Artykuł Godzilla vs Kong – recenzja wydania Blu-Ray pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>W ramach wstępu chciałbym podziękować wydawnictwu Galapagos za dostarczenie kopii do recenzji.
Raczej bezcelowe jest streszczenie historii zarówno legendarnego Kaiju i wyrośniętego Donkey Konga, bo to tak, jakby miało się opowiedzieć po raz kolejny historię zabójstwa rodziców Batmana. Każdy wie co to za stwory, każdy ma swojego ulubieńca, dlatego Adam Wingard postanowił chwycić fanów zarówno jaszczury, jak i małpiszona i zorganizował swoiste Mortal Kombat. Czy się udało?
O czym traktuje „fabuła” tego tworu? Całość rozgrywa się pięć lat po pokonaniu przez Godzillę króla Ghidory. Gad po bitwie zniknął i siedział cicho, aż nagle postanowił zaatakować Apex Cybernetics, szybko tracąc status zbawcy ludzkości, a stając się jej zagrożeniem. Kto lub co powstrzyma tego stwora? Inny wielkolud, w tym przypadku King Kong, który akurat jest pod ścisłą obserwacją grupy Monarch. Tym sposobem potwory te stają naprzeciwko siebie.
Chciałbym móc mocniej rozpisać się na temat fabuły, poza tym, że… jest. Jednakże nie uważam, że to coś karygodnego, wręcz przeciwnie. Kto decyduje się na seans filmu o nazwie „Godzilla vs Kong” i spodziewa się iście głębokiej i poruszającej historii? Nikt? Żadne to zaskoczenie. Widz chce się rozsiąść i oglądać potyczkę tytanów i na dobrą sprawę… to samo robią Ci “ludzcy” bohaterowie filmu.
Mamy ekipę, która będzie trzymała kciuki za Konga – w składzie znajdzie się Natan Lind (w tej roli znany i lubiany Alexander Starsgard), Walter Simmons (Fidel Castro tzn. Demian Bachir) oraz Ilena Andrews (Tutaj Rebeca Hall). Ich zadaniem będzie nie tylko pomoc małpie w pokonaniu jaszczurki, ale też doprowadzenie grupy naukowców do wnętrza ziemi, aby pozyskać przepotężne źródło energii, dzięki któremu unicestwią wszelakie potworności tego świata. Poza tym będzie jeszcze jedna fanka goryla – głuchoniema Jia (Kaylee Hottle, w rzeczywistości również nie słyszy), dziewczynka, która będzie się z nim porozumiewała migowo.
Kibicami Godzilli będą trzynastka, a raczej Madisson Russell (Millie Bobby Brown) oraz Josh Valentine (Znany m.in z Deadpoola 2 Julian Dennison). Wierzą oni, że Kaiju nie jest wrogiem, a tylko kontynuuje swoją misję ratowania ludzkości, niszcząc wielką korporację, która prawdopodobnie coś przed światem ukrywa. Ciężko coś powiedzieć na temat poziomu aktorstwa obsady, bo większość z nich grać potrafi, ale w tym przypadku scenariusz na zbyt wiele im nie pozwalał. Na pewno świetnie poradzili sobie z tym, co otrzymali.
Próżno tu szukać jakiegoś schwarzcharakteru, każdy złol nie pojawia się na zbyt długo, aby na to miano zasłużyć. Cały “ludzki” wątek sprawia wrażenie, że został wciśnięty tylko po to, aby jakkolwiek argumentować tę walkę potworów. Oni wszyscy gdzieś tam byli, coś w teorii robili, ale każdy i tak oczekiwał jednego – WIELKIEJ BITWY. Dosłownie i w przenośni! No i właśnie te walki to esencja całej produkcji.
Starć będzie kilka i już od pierwszego jest niezwykle emocjonująco! Wprawdzie film skupia się nieco bardziej na samej postaci Konga, starając się nadać mu nieco ludzkiego charakteru oraz usilnie pokazywać, że Godzilla jest zła, ale to dalej, jak już wyżej wspomniałem, tylko tło. Małpiszon i jaszczur potrafią dać sobie w kość, a mnie, jako widza, w pewien chory sposób to satysfakcjonowało. Wspomniane pierwsze widowisko odbywa się na tle zachodzącego słońca, co skutkuje naprawdę niezwykłym klimatem, aż dech w piersiach zapiera!
Kolejne pojedynki są tylko lepsze! Urzekła mnie też neonowa sceneria, przez którą można było się nieco poczuć, niczym w latach 80., a finałowa bitka z pewnym wrogiem “niespodzianką”? Aż żałuję, że jednak nie wybrałem się do kina, aby obejrzeć ją w 3D! Przepełniona świetnie zrealizowanymi efektami oraz iście dynamiczna, niepozwalająca oderwać oczu od ekranu. Przepiękne pokazy wybuchów, laserów, świateł – zdecydowanie ciężko się zanudzić. Jeżeli odpalając Godzilla vs Kong, oczekujesz bezmyślnej, odmóżdżającej rozrywki, to po seansie będziesz w 100% zadowolony.
