorzystać przeciwnika Fantastic Four.
Postawienie T’Challi przeciwko Doomowi, przywódcy jego własnego narodu oraz mocy, którą posiada, może zaprezentować bardzo ciekawe starcie w sequelu „Black Panther”. Nawet jeśli większa część batalii miałaby być kontynuowana w trzeciej odsłonie.
“Black Panther” wszedł właśnie do kin. W Polsce swoją premierę miał 14 lutego 2018 r.
Artykuł 7 wielkich złoczyńców, którzy mogliby się pojawić w „Black Panther 2” pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Namor dołączy do MCU z własnym filmem? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Prawa filmowe do Króla Atlantydy, który zadebiutował w komiksach Marvela w 1939 roku, należały do Universal Pictures. Studio pracowało nad filmem w latach 2001-2006 z reżyserami Chrisem Columbusem i Jonathanem Mostowem, ale ostatecznie studio nie dało produkcji zielonego światła.
Jednak, zgodnie z wywiadem przeprowadzonym przez Kevina Smitha z dyrektorem kreatywnym Marvela – Joe Quesada – prawa do Namora znów należą do Marvela. „Tak, o ile mi wiadomo mamy je. Nie Fox i nie Sony.”
Gdy w 2014 zapytano o to samo Kevina Feige’a, odpowiedział, że jeśli ktokolwiek zrobi film o Namorze, to właśnie oni. Przyznał jednak, że jest to trochę skomplikowane. „Mamy zobowiązania, które tego nie ułatwiają. Są starsze kontrakty, które wciąż obowiązują, więc są kwestie nad którymi musimy pracować, zanim będziemy mogli ruszyć z tym. W przeciwieństwie do Iron Mana, czy Avengersów, czy jakichkolwiek innych postaci, które możemy po prostu gdzieś umieścić.”
Artykuł Namor dołączy do MCU z własnym filmem? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł #3 Co by było gdyby… Mściciele nigdy nie istnieli pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>“Co by było gdyby…” to seria, którą poprowadzimy my, para geeków z Flarrow – Manuela i Filip. Razem spędzając czas przy komiksach i serialach od zawsze zastanawialiśmy się nad różnymi dziwnymi możliwościami i machinacjami uniwersum, a teraz postanowiliśmy przelać nasze przemyślenia na artykuły, które pojawiać się będą w każdy poniedziałek i piątek. Wzięliśmy na warsztat postacie ze świata Marvela, wspomagając się klasycznymi seriami komiksów tego wydawnictwa. Od bardzo długiego czasu intensywnie myśleliśmy nad wspólnymi artykułami i w końcu się do tego zabraliśmy – z wielkim hukiem! Nie pozostało wam nic, jak tylko wkroczyć z nami w świat alternatywnych linii czasowych… Zapraszamy!
Zeszyt What If #3 – The Avengers had never been pokazuje nam alternatywę dla wydarzeń z zeszytu Avengers #3. Tak jak w poprzednich przypadkach zaczynamy podobnie. Hulk decyduje się porzucić grupę, pozostają w niej Iron Man, Thor, Giant-Man i Wasp. W czasie gdy zielony stworek spotyka Sub-Marinera, pozostali próbują zdecydować co zrobić z tym problemem. W oryginalnej wersji zgodnie podejmują decyzję o poszukiwaniu Hulka, aby stanąć do walki z nim i jego nowym kompanem. Alternatywna wersja przedstawia inny rozwój wydarzeń. Drużyna ma odmienne zdania na temat poszukiwań Hulka, nie mogąc dojść do porozumienia z Iron Manem, Thor decyduje się odejść. Po tym wydarzeniu Giant-Man przechodzi nagły kryzys egzystencjonalny twierdząc, że 12 stóp wzrostu, to żadna super moc i lepiej się sprawdzi żonglując fiolkami w laboratorium. Hank Pym odchodzi wraz z lojalną mu Wasp. Tym samym Iron Man zostaje sam na placu boju.
