Artykuł Superman: Rok Pierwszy [RECENZJA] pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Na początek pragniemy podziękować wydawnictwu Egmont za podesłanie nam komiksu do recenzji i zachęcamy do wspierania polskiego rynku komiksowego poprzez kupowanie na ich stronie, Egmont.pl!
Nie zrozumcie mnie źle. Pan Miller dokonał wielu świetnych i ciekawych dzieł, ale większość z nich została stworzona kilka dekad temu! Ostatnim z nich, które sprawiło mi masę frajdy w trakcie lektury, był „Batman: Rok Pierwszy” wydany w 2005 roku., czyli bagatela 15 lat temu!
Tym razem ten legendarny scenarzysta podszedł do tematu genezy Supermana i już na samym starcie nasuwa się pytanie…po co? Z jednej strony moim zdaniem warto co jakiś czas „odświeżać” danych herosów, aby móc przedstawić ich nowszej widowni, a z drugiej – Każdy z wymienionych artystów udowodnił, że nawet małymi zmianami potrafią przedstawić zupełnie nową i tak samo ciekawą historię. Czy taka sama sytuacja ma miejsce w recenzowanym obecnie komiksie? Po części.
Całość składa się z trzech zeszytów, każdy poświęcony konkretnemu etapowi życia Clarka. Analogicznie na początku otrzymujemy obraz jego wczesnych lat w Kansas, czyli farma Kentów, szkoła, pierwsza miłość, a także nie do końca odpowiedzialne używanie swoich mocy. To właśnie „Smallville” w moim osobistym odczuciu wypada najlepiej z całej trójki.
Następnie czeka nas nowość, gdyż ujrzymy młodego supermana w…marynarce wojennej! Nie ukrywam, że pomysł dosyć ciekawy, gdyby nie to, iż został nieco spłycony do motywu typu „jestem super, nie mogę być super, bo się skapną, dowództwo na mnie krzyczy”. Szkoda, bo mogło być naprawdę konkretnie! Zanurzymy tu się także w głąb Atlantydy, ale nawet nie myślcie, iż spotkacie Aquamana – w tym podwodnym świecie królują klasyczne syreny, a Clark spotyka tam swoją kolejną miłość! „Rok pierwszy” zwieńcza historia „Metropolis”, która jak łatwo się domyślić, opowiada o pierwszych chwilach Kenta w mieście przyszłości.
Komiks zaczął się naprawdę dobrze, ale tak jak już wspomniałem wyżej – im dalej w las tym…mniej drzew? Pan Miller z pewnością starał się nam udowodnić, iż Człowiek ze Stali nie jest takim nudnym herosem, wszakże cały czas musi się starać, aby nikt nie odkrył jego tajnej tożsamości, jednak nie do końca się autorowi to udało, gdyż historia pozbawiona jest większych szczegółów i jest raczej bardziej „ogólnikowa”.
Drugim zarzutem jest niekonsekwentność pisarza, gdyż na samym początku, czyli klasycznej historii o zagładzie kryptonu, przedstawia nam nową „moc” Supermana – telepatię, albo po prostu coś w tym rodzaju, gdyż malutki Kal-el zaszczepia w głowie ojca myśl, aby ten wysłał go właśnie na jakąś farmę w Kansas.
Wszystko byłoby w porządku, gdyż motyw telepatii wraca w drugim numerze, gdy ten porozumiewa się z syrenami, jednak chwilę później… dostajemy zwykłe dymki tekstowe, jakoby się mieli porozumiewać „normalnie”, a motyw „czytania” w myślach nie powraca.
Kolejną rzeczą, do której można się przyczepić, jest życie miłosne naszego bohatera z Metropolis. W każdym zeszycie widzimy go z inną panienką, bez większego zagłębiania się jak wyglądają jego związki, jak się kończą, ot po prostu przeskakujemy z jednej na drugą. Oj Clark, nie znałem Cię od tej strony!
