Artykuł GODZILLA VS. KONG już wkrótce na DVD i Blu-Ray! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Godzilla vs Kong ukazuje pojedynek dwóch legendarnych przeciwników w spektakularnej batalii, której stawką są losy świata. Kong i jego obrońcy podejmują niebezpieczną wyprawę w celu odnalezienia prawdziwego domu kolosa. Towarzyszy im Jia, młoda sierota, którą z Kongiem łączy wyjątkowa i silna zażyłość. Niespodziewanie na drodze ekspedycji staje wściekły Godzilla, siejąc zniszczenie na całym globie.
Zobacz też: Jojo Rabbit – recenzja wydania Blu-Ray
Potwór nagle zachowuje się inaczej, a naukowcy z Monarch – rządowej agencji kryptozoologicznej zajmującej się badaniem Tytanów – próbują dowiedzieć się, dlaczego pozornie odwrócił się od ludzkości. Spójrz prawdzie w oczy – świetnie jeśli Godzilla jest po twojej stronie, ale w chwili, gdy zwraca się przeciwko tobie, masz naprawdę duże kłopoty… – tłumaczy reżyser filmu, Adam Wingard.
Monumentalne starcie tych dwóch tytanów, zaaranżowane przez pozostające w ukryciu siły, jest zaledwie początkiem tajemnicy, której rozwiązanie leży głęboko w jądrze Ziemi.
Godzilla vs. Kong pobił rekordy popularności w kinach i uzyskał najlepszy wynik kasowy w pierwszym dniu wyświetlania w trakcie pandemii. Film przez pierwszy weekend po premierze był najchętniej oglądanym tytułem w historii platformy HBO Max.
Godzilla i Kong to legendy kina. Pierwotnie można było na nich patrzeć jak na potwory ze Wschodu i Zachodu – Godzilla szturmujący Tokio, Kong sprowadzony przez człowieka do Nowego Jorku. To ikony kina, które ekscytują publiczność w każdym wieku na całym świecie – mówi Wingard.
Godzilla vs. Kong od 1 września dostępny będzie również w kolekcjonerskim wydaniu 4K ULTRA HD BLU-RAY STEELBOOK.
Artykuł GODZILLA VS. KONG już wkrótce na DVD i Blu-Ray! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Wonder Woman 1984 – Recenzja filmu (Wydanie Blu-Ray). pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Na początku chcielibyśmy podziękować wydawnictwu Galapagos za dostarczenie kopii do recenzji! Gorąco zachęcamy do przejrzenia ich bogatej oferty filmowej.
Choć w międzyczasie Warner Bros. Już dawno porzuciło wizję kreowania spójnego uniwersum, które zostało zapoczątkowane przez Zacka Snydera, tak nie wpłynęło to w żaden sposób na fabułę kontynuacji przygód Amazonki.
Jak sam tytuł wskazuje, akcja rozgrywa się w latach 80. Także już na samym starcie można założyć, że inni znajomi superbohaterowie nie pojawią się na ekranie. Poza jednym wyjątkiem po napisach końcowych, ale to bardziej oczko w stronę starszych fanów.
Od ostatniej walki z Aresem upłynęło już kilkadziesiąt lat, Diana obecnie jest cenioną archeolog w jednym z muzeów w Waszyngtonie, a w wolnym czasie zwalcza przestępczość jako Wonder Woman.
Wszystko było w porządku, aż nagle w zawodowym życiu heroiny pojawiają się dwie postaci – mocno zakompleksiona Barbara Minerva (odgrywana przez Kristen Wiig) oraz iście ekscentryczny gość z telewizji, Maxwell Lord (w tej roli niezawodny Pedro Pascal), który okazuje się człowiekiem pełnych problemów, nie tylko biznesowych, ale i osobistych.
Ich spotkanie zgrywa się z innym wydarzeniem, mianowicie odnalezieniem w teorii zwykłego kamyka, który jednak jest starożytnym artefaktem spełniającym życzenia. Co by się stało, gdyby trafił w ręce wyżej wymienionej dwójki? Okazało się, że nic dobrego, a nasza bohaterka ponownie musi stanąć na wysokości zadania i uratować świat!
Brzmi jak idealna pozycja, aby wypełnić czas oczekiwania na inne produkcje spod szyldu DC Comics, prawda? W takim razie, dlaczego film okazał się stratny i czy słusznie? Ciężko znaleźć na to jednoznaczną odpowiedź.
Chciałbym zaznaczyć, iż to moje drugie spotkanie z WW84, także podszedłem do seansu już z czystą głową oraz wiedziałem czego się spodziewać. Czy jest to aż tak złe kino, że nie da się go oglądać? Nie, ale też do ideału sporo brakuje, a już na pewno do poziomu poprzedniczki.
Co w takim razie zagrało w dziele Patty Jenkins? Na pewno wprowadzenie właśnie tych dwóch złoczyńców oraz dynamika między nimi występująca. Nie zrobiono tego na wariata, otrzymali oni wystarczająco dużo czasu, aby widz spokojnie się z nimi zapoznał oraz dowiedział, jakie są ich motywy działania, ale…
Na spory plus zasługują też widowiskowe sceny akcji, które wypadają naprawdę nieźle, mogliśmy poznać nowe możliwości naszej Amazonki, a w szczególności przypadł mi do gustu moment z Białego Domu, ale…
Samych aktorów ogląda się na ekranie z wielką przyjemnością i tutaj znowu padnie wyróżnienie dla Kristen oraz Pedro, bo wykonali oni kawał dobrej roboty, wypadli bardzo przekonująco, ale…
Wszędzie jest jakieś „ale” i nie bez przyczyny. Choć złoczyńcy zostali wprowadzeni bardzo dobrze, a aktorzy w nich się wcielający zrobili wszystko, co mogli, tak ostatecznie ich potencjał nie został w pełni wykorzystany. Przemiana Cheetah była mocno nieautentyczna, Lord okazał się być mocno karykaturalny i w pewnym momencie po prostu nudny.