Stark postanowił więc wziąć sprawy w swoje ręce i skontaktować się z przyjacielem Hulka, Rickiem Jonesem, by ten spróbował pogadać z zielonym stworem. Jednak w obu liniach czasowych pomysł ten zawodzi, ponieważ Banner go nie słucha, kompletnie stracił kontrolę nad potworem. Dowiedziawszy się o tym, Anthony Stark postanowił skonfrontować się z Hulkiem, lecz nie trwa to długo i nic z tego nie wychodzi, ponieważ jest na to za słaby, przegrywa, a były Avenger znów ucieka. Wtedy to zielona bestia sprzymierza się z Namorem, który również gardzi gatunkiem ludzkim i oboje chcą się go pozbyć. Wyzywają pozostałych Avengersów na pojedynek na Giblartarze, na który stawić się mają w ciągu 48 godzin.
Stark spędził następne 40 godzin na tworzeniu strojów dla Ricka, Wasp i Giant-Mana. Bohaterowie zjawiają się w cywilnych ubraniach, testują nowe stroje, ale dochodzi do kłótni między nimi i postanawiają pozostać przy swojej decyzji i raz na zawsze porzucić bycie superbohaterami. Iron Man wpada na pomysł, by poprosić o pomoc Fantastyczną Czwórkę, lecz jak wiadomo, Tony ma wybujałe ego i nie odbierze sobie możliwości na laur zwycięzcy, nie chce być też uznany za tchórza. Tworzy specjalne ulepszenia dla swojej zbroi, by tym razem mógł stawić czoła potężnemu Hulkowi. Całą energię, którą posiada (prócz jednego akumulatora, który zostawił w razie porażki, by napędzał jego serce) przekierowuje do swych miotaczy i wyrusza na starcie ze swoim do niedawna przyjacielem. W międzyczasie Rick Jones podąża za Hankiem Pymem i jego ukochaną, by wyjaśnić im, że Stark za żadne skarby nie poprosi o pomoc FF, wtedy zdają sobie sprawę, że muszą ruszyć mu z odsieczą.
W następnych kadrach mamy walkę między Iron Manem a duetem Hulk/Namor. Nasz blaszany drwal jest tu przepotężny, nawet Niesamowity Hulk nie może go powstrzymać. Po krótkiej walce i pozbyciu się Sub-Marinera, Tony zwabia zielonego stwora do wody, dzięki której może potraktować go całą energią, którą posiada i tak robi, zużywa prawie wszystko, co mają do zaoferowania jego akumulatory, ale na chwilę pokonuje Hulka. Gdy ma zamiar go pojmać do akcji znów wkracza władca Atlantydy i wrzuca Iron Mana do wody, gdzie ma większą siłę. Niestety, nasz bohater zostaje pokonany i wyrzucony na brzeg, jest ledwie żywy. Ale z odsieczą zjawia się reszta Avengers, którzy przybywają we wcześniej zbudowanych strojach. Hulk odzyskuje przytomność i toczy walkę z Hankiem Pymem, lecz jest zbyt potężny, po jakimś czasie w końcu poznaje moce Giant-Mana i unika jego ciosów, prowadząc tym samym do swojej wygranej. Ledwie żywy Stark wie, że Pym jest ich ostatnią nadzieją i postanawia oddać mu resztę mocy, która mu została wiedząc, że to go zabije.