Na dodatek strasznie kują w oczy niektóre teksty, które przejawiają się w tym komiksie. Poziomem pasują do wypowiedzi gimnazjalistów z lat 06-07, przecież sam takowymi się posługiwałem (każdy z nas był przecież dzieckiem, nie linczujcie!). Nie do końca jestem pewien, jaki efekt autor chciał uzyskać, bo ani to nigdzie nie pasuje, ani nie śmieszy, a wręcz nieco powoduje zażenowanie.
Suma summarum „Superman: Rok Pierwszy” w ostateczności da się przeczytać i to bez większego bólu. Na pewno nie jest to tak tragiczny komiks, jak go opisują w sieci, jednak do najlepszych, a nawet dobrych ciężko go zakwalifikować. Osobiście uważam, że może i dałoby się polecić ten tytuł ludziom, którzy dopiero zaczynają przygodę z ilustrowanymi powieściami spod szyldu DC, jednak całość cierpi na jeden konkretny mankament… Oprawa graficzna.
Nie mam nic przeciwko do specyficznych stylów, ba, w recenzji „Hitman” wręcz chwaliłem Pana McCrea, że swoimi niedokładnymi rysunkami świetnie oddał klimat towarzyszący powieści. Tym razem jednak mówimy o ilustracjach, które na większości kadrów wyglądają, jakby były narysowane przez dwunasto-trzynastolatka, zaczynającego przygodę z ołówkami.
Najlepiej jest na samym początku i w trzecim zeszycie, jednak dalej wszystko jest po prostu brzydkie. Zrozumiałbym, gdyby to był jakikolwiek inny artysta, ale mowa jest o Johnie Romicie Jr., który jednak na rynku już trochę jest i oczekiwałoby się od niego dużo więcej. Tymczasem w recenzowanym komiksie niejednokrotnie udowadnia nam, jakoby posiadał braki w tak podstawowych kwestiach, jak anatomia! Powykręcani bohaterowie, czy niepoprawne proporcje to tutaj norma.
Największym plusem jest tutaj nasze Polskie wydanie, które wyszło naprawdę dobrze! Twarda oprawa, świetnej jakości papier, a także doskonałe tłumaczenie.
„Superman: Rok Pierwszy” miał ogromny potencjał, który niestety został nieco zmarnowany. Jak już wcześniej wspomniałem – nie jest to komiks tragiczny i naprawdę można go przeczytać bez większego bólu, jednak poleciłbym go głównie zatwardziałym fanom DC i Człowieka ze Stali, ale to też od razu zaznaczam, iż już na samym wstępie zmniejszyć swoje oczekiwania do minimum, albo wręcz negatywnie nastawić się na lekturę, aby w miarę bezproblemowo przejść przez komiks.
Na szczęście wraz z tym tytułem, wydany został także „Superman” spod pióra Bendisa, który wypada zdecydowanie bardziej pozytywnie.
Artykuł Superman: Rok Pierwszy [RECENZJA] pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Co się stało z Supermanem Toma Wellinga po wydarzeniach z Kryzysu? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Tom Welling po 8 latach powrócił na moment do roli Clarka Kenta, którego przygody mogliście oglądać w „Tajemnicach Smallvile”. Wielu fanów miało nadzieję, że i on przyodzieje strój Człowieka ze Stali i pomoże w walce z Anty-Monitorem. Okazało się jednak, iż porzucił on swoje moce, aby wraz z rodziną wieść spokojne życie na swojej farmie.
W ostatnich chwilach swojego życia Oliver całkowicie zmienił losy całego multiwersum, także nie mogliśmy mieć pewności co do losów Ziemi-167. Z wyjaśnieniami przyszedł sam producent wykonawczy serialu, Marc Guggenheim, który w wywiadzie dla TVLine zdradził, że:
„Zdecydowanie mogę potwierdzić, że przeżyli i dalej wiodą swoje spokojne życie. Clark otrzymał zakończenie, na jakie zasługiwał.”