Sceny akcji faktycznie były naprawdę w porządku, jednak ich samych praktycznie w ogóle ich tam nie było, a jak już się zdarzyły, to trwały bardzo krótko, przez co film mocno się dłużył.
Choć całość osadzona jest w latach 80. To niestety poza samym początkiem ciężko poczuć magiczny klimat tamtego okresu, a jakby mi ktoś powiedział, że całość rozgrywa się współcześnie, to bym w to uwierzył.
Niestety do tego wszystkiego dochodzi mocno naciągany powrót postaci Steve’a Trevora. Całość mogłaby się udać, bo eksplorowane psychiki nieśmiertelnej amazonki, której serce dalej nie zagoiło ran po utracie ukochanego, mogłoby wypaść bardzo ciekawie, tak w tym przypadku wyszło to mocno nienaturalnie, jakby na siłę. Szkoda.
Dorzucić można także niekonsekwencje fabularne… Czy Diana nie miała ukazać się światu parę dekad później? Takich kwiatków tu nie brakuje.
Mimo wszystko Wonder Woman 1984 obejrzałem bez większego bólu, w szczególności za drugim razem. Ciężko polecić ten film każdemu, ciężko też przymknąć oko na wszystkie jego niedoskonałości, jednakże to dalej dzieło, w którym tkwiło mnóstwo potencjału, a aktorzy wypadają bardzo przyjemnie. Na wielki plus zasługuje także ścieżka dźwiękowa skomponowana przez legendarnego Hansa Zimmera, dzięki któremu jakkolwiek możemy poczuć te lata osiemdziesiąte.
To taki rodzaj kina, który można odpalić w jakieś wolne popołudnie, „żeby sobie leciało”, a to zwariowany Pascal przykuje uwagę, a tam akrobacje Diany wypadną efekciarsko. Na pewno trzeba się nastawić, iż WW84 odbiega od poprzedniczki, więc nie można oczekiwać fajerwerków. Produkcja raczej dla tych mniej wybrednych fanów superbohaterów, chociaż jak byście familii puścili, to też by nie narzekali.
Miejmy nadzieję, że Pani Patty odrobiła lekcje i odpokutuje trzecią oraz ostatnią częścią przygód Diany, wszakże każdy ma swoje gorsze momenty, prawda? Na ten moment niestety dalej nie otrzymaliśmy konkretnych informacji co do treequela, więc pozostaje nam tylko cierpliwie czekać.
Podsumowując – nie jest to film, który was skrzywdzi, można go na spokojnie obejrzeć, ale nie można spodziewać się po nim fajerwerku. Dalej jest dużo lepiej, niż chociażby w „Suicide Squad”, nie brakuje tu także humoru, więc zapomnijcie o wszechobecnym mroku znanym z produkcji Snydera, dlatego osobiście uważam, że nie taka ta nowa Wonder Woman straszna.
Dodatkowo na płycie Blu-Ray poza filmem znajdzie się także kilka dodatków, które mogą nieco rozjaśnić niektóre sceny, oto ich lista:
Tytuł oryginalny: Wonder Woman 1984
Oryginalna premiera: 16 Grudnia 2020 r.
Wytwórnia: Warner Bros.
Reżyser: Patty Jenkins
Rok produkcji: 2020
Kraj produkcji: USA, UK, Hiszpania
Czas trwania filmu: 151 min
Wersje językowe filmu: angielska, hiszpańska, węgierska, czeska, tajska, polska (dubbibg)
Dźwięk wersji oryginalnej filmu: Dolby Digital 5.1
Napisy: rumuńskie, chińskie, tajskie, koreańskie, polskie, węgierskie, arabskie, bułgarskie, czeskie, greckie, portugalskie, hiszpańskie
Wersje dla niesłyszących: Angielska
Artykuł Wonder Woman 1984 – Recenzja filmu (Wydanie Blu-Ray). pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Jojo Rabbit – Recenzja wydania Blu-Ray. pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Film niedawno został wydany na DVD i Blu-Ray przez Galapagos, któremu dziękujemy za udostępnienie kopii do recenzji. Zachęcamy do zapoznania się z ich bogatą ofertą.
Zaryzykuję stwierdzeniem, że większość filmów wojennych jest do siebie bardzo zbliżona. Zazwyczaj całość skupiona jest na samej walce, na historiach ucieczek, o poświęceniach i skutkach tych tragicznych wydarzeń. Dzieła te tak mocno próbują eksponować uczucie grozy, że w pewnym momencie ciężko ją w ogóle poczuć.
Reżyser miał przed sobą niełatwe zadanie, ale wszakże już niejednokrotnie udowodnił, iż pomysłowości mu nie brakuje, także już na samym wstępie zaznaczę – udało mu się! Choć niektóre elementy mogłyby być lepiej pociągnięte, tak jednak otrzymujemy bardzo ciekawe kino, przepełnione gagami, które mają za zadanie odwrócić naszą uwagę od powagi sytuacji.