Podsumowując? Jeśli przymknie się oko na naprawdę nijakie wątki związane z ludźmi i skupi się wyłącznie na walkach potworów, to otrzymujemy kawał świetnego kina akcji, pełnego przepięknego CGI oraz prawie że nieustanną akcją. Jeżeli poszukujecie czegoś, aby odpłynąć i po prostu odpocząć od tego wszystkiego, to Godzilla vs Kong jest jak ulał. Jak miałbym się jeszcze czegoś przyczepić, to potraktowania Godzilli nieco po macoszemu. Kong dostał naprawdę solidny wątek, w momencie, kiedy gad po prostu jest, czasem przytrafi mu się jakiś lepszy moment, ale zdecydowanie przyćmiewa go blask goryla. Szkoda!
Jak komuś po filmie mało, to w wersji Blu-Ray czeka na niego kilka dodatków. To mniej więcej jakieś 70 minut dodatkowego materiału, a co konkretnie się tam znajduje?
Artykuł Godzilla vs Kong – recenzja wydania Blu-Ray pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Po „Godzilla vs. Kong” czas na „Son of Kong”? Pomysł na kolejny film z Monsterverse! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Po zaskakującym sukcesie Godzilla vs Kong producenci podobno starają się dostarczyć więcej produkcji MonsterVerse, a reżyser Adam Wingaard rozmawia obecnie o powrocie do nowego filmu. Biorąc pod uwagę, że Kong: Skull Island jest obecnie najbardziej dochodowym rozdziałem w quadrilogy (przynosząc 566 milionów dolarów), to jest sens, że Warner Bros. chce kontynuować dziedzictwo tytana.
Według The Hollywood Reporter, tytuł nowej produkcji ma brzmieć Son of Kong. Nie jest to zaskakujące, ponieważ tegoroczny film pt. Godzilla vs Kong wprowadził Pustą Ziemię, która zasadniczo pozwala scenarzystom na przedstawienie wszelkiego rodzaju klasycznych potworów kaiju z oryginalnych filmów Toho. Zatem być może i Kong znajdzie swoją drugą połówkę!
Artykuł Po „Godzilla vs. Kong” czas na „Son of Kong”? Pomysł na kolejny film z Monsterverse! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Godzilla vs. Kong z lepszą oglądalnością od Justice League: Snyder Cut na HBO Max! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>W zeszłym tygodniu film Godzilla vs. Kong stał się najnowszym hitem, który trafił zarówno na platformę HBO Max, jak i do kin, dzięki nowej strategii studia powstałej ze względu na trwającą pandemię koronawirusa. Nowa strategia wydawnicza zastosowana przez Warner Bros. wywołała pewne burzliwe pytania, jak można mierzyć sukces na podstawie filmu udostępnionego w sieci, jak i zarazem w kinach. Jak dotąd film już teraz odniósł sukces, ponieważ w kinach w USA zarobił 48,1 miliona dolarów, jest to najlepszy wynik w czasie trwania pandemii.
Według portalu SambaTV film obejrzało 3,6 milionów użytkowników z wykupionym dostępem do platformy HBO Max. Jest to najlepszy wynik, ponieważ na drugim miejscu plasuje się Wonder Woman 1984 z wynikiem liczonym w 2,2 miliona użytkowników. Z kolei Justice League: Snyder Cut zobaczyło 1,8 milionów abonamentów.
Portal Variety udostępnił informacje o wzroście abonentów po premierze Godzilla vs. Kong. Oczywiście jak widzimy największy pik był podczas premiery Wonder Woman 1984!
‘Godzilla vs. Kong’ Boosts HBO Max to One of Strongest Weeks Since Launch, Data Suggests https://t.co/oY5lVq1wGE pic.twitter.com/lJIyZDUKTP
— Variety (@Variety) April 7, 2021
Artykuł Godzilla vs. Kong z lepszą oglądalnością od Justice League: Snyder Cut na HBO Max! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł [Zobacz]: Pierwszy oficjalny zwiastun i opis filmu „Godzilla Vs. Kong” pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Najnowszy materiał promujący film, który zostanie wydane 25 marca na platformie HBO Max i w otwartych kinach zawiera mnóstwo momentów akcji, pojedynków wielkich gigantów jakimi są bez wątpienia Godzilla i King Kong.
Musimy jednak Was zmartwić, iż obejrzenie zwiastunu spoileruje fabułę filmu i dużo można z niego wyciągnąć, także jeśli nie chcecie psuć sobie widowiska, to odradzamy Wam jego oglądanie!