Dobrze wiedzieć, że i z nim wszystko w porządku! Co sądzicie o jego cameo? Ucieszyliście się na widok Toma czy jednak jesteście trochę zawiedzeni, że na dobrą sprawę nic nie pokazał?
Myślicie, że się jeszcze pojawi?
Artykuł Co się stało z Supermanem Toma Wellinga po wydarzeniach z Kryzysu? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł DC chce wprowadzenia nowego Supermana oraz Green Lanterna do kinowego uniwersum! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Nowe filmy o Supermanie oraz Green Lanternie są już co prawda jakiś czas w fazie planowania w DC Films. Powodem tej sytuacji w przypadku Supermana jest poniekąd fakt, iż Henry Cavill jest zajęty innymi produkcjami, jak chociażby „Wiedźmin” od Netfliksa. Tym samym przyszłość jego kariery w DC Extended Universe wydaje się być pod znakiem zapytania.
Nieco inna sytuacja ma miejsce z „Green Lantern Corps”, która to produkcja zapowiadana już od jakiegoś czasu, w chwili obecnej jest w trakcie tworzenia scenariusza przez genialnego Geoffa Johnsa. Dodatkowo niedawno DC ogłosiło powstanie serialu o Zielonym Latarniku na potrzeby platformy HBO Max, która ma ściśle współpracować z Warner Bros.
W ostatnich dniach pojawiły się informacje, jakoby DC miało prowadzić dyskusje z J.J. Abramsem oraz Michaelem B. Jordanem, mających pojawić się w produkcji lub produkcjach powiązanych ze światem Człowieka ze Stali. Natomiast Geoff Johns ogłosił, że ma wstępny projekt scenariusza prawie na ukończeniu i finalnie powinien go skończyć przy końcu roku. Natomiast do współpracy przy tworzeniu projektu „Green Lantern” od HBO Max rzekomo zaangażowanego samego Grega Berlantiego, który maczał swoje palce przy Arrowverse.
Co sądzicie o tym newsie? Cieszycie się z takiego obrotu sprawy? Czy wolelibyście jednak wizję zniszczenia totalnego Zacka Snydera?
Moim skromnym zdaniem: jeśli wreszcie dostaniem prawdziwego Człowieka ze Stali to warto będzie poczekać!
Artykuł DC chce wprowadzenia nowego Supermana oraz Green Lanterna do kinowego uniwersum! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł [Elseworlds] Elizabeth Tulloch o tym, że Superman i Lois Lane mają potencjał na własny spin-off pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>W wywiadzie dla TVLine Elizabeth Tulloch mówiła o swoim debiutanckim filmie „Lois Lane”, a także dzieliła ekran z Tylerem Hoechlinem grającego Clarka Kenta/Supermena. Zapytana o możliwość istnienia serii poświęconej właśnie tej parze aktorka wydawała się podchodzić do tego optymistycznie.
„Potencjalnie i to był jeden z tematów, o którym rozmawiałam z jednym z producentów.” -mówi aktorka. „Myślę, że będzie to zależało od tego, jak [Elseworlds] zostanie odebrane przez widzów i od wielu innych zewnętrznych czynników, których nikt nie jest w stanie kontrolować. Wiem, że Tyler i ja chcielibyśmy wrócić i pracować razem. Na szczęście jest między nami chemia, która nie zawsze występuje w pracy.”
Dla niektórych fanów DC z pewnością będzie to dobra wiadomość, ponieważ wydaje się, że Tulloch i Hoechlin byli postrzegani jako jeden z głównych elementów pierwszego odcinka „Elseworlds”. Co więcej, możliwość serialu solowego Superman została zasugerowana już dawno temu, praktycznie od kiedy Hoechlin zadebiutował w drugim sezonie Supergirl.