Zmotywowany Giant-Man rzuca się na zielonego i daje mu niezły łomot. W tym samym czasie bój toczy Namor i Rick Jones, przyjaciel Hulka. Nie radzi sobie, gdyż nie jest doświadczony w walce, więc po chwili Sub-Mariner go nokautuje i posyła ostateczny cios, który ma go roztrzaskać o skały. Wtedy to w Hulku budzi się Bruce Banner i ratuje swojego przyjaciela zdradzając tym samym króla Atlantydy. Nawet w wodzie jest silniejszy od niego, ale niestety nie może pod nią oddychać, więc wypływając na powierzchnię daje szansę Namorowi na ucieczkę z pola walki. Koniec jest bardzo smutny i pełen patosu, ponieważ widzimy bohaterów, którzy znów jednoczą się, by w przyszłości walczyć ze złem czcząc tym pamięć Anthony’ego Starka, pierwszego Iron Mana. Tak powstają Armored Avengers!
Jako, że jestem zadeklarowaną fanką Iron Mana – Tony’ego Starka, żadnego innego – moja wypowiedź będzie wysoce subiektywna. Co tu dużo mówić… jestem bardzo usatysfakcjonowana. Co prawda nie przepadam za Giant-Manem i Wasp, Hulk i epizodyczny Thor są mi obojętni, ale całość historii sprawia, że absolutnie nie mam na co narzekać. Nigdy nie postrzegałam Iron Mana w kategoriach playboya ze zbyt wysoką samooceną, więc moja ocena sytuacji może być nieco naciągana. Dla mnie zachowanie Starka, to nie przerost ego, a wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny i za drużynę, której do niedawna Hulk był członkiem. Co do tej postaci… czysta furia, ot i cała historia. Pomimo tego, że Namorowi poświęcono sporo czasu w tym zeszycie, wydaje się być tłem, a jego obecność sprowadza się wyłącznie do bijatyki. Nie żeby było mi jakoś szczególnie żal z tego powodu. Żal było mi natomiast umierającego Iron Mana. Gdybym zobaczyła tę scenę na ekranie konieczny byłby zapas chusteczek.
PS Nie słuchajcie Filipa, początek nie jest kiepski.
Nie jestem jakimś wielkim fanem pierwszych Avengers, więc dziś znów moja ocena nie będzie zbyt mocno rozbudowana. Zeszyt na początku bardzo nużący, przynajmniej dla mnie, ale wraz z kolejnymi kartami dość szybko się rozkręca. Nie słuchajcie Manu, ona jest zbyt wierną fanką Iron Mana, by ocenić to inaczej, hahaha… Tony Stark jest po prostu… Starkiem, dokładnie takim, jakiego znacie z filmów Marvela. Co prawda zawsze podobało mi się jego zachowanie, lecz w takim momencie jest bardzo nielogiczne i działa bardzo na jego niekorzyść. Jego ego jest wybujałe, przez co na końcu zeszytu ginie. Nie chciał oddać chwały i lauru zwycięstwa komuś innemu, nie chciał pomocy Fantastycznej Czwórki, choć przyjaciołom powiedział, że tak właśnie zrobi. Hulk, nie tak jak w poprzednim artykule, w końcu jest bezmyślną, pełną wściekłości maszyną do niszczenia wszystkiego na swojej drodze. Giant-Man, Wasp, Rick Jones i Thor są tu postaciami, które nie odgrywają jakiejś mega wielkiej roli, aczkolwiek Hank Pym jest bardzo dobrym Giant-Manem, lecz zabrakło mi trochę inteligentnego dogryzania sobie nawzajem między nim, a Iron Manem. W końcu ich firmy ze sobą zawsze konkurowały, a sami niezbyt przepadali za sobą ze względu na ich charaktery. Ogólnie świetna historia dla fanów Starka i jego starć z kierowanym furią Hulkiem. Polecam przeczytać cały i nie zrażać się kiepskim początkiem. Myślę też, że gdyby komiks ten został odnowiony, dostał lepszą kreskę, może nieco bardziej rozwinięty wątek, żeby zrobić wydanie pełnoprawne, grube HC i był zatytułowany Armored Avengers vs Hulk i byłaby to po prostu alternatywna historia, to komiks ten z pewnością stałby się hitem.
Artykuł #3 Co by było gdyby… Mściciele nigdy nie istnieli pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>