Opis filmu:
„Legendy zderzają się ze sobą w „Godzilla kontra Kong ”, gdy ci mityczni przeciwnicy spotykają się w spektakularnej walce, a los świata wisi na włosku”. Kong i jego obrońcy wyruszają w niebezpieczną podróż, aby znaleźć swój prawdziwy dom, a wraz z nimi Jia, młoda osierocona dziewczyna, z którą to Kong stworzył wyjątkową i silną więź. Ale nieoczekiwanie trafiają na ścieżkę rozwścieczonej Godzilli, odcinając obszar zniszczenia na całym świecie. Epickie starcie dwóch tytanów – zainicjowane przez niewidzialne siły – to dopiero początek tajemnicy, która tkwi głęboko w jądrze Ziemi”.
Artykuł [Zobacz]: Pierwszy oficjalny zwiastun i opis filmu „Godzilla Vs. Kong” pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Premiera filmu „Godzilla Vs. Kong” już niebawem w kinach i na HBO Max! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Legendary, czyli główny twórca filmów o Godzilli i Kongu nie chcieli się zgodzić na premierę swojego filmu jednocześnie w kinach i na platformie HBO Max ze względu na to, iż stracą spore pieniądze z dochodu jakie niesie kino. Jednakże w dobie epidemii koronawirusa teoria zarabianiu na biletach z seansów w kinie również legła w gruzach i prawdopodobnie włodarzom Legendary zmiękły nogi i zgodzili się na wszelaką propozycję WB.
Tak też już 26 marca 2021 roku film ukażę się na HBO Max, w kinach i pewnie jakiejś zatoce piratów.
Artykuł Premiera filmu „Godzilla Vs. Kong” już niebawem w kinach i na HBO Max! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Warner Bros przesuwa po raz kolejny premiery swoich filmów, w tym Matrix 4! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Film Matrix 4 początkowo miał trafić do kin 21 maja 2021 r., jednakże zobaczymy go dopiero na Prima Aprillis w 2022 r., jest to o rok różnicy, co naprawdę mocno zaskakuje.
Natomiast wielki projekt Christophera Nolana, czyli film Tenet został na szczęście oddalony o tylko 2 tygodnie, bo z 17 lipca 2020 r., na 31 lipca 2020 r.
Wielki pojedynek Godzilli z King Kongiem również zobaczymy o wiele później, bo chociaż film miał trafić do kin już w naszej przeszłości bo 20 kwietnia 2020 r., to teraz nowa data usadowiła go w terminie 21 maja 2021 r.
Młodzi fani kina także mogą nad czym rozpaczać, bo film popularnego duetu Tom & Jerry zaprosi ich do kin 5 marca 2021 r.
Artykuł Warner Bros przesuwa po raz kolejny premiery swoich filmów, w tym Matrix 4! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Czy Samuel L. Jackson właśnie zapowiedział powrót Red Skulla do MCU? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Ostatnio aktor porozmawiał z Hot 97, gdzie mowa była o jego ostatnim wystąpieniu w Kong: Wyspa Czaszki oraz innych. Zapytano tam o rolę Nicka Fury w przyszłości MCU. Gdy został spytany, czy jego tajemnicza postać pojawi się w Black Panther, Jackson powiedział, że jego występ został odrzucony przez szefostwo.
„Nie. Nie pozwolili mojej czarnej du**e wkroczyć do Wakandy. Próbowałem. Prosiłem. 'Co to znaczy?’ pytałem”, powiedział Jackson.
Jednakże, kolejne słowa aktora przykuły uwagę wielu fanów. Wspominając o jego roli ustalonej dla MCU, Jackosn powiedział, że jego postać już była w tym uniwersum.
„Nie zobaczyliście mnie w Civil War,” powiedział. „Nadal tam jestem próbując rozwikłać to, no wiecie, nad czym myśli Skull…”
Zanim dokończył myśl, aktor zapewnił, że Marvel Studios nadal ma plany co do niego. Powiedział też później, że podpisał z wytwórnią kontrakt na dziewięć filmów, więc „ma jeszcze co robić.”
Oczywiście, wielu fanów przyglądało się bliżej komentarzowi Jacksona i zastanawiało się, czy odniesienie „Skull” jest tym, czym mają nadzieję, że jest. Może to po prostu być nawiązanie do Hydry jako całej organizacji, ale może też być odwołaniem do słynnego złoczyńcy, którego już wcześniej mieliśmy okazję zobaczyć w MCU.
W przeszłości, w rozmowie z Hugo Weavingiem zapytano o jego pracy jako Red Skull w MCU i odpowiadając, wspomniał, że może kiedyś powrócić. W zeszłym roku udzielając wywiadu Yahoo na temat tej postaci, powiedział, że nie ma pojęcia jakie plany Marvel Studios snuje dla Red Skulla.
Artykuł Czy Samuel L. Jackson właśnie zapowiedział powrót Red Skulla do MCU? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>