Ale nawet wtedy, jak zauważa Tulloch, prawdopodobnie istnieją inne czynniki, które stoją na przeszkodzie, aby ta seria stała się rzeczywistością. Po pierwsze, CW planuje już stworzyć pilot do serialu debiutującej Batwoman w crossoverze, który będzie gotowy do filmowania na wiosnę. Istnieje również kwestia tego, czy DC będzie chciał użyć Człowieka ze Stali w swoim filmie, nawet z wieloekranową przyszłością Henry’ego Cavilla jako postaci, która będzie teraz dodatkowo grała Geralta w serialu o wiedźminie.
Tak czy inaczej brzmi to tak, jakby dani nadal widzieli więcej Clarka i Lois w późniejszych odcinkach „Elseworlds”, coś, co zespół Arrowverse próbował zrobić od dawna.
„Dla nas, od Supergirl, myślę, że to byłoby wspaniałe mieć Clarka i Lois razem w naszym serialu.” – mówi reporterom producent wykonawczy Supergirl, Robert Rovner. „Marzyliśmy o tym, żeby Lois Lane była w Supergirl, rozmawialiśmy o niej od samego początku. To było wspaniałe, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem ich razem, jakby wchodzili do kanonu w nowy, świeży sposób, widząc, że po raz pierwszy spotykają się w naszym wieloświecie i to było ekscytujące.”
„To byłoby naprawdę ekscytujące, gdybym czytał ich pierwsze sceny w Flashu i byłbym na miejscu Lois Lane i czuł to, co ona. A Tulloch jest świetny, kiedy gra razem z Lois i po prostu kochamy to, widząc ich razem.”
A Wy chcielibyście serialu z Supermenem i Lois Lane? Dajcie znać na discordzie.
Artykuł [Elseworlds] Elizabeth Tulloch o tym, że Superman i Lois Lane mają potencjał na własny spin-off pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł [Elseworlds]: Zabawna scena z Oliverem pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>UWAGA: Drobne spoilery z poniedziałkowego odcinka The Flash „Elseworlds cz.1″
Po tym, jak Oliver Queen (Stephen Amell) i Barry Allen (Grant Gustin) spotykają się ze sobą, aby omówić fakt, że ich rzeczywistość nie jest taka, jaka powinna być, bohaterowie decydują się na to, że potrzebują pomocy i wybór pada na ich przyjaciółkę Karę Danvers (Melissa Benoist).
W końcu udają się na Ziemię 38, na farmę jej kuzyna Clarka Kenta/Supermana (Tyler Hoechlin) i pojawia się zabawny scenariusz. Gdy Oliver dowiaduje się, że stoi w obecności samego Człowieka ze Stali, wypina swoją pierś, próbując wyglądać bardziej onieśmielająco.
Sytuacja znalazła inspirację w scenariuszu zupełnie przypadkowo, gdy jeden z pisarzy poczuł się onieśmielony obecnością Amella na planie.
Sama sytuacja zamiany strojów i mocy przez bohaterów jest zabawna w sobie, a scenarzyści dokładają kolejne sytuacje, takie jak ta, czyniąc na razie ten crossover najzabawniejszym.
„Kiedy jestem w Arrow i kiedy dostaje nowe skórzane spodnie, nazywamy to dniem nowych spodni.” – wyjaśnia Stephen Amell. „Przez dwa dni nie mogę oddychać z nowymi spodniami, więc kiedy założyłem pierwszy raz kostium Flasha, czułem to samo na całym ciele. Czuję się w nich nieswojo.”
Artykuł [Elseworlds]: Zabawna scena z Oliverem pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Totem Ziemi to tak naprawdę Totem Kryptonitu?! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Totem ten po raz pierwszy pojawił się w odcinku „Curse of the Earth Totem”, a jeszcze wcześniej pojawił się w miniserialu o Vixen, aczkolwiek kryształ z tego serialu miał kolor żółty, nie tak jak w przypadku Legend – zielony.