Taika postanowił, iż całość opowie z perspektywy małego, dziesięcioletniego chłopca, tytułowego Jojo, którego największym autorytetem i najlepszym, choć wyimaginowanym przyjacielem jest sam austriacki akwarelista!
Młodzieniec ten jest cały w skowronkach, gdyż za chwilę się ziści jego największe marzenie – obóz Hitlerjugend, który przecież przybliży go do jego idola – Fuhrera! Niestety pomimo swojej wielkiej pasji i uwielbienia co do jego postaci, to niestety dzieciak okazuje się tylko… dzieckiem.
Choć od małego marzył o wspólnej eksterminacji ludności żydowskiej u boku ukochanego dyktatora, to jednak gdy tylko doszło do starcia młodego z wielce przerażającym potworem w postaci królika, to ten najzwyczajniej w świecie nie miał do tego serca. Stąd też wzięła się jego prześmiewcza ksywka.
Żeby tego było mało, sprawy jeszcze bardziej się komplikują, gdy ten odkrywa, iż jego matce (w tej roli Scarlett Johansson) nie dość, że nie do końca po drodze z ideałami syna, to na dodatek ukrywa ona w domu… żydówkę! Toż to wielki sprawdzian dla naszego przyszłego żołnierza.
To właśnie ta zabawa kontrastem stanowi jeden z najmocniejszych punktów tej produkcji. Film przepełniony jest sprzecznościami i absurdem, które obnażają diabelskość Nazi w zupełnie inny sposób. Pod przykrywką komedii otrzymujemy tytuł, który doraźnie przedstawia brutalne oblicze wojny.
Internet pierze mózgi i powoduje, że ludzie nie myślą samodzielnie? Ludzi podatnych na sugestie nie brakowało nigdy, tak samo dzieci w większości będzie charakteryzowała naiwność, bo kto z resztą oczekuje od najmłodszych świadomości, jaki ten świat potrafi być okrutny? Reżyser świetnie wyeksponował ten motyw i przez cały seans obserwujemy rozwój małego Jojo, który niestety dostaje nauczkę dopiero w wyniku tragicznego wydarzenia, które wywróciło jego światopogląd do góry nogami.
Nie ukrywam, iż zaśmiałem się na niejednej scenie, wszakże to przede wszystkim komedia, tak po napisach końcowych ogarnął mnie wielki smutek, bo pod humorystyczną warstwą zawarty został tragizm. Ciężko nie poczuć żalu i współczucia do wszystkich rodzin, które musiały wtedy przechodzić zupełnie to samo. Choć film jest mocno przerysowany, tak takich nieświadomych Hitlerjugend na pewno nie brakowało. Kto ostatecznie zwyciężył? Wychodzi na to, że tak naprawdę nikt.
O wyborach castingowych ciężko powiedzieć cokolwiek złego, bo aktorzy wykonali kawał świetnej roboty. Waititi w roli Hitlera wypada naprawdę ciekawie i choć z początku nie do końca wierzyłem, iż podoła zadaniu, tak ostatecznie rozwiał wszystkie moje wątpliwości. Scarlett Johansson po prostu tu błyszczy i wypada iście naturalnie w roli matki małego nazisty. Obserwując ją na ekranie faktycznie czuć, jakby trapił ją jakiś wewnętrzny konflikt.
Debiutującego w świecie kina Romana Davisa (Tytułowy Jojo) czeka świetlana przyszłość. Młody wypadł bardzo autentycznie, a przecież nie była to najłatwiejsza rola. To samo tyczy się Thomasin Mckenzie, która już powoli zgarnia swoje pierwsze nagrody i nic dziwnego – zasługuje na nie.
Jeżeli miałbym czegoś się przyczepić, to… do postaci samego Adolfa. Choć śmieszy i bawi, tak na dłuższą metę głupkowaty Hitler po prostu mocno nuży. Rozumiem, iż jest to tylko wyimaginowany twór dzieciaka, jednakże tak, jak cały film jest przepełniony kontrastem, tak tutaj praktycznie w ogóle nie przedstawiano tej drastycznej strony Fuhrera, a szkoda – całość by na tym jeszcze mocniej zyskała.
Wygląda to, jakby reżyser w pewnym momencie zaczął się bać, czy aby na pewno nie przesadza i podszedł nieco ostrożniej do tematu, a zdecydowanie nie powinien – wtedy produkcja byłaby jeszcze dosadniejsza, a chyba taki był jej zamysł.
Jojo Rabbit to jednak świetny film oraz niecodzienne i jakże trafne podejście do tematu wojny. Właśnie z tego powodu śmiało można to dzieło, pokazać młodszemu odbiorcy, który powinien wyciągnąć z niego odpowiednie wartości.
Na pewno warto przynajmniej raz obejrzeć ten twór nowozelandzkiego reżysera, wszakże temat ten powinien być nam bardzo szczególny, bo przecież to właśnie nasz kraj ucierpiał wtedy najbardziej.
Oczywiście w wydaniu Blu-Ray nie zabrakło materiałów dodatkowych, na płycie znajdziemy dodatkowo:
• Sceny Niewykorzystane
• Gagi
• W świecie Jojo Rabbit
• Komentarz audio reżysera
Tytuł oryginalny: Jojo Rabbit
Oryginalna premiera: 18 października 2019 (USA), 24 stycznia 2020 (Polska)
Wytwórnia: 20th Century Studios
Reżyser: Taika Waititi
Rok produkcji: 2019
Kraj produkcji: USA
Czas trwania filmu: 108 min.
Wersja wydania: 1
Wersje językowe filmu: polska, angielska, hiszpańska, węgierska, czeska, portugalska, hindi
Dźwięk wersji oryginalnej filmu: DTS-HD Master Audio 5.1
Napisy: słoweńskie, słowackie, serbskie, chińskie, koreańskie, angielskie, polskie, węgierskie, bułgarskie, chorwackie, czeskie, greckie, portugalskie, hiszpańskie, hindi, malezyjskie
Wersja dla niesłyszących: angielskie
Artykuł Jojo Rabbit – Recenzja wydania Blu-Ray. pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Jojo Rabbit – Premiera DVD i Blu-ray już 14 kwietnia 2021 roku! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Tytułowy bohater Jojo Rabbit (Roman Griffin Davis) to młody Niemiec, którego największym marzeniem jest wstąpić do Hitlerjungen. Za przyjaciela i kompana w codziennych trudach uważa wyimaginowanego przyjaciela – Adolfa Hitlera (Taika Waititi – „Co robimy w ukryciu”, „Thor: Ragnarok”).
Jego świat staje na głowie, gdy odnajduje na strychu młodą Żydówkę – Else (Thomasin McKenzie) skrywaną przez samotnie wychowującą go matkę (Scarlett Johansson – „Historia małżeńska”, „Między słowami”). Młody chłopiec uważany za tchórzliwego królika, podąża nacjonalistyczną propagandą, a w skrywanej dziewczynie widzi wroga. Bohater stawia czoła swoim przekonaniom i poznaje, na czym polega prawdziwa przyjaźń, bo jak mówi Else – „jest dobrym człowiekiem”.
W filmie zobaczymy takie gwiazdy jak Sam Rockwell („Trzy bilbordy za Ebbing, Missouri”, „Zielona mila”, 7 psychopatów”), Rebel Wilson („Pitch Perfect”, „Jak to robią single”), Alfie Allem („John Wick”, „Pokuta”) , Archie Yates (Nagroda za Critics’ Choice – Najlepszego młodego aktora za „Jojo Rabbit”), Stephen Merchant („Logan:Wolverine”, „Dobra wrózka”).
Produkcja doskonale oceniana przez widzów i krytyków, jako udana satyra ze współczesnym przesłaniem (Rotten Tomatoes – 80% pozytywnych recenzji krytyków, 94% – ocena widzów, Filmweb – 7.7, Mediakrytyk – 7.9, IMDb – 7.9. Po kinowej, światowej premierze 8 września 2019 oraz polskiej 24 stycznia 2020, „Jojo Rabbit” po raz pierwszy pojawi się na DVD i Blu-ray już 14 kwietnia 2021!
W okresie festiwalowym „Jojo Rabbit” został wyróżniony aż trzydziestoma siedmioma nominacjami, a w rezultacie dziewięcioma nagrodami. W najważniejszym filmowym wyścigu – OSCARACH® 2020 został nominowany w sześciu kategoriach: Najlepszy film (Carthew Neal, Taika Waititi), Najlepsza aktorka drugoplanowa (Scarlett Johansson), Najlepsza scenografia (Nora Sopková, Ra Vincent), Najlepsze kostiumy (Mayes C. Rubeo), Najlepszy montaż (Tom Eagles). Za Najlepszy scenariusz adaptowany Taika Waititi otrzymał statuetkę.
Artykuł Jojo Rabbit – Premiera DVD i Blu-ray już 14 kwietnia 2021 roku! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł [WONDER WOMAN 1984] Premiera 4K Blu-ray, Blu-ray i DVD już 23 kwietnia! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Kilkadziesiąt lat po wydarzeniach przedstawionych w filmie „Wonder Woman” Diana Prince (Gal Gadot), Amazonka i superbohaterka, wiedzie „nudne” życie pracownicy Smithsonian Institution w Waszyngtonie. Oczywiście, „nudne” tylko z pozoru, bo po godzinach – jako Wonder Woman – skutecznie staje do walki ze złem.
Kiedy w jej pracy pojawia się Barbara Ann Minerva (Kristin Wiig), nieśmiała acz błyskotliwa geolog i kryptozoolog, obie kobiety szybko zaprzyjaźniają się. Nie podejrzewają, że wkrótce przeznaczenie splącze ich losy na zawsze.
Kiedy do Instytutu trafia tajemniczy, pokryty łacińskimi inskrypcjami artefakt, Diana i Minerva nie wiedzą, że w ich ręce trafił przedmiot, dla którego ludzie od wieków gotowi byli nie tylko zabijać, ale również robić grosze rzeczy. Obdarzony mocą spełniania życzeń przedmiot sprawia, że w życiu obu kobiet zachodzą wielkie zmiany. Ale cena za korzystanie z magii, nawet przypadkowo, jest bardzo wysoka.
Wkrótce magiczny kamień trafia w ręce borykającego się z problemami biznemsena Maxwella Lorda (Pedro Pascal). Ten chce wykorzystać jego moc, by uratować swoje podupadające imperium finansowe, ale szybko daje się uwieść potędze artefaktu. Z każdym kolejnym spełnionym życzeniem Lorda, świat coraz bardziej zbliża się do zagłady. Jedyną osobą zdolną go powstrzymać, jest Wonder Woman!