Serialowy Totem Ziemi bardzo przypomina pewien naszyjnik z filmu, trochę starego, bo aż z lat 70. Filmowy naszyjnik posiadał olbrzymią moc potrafiącą osłabić, a wręcz obalić najpotężniejszego człowieka na ziemi, a oto, jak wyglądał ten wszechpotężny artefakt:
Jak widzimy, oba naszyjniki są do siebie uderzająco podobne. Potężny, olbrzymi łańcuch i kolor kryształu tylko to potwierdzają, także nazwanie ich totemami nie jest błędne. Jednak różnią się osoby dzierżące go oraz moce. Naszyjnik po prawej stronie to naszyjnik z filmu o Supermanie z 1978 roku w reżyserii Richarda Donnera, a postać dzierżąca go to nikt jak inny jak sam Lex Luthor. Lex wykorzystywał go jako środek odstraszający Supermana. A po lewej jego reinkarnację w formie Totemu Ziemi, który dzierży jego nowy wybraniec, Nathaniel Heywood. Cały artykuł miał na celu opisanie ciekawego easter egga przedstawionego w serialu Legend i spokojnie, to nie jest żadna reinkarnacja naszyjnika Lexa, po prostu jest on na nim wzorowany ku pamięci drugiego pełnometrażowego filmu o przygodach Człowieka ze Stali.
Co sądzicie o tym Eeaster eggu?
„Legend of Tomorrow” jest emitowane we wtorki na stacji CW.
Artykuł Totem Ziemi to tak naprawdę Totem Kryptonitu?! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł „Krypton”: Śmierć jednego z bohaterów serialu pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Postać zwana Quex-Ul została stworzona przez Edmonda Hamiltona i Curta Swana. Pierwszy raz pojawił się w 157 numerze „Supermana” z 1962 roku.
W komiksach jest najczęściej kojarzony z Generałem Zodem. Jest tam przedstawiany jako przestępca z Kryptona, który został uwięziony w Phantom Zone – tam też przeżył zagładę Kryptona. Pomimo swojej niewinności lata bycia więzionym wraz z przestępcami uczyniły go złoczyńcą i ostatecznie stał się przeciwnikiem Supermana.
Był on jednym z kryptońskich superzłoczyńców, których zabił Superman podczas Crisis of Infinite Earths. Występował także w „Człowieku ze Stali”, gdzie był członkiem plutonu Generała Zoda.
Jego serialowa wersja umiera szybko, ale jego oryginał, mimo że miał krótką karierę jako złoczyńca, żył długo jako człowiek. W jaki sposób? Otóż wraz z postacią Quex-Ula pojawił się złoty kryptonit, który na zawsze usuwał kryptońskie moce. Próbował go użyć na Supermanie, ale w ostateczności wykorzystał go na sobie samym. Po bitwie obudził się bez pamięci i był przekonany, że w rzeczywistości jest Ziemianinem. Clark Kent przekonał Perry’ego White’a, by ten zatrudnił go w Daily Planet, gdyż nie stanowi już on zagrożenia.
Artykuł „Krypton”: Śmierć jednego z bohaterów serialu pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł „Krypton”: Czy córka Nyssy-Vex pojawiła się w „Człowieku ze Stali”? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Seg-El jest mieszkańcem Kryptonu bez rangi, bez nazwiska, przywilejów i praw. Po uratowaniu The Voice of Rao przed zamachem Seg otrzymuje możliwość otrzymania nazwiska Vex od sędziego i związania się z jego córką – co ma prowadzić do powrotu do „lepszego” społeczeństwa.
Po podjęciu decyzji o związaniu dwóch Kryptończyków Nyssa oraz Seg odwiedzają Genesis Chamber, gdzie pobierana jest ich krew, aby mogli mieć dziecko poprzez inżynierię genetyczną. Po pobraniu próbek krwi parze ukazuje się hologram ich przyszłego dziecka, którego imię brzmi Cor-Vex. Ma on służyć Kandor City aż do śmierci w 174. cyklach.