Więcej informacji o premierach DVD i Blu-ray na profilu:
facebook.com/MojeFilmyDVD
Oglądaj nas | Dołącz do nas | Obserwuj nas |
Artykuł [WONDER WOMAN 1984] Premiera 4K Blu-ray, Blu-ray i DVD już 23 kwietnia! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł „Mulan” – Premiera wydania DVD i Blu-ray™ pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>
Disney przedstawia historię Mulan – nieustraszonej, młodej kobiety, która ryzykuje wszystko w imię miłości do rodziny i swojego kraju, i staje się największą wojowniczką, jaką kiedykolwiek znały Chiny.
Nowa, aktorska wersja jednej z najlepszych animacji wytwórni Disney zadebiutowała dziś na DVD i Blu-ray! Dla fanów historii o odważnej bohaterce przygotowaliśmy również pakiet dwóch filmów na DVD zawierający wersję fabularną z 2020 roku oraz animację z 1998 roku.
Aby obronić kraj przed najeźdźcami z północy cesarz Chin wydaje dekret nakazujący rekrutację do armii jednego mężczyzny z każdej rodziny. Hua Mulan (Yifei Liu), najstarsza córka utytułowanego wojownika (Tzi Ma), decyduje się w tajemnicy wyruszyć na wojnę zamiast niedomagającego już ojca.
Przebrana za mężczyznę Hua na każdym kroku poddawana jest próbom wymagającym od niej zmobilizowania wewnętrznej siły i wykorzystania pełni swoich możliwości. W wyniku tej wielkiej przygody dziewczyna staje się niezłomną wojowniczką oraz zdobywa szacunek wdzięcznego narodu i… dumnego ojca.
„Mulan” to zrealizowana za 200 milionów dolarów superprodukcja będąca nową wersją jednego z najpopularniejszych filmów animowanych w historii wytwórni Disney. Obraz wyreżyserowała Niki Caro, autorka obsypanego nagrodami „Jeźdźca wielorybów” oraz udanego „Azylu” opowiadającego o wojennych losach Jana Żabińskiego, dyrektora warszawskiego ZOO. W roli tytułowej wystąpiła Yifei Liu („Zakazane królestwo”), której partnerują największe gwiazdy chińskiego kina: Donnie Yen (seria „Ip Man”) i Jet Li („Niezniszczalni”), Gong Li („Zawieście czerwone latarnie”), Jason Scott Lee („Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok; Miecz przeznaczenia”), Tzi Ma („Kłamstewko”), Rosalind Chao („Klub szczęścia”) oraz Pei-Pei Cheng („Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok”).
Film „Mulan” jest adaptacją starochińskiej legendy, której pierwszy zapis – „Ballada o Mulan” – powstał najprawdopodobniej w 6 wieku naszej ery. Dzięki filmowi animowanemu z 1998 roku poznał ją cały świat. Teraz na kanwie oryginalnego eposu, jak i uwielbianej przez widzów disneyowskiej animacji chcieliśmy stworzyć coś nowego i ciekawego z jednoczesnym zachowaniem kluczowych elementów tej inspirującej historii. Skoncentrowaliśmy się na wątku wykazania się przez główną bohaterkę odwagą, lojalnością i poczuciem obowiązku z jednoczesnym pozostaniem w zgodzie z samą sobą – mówi producent Jason Reed.
MATERIAŁY DODATKOWE W WYDANIACH BLU-RAY:
Więcej informacji o premierach DVD i Blu-ray na profilu:
facebook.com/MojeFilmyDVD/
Oglądaj nas | Dołącz do nas | Obserwuj nas |
Artykuł „Mulan” – Premiera wydania DVD i Blu-ray™ pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł “Mowa Ptaków” na DVD oraz Blu-ray od 13 stycznia! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Zrealizowany na podstawie ostatniego scenariusza Andrzeja Żuławskiego ekranowy dialog pomiędzy ojcem i synem, nie pozwoli o sobie zapomnieć przez długie miesiące!
„Mowa Ptaków” to film, będący hołdem reżysera Xawerego Żuławskiego dla zmarłego ojca Andrzeja Żuławskiego, stworzony na podstawie jego ostatniego scenariusza. Film jest niezwykłą opowieścią o wykluczeniu i alienacji we współczesnej Polsce i szukaniu swojego miejsca w świecie, w którym każdą odmienność próbuje się zepchnąć w niebyt. Już 13 stycznia 2021 roku film zadebiutuje na Blu-Ray i DVD!
Tytułowa „Mowa ptaków” jest językiem, jakim posługują się wykluczeni z agresywnej, hałaśliwej większości. To język ludzi zmarginalizowanych, którzy nie potrafią w inny sposób wyrażać swoich uczuć i komunikują to w dosadny sposób. Film nazwany podróżą ojca do syna, łączy nostalgię z furią, wzniosłość z humorem oraz oldskulową stylizację z ostrym, przenikliwym spojrzeniem na polską rzeczywistość.
Andrzej Żuławski kilka tygodni przed śmiercią wręczył swojemu synowi Xaweremu scenariusz mówiąc „Zrób sobie z nim co chcesz. Możesz nawet przeczytać. Albo wyrzucić przed czytaniem”. Tym samym w jednym momencie wszystko zaczęło się toczyć.
To film prowokujący o świecie pełnym chaosu, skandalu, przekraczającym granice, a jednocześnie o poczuciu odwagi i wolności.
Bohaterami „Mowy Ptaków” są ludzie funkcjonujący na marginesie społeczeństwa – nauczyciel historii, którego poglądy odstają od dominującej narracji, bezrobotny polonista, sprzątaczka, kwiaciarka, kompozytor cierpiący na trąd i licealistka przygotowująca swój pierwszy film. Muszą oni poradzić sobie w świecie, w którym bezmyślność i podążanie za tłumem stają się dominującą postawą. Każdy z przedstawionych bohaterów poszukuje swojego miejsca na ziemi, aby poczuć się choć trochę dobrze ze swoją odmiennością. Film jest niezwykłą opowieścią o wykluczeniu i alienacji we współczesnej Polsce i szukaniu swojego miejsca w świecie, w którym każdą odmienność próbuje się zepchnąć w niebyt.
– Naczelną zasadą przyjętą przeze mnie jest zasada twórczego uwolnienia się. Jest to, jakby na to nie patrzeć, rewolucyjne podejście w obliczu wszechogarniającej rzeczywistości rynkowej. Rewolucja wolności twórczej w przypadku Mowy ptaków ma wiele oblicz. Przede wszystkim jest to swoisty hołd dla podejścia twórczego Andrzeja Żuławskiego, który bazował na impulsie, intuicji, żywił się wszystkim co nagłe, niepomyślane, a „wyrzucone z siebie”, pełne, nieocenzurowane, niefiltrowane w akcie kreacji, równie brutalnym i dynamicznym jak erupcja wulkanu. Musiałem za wszelką cenę zachować ducha wolności twórczej, za cenę strachu, niepewności towarzyszących wchodzeniu w nieznane, tam, gdzie twórcy nie chcą z wielu powodów dziś się zapuszczać, czy wręcz wypierają tę strefę jako niepotrzebną, wadliwą, manieryczną, mroczną, błędną, w końcu złą. Trzeba iść po swoje – tak samo jak mój ojciec szedł po swoje. Liczy się radość tworzenia – mówi Xawery Żuławski.
Reżyser zaprosił do współpracy znanych polskich aktorów, m.in. Sebastiana Fabijańskiego (znany z takich produkcji, jak serial „Ultraviolet”, „Kamerdyner”, „Botoks”), Daniela Olbrychskiego („Potop”, „Popioły”), Borysa Szyca („Piłsudski”, „Wojna polsko-ruska”), Andrzeja Chyrę („W imię”, „Dług”) oraz Martę Żmudę-Trzebiatowską („Śluby panieńskie”, „Wkręceni 2”). Do współpracy nad „Mową Ptaków” zostali również zaproszeni operator Andrzej Jaroszewicz i kompozytor Andrzej Korzyński – stali współpracownicy Andrzeja Żuławskiego.
Już od 13 stycznia 2021 roku „Mowa Ptaków” będzie dostępna na DVD oraz Blu-ray!
DODATKI SPECJALNE W WYDANIACH BLU-RAY:
Więcej informacji o premierach DVD i Blu-ray na profilu:
facebook.com/MojeFilmyDVD/
Oglądaj nas | Dołącz do nas | Obserwuj nas |
Artykuł “Mowa Ptaków” na DVD oraz Blu-ray od 13 stycznia! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Westworld. Sezon 3 – Wydanie DVD [RECENZJA] pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Bodźcem, który też mnie nieco w tym kierunku pchnął, było wydawnictwo Galapagos, które wydało te show na DVD i Blu-Ray i to właśnie im dziękujemy za podesłanie kopii do recenzji! Dziękujemy!
Westworld jest produkcją, która wymaga od widza stuprocentowego skupienia, gdyż jest to tytuł dość skomplikowany. Chaos w linii czasu, ogromna ilość bohaterów, zawiła fabuła pełna zwrotów akcji – nie trudno jest tu się pogubić.
Właśnie ze względu tych aspektów odkładałem seans na nieco luźniejszą chwilę, jednak już na wstępie zaznaczę, że w przypadku trzeciego sezonu jest już dużo lepiej, bo całość wydaje się bardziej spójna, poukładana. Twórcy posprzątali po sobie ten bałagan, zrezygnowali ze wciskania pojedynczych scen, które często wybijały widza z rytmu, a postawili na jednostajność, co jest w tym przypadku wielkim plusem, ale i zarazem…wadą?
Spory budżet serialu widoczny jest tutaj na praktycznie każdym kroku – rewelacyjnie wykreowany świat, genialna oprawa audiowizualna, a także nie ma mowy tutaj o słabej grze aktorskiej. Pod względem technicznym teoretycznie mowa o serialu idealnym, jednakże ze względu, iż wszystko jest przekombinowane, to ciężko polecić go wszystkim.
W trzecim sezonie w końcu wynosimy się poza park rozrywki, a główną scenerią staje się prawdziwy świat, na którego ludności planuje zemścić się Dolores, której postać z każdym odcinkiem się rozwija i właśnie jej ewolucja jest jedną z moich ulubionych części tego serialu.
Okazuje się, iż pomimo swojej autentyczności, to życie na ziemi nie różni się tak wcale od wymienionego wyżej parku, gdyż społeczeństwo kontrolowane jest przez zaawansowaną sztuczną inteligencję, która z resztą jest ważnym elementem w planie Dolores.