Wiemy oczywiście, że syn Sega nie będzie nazwany Cor-Vex, a Jor-El. Jednak czy to możliwe, aby dziecko Nyssy znalazło się pod rozkazami Generała Dru-Zoda w „Człowieku ze Stali”? W filmie tym – który nie jest częścią tego samego uniwersum co serial, ale zawiera Krypton bardzo podobny do tego serialowego – pojawia się postać nazwana Car-Vex.
Car-Vex to Kryptonka, która była częścią Kryptońskiej Gildii Wojowników pod dowództwem Generała Zoda. Razem z nim dążyła do obalenia Rady Kryptońskiej, a później do zasiedlenia Ziemi Kryptończykami. W filmie widać ją przez krótki czas i nie odgrywa ona ważnej roli.
Scenarzysta „Człowieka ze Stali” napisał scenariusz do pilotażowego odcinka „Kryptona” i w pewnym momencie serial został nazwany: „200 lat przed Człowiekiem ze Stali”. Dopiero później oficjalnie wyjaśniono, że tak nie jest. Nie jest jasne, czy Cor-Vex ma jakikolwiek związek z Car-Vex, lub Cor-Zodem – przodkiem Generała Zoda z komiksów.
Artykuł „Krypton”: Czy córka Nyssy-Vex pojawiła się w „Człowieku ze Stali”? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Brainiac w „Krypton”obsadzony pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Ritson rzuca światło na swoją rolę, opisując ją jako „pasożytniczego, super zaawansowanego kosmicznego androida o bezgranicznej inteligencji”. Jak wiemy, Brainiac jest jednym z najstarszych i najbardziej niebezpiecznych przeciwników Supermana.
Serial będzie się rozgrywał za czasów życia dziadka Supermana, Seg-Ela, który zmaga się z odbudową reputacji rodziny po tym, jak wypadli z uprzywilejowanego systemu kastowego na Kryptonie. Brainiac jest wielkim serialowym złem, który wysyła swoich agentów na Krypton lata przed tym, zanim został zniszczony, by zabić Seg-Ela oraz skończyć z rodem Supermana przed tym, jak narodzi się Człowiek ze Stali.
W walce po stronie bohaterów stanie Adam Strange i Sokolica, którzy podróżują przez czas i przestrzeń, by pokrzyżować plany Brainiaca. Można się również spodziewać innych postaci z DC, włączając w to Doomsday.
W „Kryptonie”, który zostanie wyemitowany na Syfy, zagrają Cameron Cuffe jako Seg-El, Georgina Campbell, Elliot Cowan, Ann Ogbomo, Rasmus Hardiker, Wallis Day, Aaron Pierre i Ian McElhinney.
David S. Goyer, który był współautorem „Człowieka ze Stali”, pomógł stworzyć Krypton, który dosyć mocno przypomina ten przedstawiony w filmie, przy czym pełni rolę producenta wykonawczego nad serialem. Początkowo pracował z Ritsonem przy serialu „DaVinci’s Demons”.
Przypuszcza się, że Syfy wyemituje „Krypton” w 2019.
Artykuł Brainiac w „Krypton”obsadzony pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Niski zarobek Gal Gadot pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Trzeba jednak pamiętać, że jest to pierwsza część jej solowego filmu o walecznej Amazonce. Chris Evans, filmowy Kapitan Ameryka za pierwszą część filmu o amerykańskim superżołnierzu również dostał 300 tysięcy. Dopiero teraz jego zarobki liczy się w milionach.
Wyjątkiem od reguły w kwestii zarobków za pierwszy solowy film jest Henry Cavill, który za Człowieka ze stali dostał aż 14 milionów dolarów.
Co myślicie na temat strasznie… małej wypłacie jaką otrzymała Gal Gadot za film Wonder Woman? Suma woła o pomstę do nieba, nieprawdaż?
Artykuł Niski zarobek Gal Gadot pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>