Show co chwile stawia nam nowe pytania i coraz mocniej nasila się wątpliwość komu w końcu kibicować – ludzkości czy maszynom – wszakże zarówno jedni, jak i drudzy nie mogą mówić o wolnej woli, prawda?
Wyżej wspomniałem, iż wyprostowanie niektórych spraw i dużo mniejszy chaos, to z jednej strony zaleta, jak i wada. Westworld pokochałem za jego nieprzewidywalność, za to, iż serial ten cały czas potrafił mnie zaskoczyć. To przez ten mętlik w głowie odpalałem kolejne odcinki, bo po prostu chciałem w końcu poznać odpowiedzi na dręczące mnie pytania, a właśnie tego wszystkiego nieco zabrakło w trzecim sezonie.
Faktycznie sam seans był dużo bardziej przyjemny, bo mózgownica nie musiała pracować na pełnych obrotach, całość stała się przystępniejsza, ale z drugiej strony też o wiele bardziej przewidywalna. To nie tak, że brakuje tu elementów zaskoczenia, bo to dalej kawał pokręconej historii, jednakże na pewno nie ma to takiej mocy jak wcześniej.
Mimo wszystko nie powinniście się zawieść samym wątkiem fabularnym, który został poprowadzony mistrzowsko, a przez cliffhanger z samego finału nie mogę doczekać się czwartego sezonu, którego data premiery dalej nie jest nam znana.
Oprawa audiowizualna to dalej jeden wielki majstersztyk o którym po prostu nie da się powiedzieć złego słowa. Pomimo wszechobecnego futuryzmu, wszystko prezentuje się niezwykle realistycznie, jakby ujęcia kręcone były naturalnie, a nie greenscreenie.
Natomiast Ramin Djawadi ponownie skomponował utwory, które perfekcyjnie współgrają z przedstawionym światem. Klasyczne brzmienie połączone z dźwiękami elektroniki mocno przypominają muzykę z lat 80. Niektóre z utworów trącą nawet nieco Synthwave’em lub dubstepem (np. rewelacyjne Deepwater!).
Trzeci sezon Westworld świetnie kontynuuje rozpoczęte wcześniej wątki i bawi się wykreowanym i znanym już nam dobrze światem i choć stracił nieco na swojej nieprzewidywalności, to dalej bawiłem się przy nim świetnie, bo właśnie nie musiałem tak mocno się skupiać, jak to miało miejsce wcześniej.
Wygląda na to, że sporo ludzi jednak odbiło się od serialu, więc mam nadzieję, iż po nadrobieniu zaległości, tak jak ja ponownie mocno nakręcą się na jego kontynuację.
Na dodatek w wersji DVD otrzymujemy następujące dodatki:
Są to w dużej mierze sceny zza kulis, także jeżeli zastanawiacie się jak to wszystko zostało stworzone, to płyta jeszcze nieco wam się pokręci w odtwarzaczu.
Artykuł Westworld. Sezon 3 – Wydanie DVD [RECENZJA] pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Komedia MAŁE SZCZĘŚCIA z Bérénice Bejo i Vincentem Casselem już w kinach! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Kochająca życie Léa (Bérénice Bejo) pracuje w centrum handlowym i jest szczęśliwą żoną Marca (Vincent Cassel), konserwatysty i w pewnym stopniu niewierzącego w siebie sprzedawcy. Léa od dawna uważana jest za marzycielkę przez swoją najlepszą przyjaciółkę Karine (Florence Foresti), która jest zadowolona ze swojej kierowniczej posady w reklamie i życia z Francisem (François Damiens) oraz dwójką ich dzieci.
Léa, Marc, Karine i Francis przyjaźnią się od lat, jednak ta sielanka kończy się z dniem, w którym Léa oznajmia, że pisze powieść. Z czasem książka staje się bestsellerem, ale zamiast szczęścia pojawiają się zazdrość i złośliwości ze strony męża i przyjaciół. Czy szczęście jednych może prowadzić do nieszczęścia drugich? W końcu prawdziwych przyjaciół można poznać dopiero wtedy, gdy świat leży u twoich stóp.
Léa po prostu kocha ludzi takimi jakimi są: z ich wadami i zaletami. To ją ekscytuje i motywuje. Nie jest kimś, kto osądza innych i to sprawia, że jest to postać trudna do zagrania – mówi Bérénice Bejo. Postać Marca przywodzi mi na myśl stwierdzenie, z którym się zgadzam: kiedy przechodzisz przez trudny okres, a przyjaciel przychodzi Ci z pomocą, często odczuwa przy tym pewną satysfakcję. To go dowartościowuje… Trzeba jednak przyznać, że cieszenie się sukcesem bliskiej osoby (podczas, gdy sam go nie odnosisz), to temat o wiele bardziej skomplikowany do rozwikłania. Znam to uczucie od podszewki: niektórzy ludzie nie uznawali mojego sukcesu na początku mojej kariery i oddalili się ode mnie – dodaje Vincent Cassel.
Za reżyserię filmu „Małe szczęścia” odpowiada Daniel Cohen, który jest także współautorem scenariusza razem z Olivierem Dazatem na podstawie swojej sztuki „L’île flottante”. W rolach głównych występują: Bérénice Bejo (“Artysta”), Vincent Cassel (“Czarny łabędź”), Florence Foresti (“Barbecue”) i Francois Damiens (“La Famille Belier”). Producentami obrazu są David Gauquié i Julien Deris. Za dystrybucję odpowiada Galapagos Films.
Artykuł Komedia MAŁE SZCZĘŚCIA z Bérénice Bejo i Vincentem Casselem już w kinach! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł „Mroczne Materie” – Recenzja pierwszego sezonu serialu pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Na początku chcielibyśmy podziękować wydawnictwu Galapagos za dostarczenie kopii do recenzji! Gorąco zachęcamy do przejrzenia ich oferty i uzupełnieniu swojej biblioteki filmów
Adaptacja reżyserii Chrisa Weitza przede wszystkim kupiła mnie przepięknym, fantastycznym światem i krajobrazami, a także niebanalną wciągającą fabułą. W przypadku serialu oczekiwałem dokładnie tego samego, tylko jeszcze bardziej rozwiniętego. Czy spełniły się moje oczekiwania? Ciężko mi się określić.
Motywem przewodnim produkcji jest tajemniczy pył, nad którym badania prowadzi lord Asriel, osoba, którą można nazwać opiekunem głównej bohaterki, Lyry. Okazuje się, że Magisterium, czyli organizacja, którą można przyrównać do kościoła, ma właśnie plany dotyczące tego magicznego pierwiastka, stąd też starają się nieco pokrzyżować plany arystokraty, aby osiągnąć swój cel.
Poza tym pojawia się problem zaginięcia dzieci, wśród których znajduje się jeden z przyjaciół protagonistki, któremu bohaterowie oczywiście ruszają na pomoc.
Pilotażowy epizod jest naprawdę wart swej uwagi. Pokrótce przedstawia nam świat i już na sam początek otrzymujemy kilka zagadek, które pobudzają ciekawość widza. Intryguje także cała otoczka serialu – świat opanowany przez organizację religijną, toczącą wojną z naukowcami. Ciężko byłoby nie wspomnieć o Dajmonach, magicznych zwierzęcych istotach, które są odzwierciedleniem ludzkiej duszy.
W rolę głównej bohaterki wciela się Dafne Keen, która zasłynęła swoją rolą w świetnym „Loganie”. Miałem wielkie obawy co do jej roli w „Mrocznych Materiach”, jednakże bardzo pozytywnie się zdziwiłem. Młoda aktorka poradziła sobie świetnie, osobowość jej postaci także jest dużo ciekawsza i charyzmatyczna, niż X-23.
Aktorzy ogólnie wylewają z siebie siódme poty, jednakże tu pojawia się mój największy problem z adaptacją powieści Pullmana – niezwykle, ale to niezwykle drętwe dialogi. Choć na ekranie przejawiają się przeróżne osobistości o zupełnie odmiennych charakterach, to jednak w relacjach pomiędzy postaciami brakuje krzty emocji.
Najłatwiej porównać mi to do tekstów, które często słyszymy od losowych NPC’ów gdzieś tam w tle w grach. Z tego powodu ciężko było mi czuć ekscytację niektórymi wydarzeniami w tym… samym finałem!
Mógłbym także nieco ponarzekać na tempo serialu, jednakże ciężko jest mi wyobrazić sobie inny sposób narracji. Po seansie prawie w ogóle nie czuć (no poza jednym wyjątkiem…), iż któryś z bohaterów otrzymał za mało czasu antenowego, albo że coś nie zostało do końca wyjaśnione. Warto z tego powodu zaznaczyć, iż nie jest to produkcja dla wielbicieli kina akcji – to show skierowane jest do osób, które lubią się rozłożyć, odprężyć i wchłaniać fantastykę w masowych ilościach.
Wielkie, a wręcz ogromne brawa należą się osobom odpowiedzialnym za zarówno oprawę graficzną, jak i muzyczną. Lyra w trakcie swej podroży odwiedza przeróżne lokacje, które zapierają wdech w piersiach. Wykonane są niezwykle realistycznie, także nie ma mowy o poczuciu „plastikowości”. Klimat wylewa się z telewizora hektolitrami, aż czasem idzie się poczuć jak w kinie 4D, oczywiście jak pozwolimy naszemu umysłowi na nieco wyobraźni
Spora w tym zasługa także ścieżki dźwiękowej, która perfekcyjnie komponuje się z serialem. Utwór przewodni serialu, skomponowany przez Lorne Balfe jest niezwykle przyjemny dla uszu i często odtwarzam go w celach relaksacyjnych. Gorąco polecam. Link poniżej!
„Mroczne Materie” to show, które zdecydowanie mogę polecić fanom fantastyki. Przepiękna oprawa audio-wizualna, świetnie wykreowany, ciekawy świat bohaterowie, a historia na bardzo porządnym poziomie. Całą radość z seansu mogą przyćmić wyłącznie drewniane dialog, także, jeżeli weźmiecie to sobie pod uwagę, to otrzymacie kawał solidnego serialu. Trzymajmy kciuki, iż drugi sezon naprawi błędy poprzednika.
Na dodatek wydanie DVD posiada kilka naprawdę ciekawych bonusów! Oto lista wszystkich z nich:
Więcej informacji o premierach DVD i Blu-ray na profilu: facebook.com/MojeFilmyDVD
Artykuł „Mroczne Materie” – Recenzja pierwszego sezonu serialu pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>