Na trwającym obecnie San Diego Comic Con zaprezentowano trailer tejże produkcji, który zdradził nam nieco więcej na temat fabuły. Harley, której głosu użyczy Kaley Cuoco (The Big Bang Theory!), zerwała właśnie z Jokerem (ten przemówi głosem…Alana Tudyka!) i stara się „ustabilizować”. Całość zapowiada się na jedną wielką komedię, w której raczej nie będziemy mogli narzekać na brak akcji. Zobaczymy też Batmana, czy Aquamana!

Alan Tudyk, w wywiadzie dla comicbook.com, zdradził, że jest świadom wyzwania, któremu musi sprostać:

„Wiem, że nigdy nie będę Markiem Hamillem. Nigdy nie wsłuchiwałem się w jego Jokera, słyszałem go, ale nie oglądałem tej serii, także na pewno nie odtworzę jego postaci. Jego Joker to zupełnie inna para kaloszy, ja wcielam się w zupełnie kogoś innego. Uważam, że Joker to ktoś zabawny, a kreskówka ta także taka będzie, więc myślę, że można pozwolić sobie na nieco więcej luzu pod względem voice actingu. Myślę, że wszystko będzie w porządku.”

Harley Quinn nie posiada jeszcze oficjalnej daty premiery, wiemy tylko, że pojawi się gdzieś jesienią, prawdopodobnie równolegle z drugim sezonem Titans.

Co sądzicie o tej produkcji? Zapowiada się coś mniej poważnego i bardzo dobrze. Będzie to coś odprężającego po tych wszystkich poważniejszych produkcjach.

Artykuł Otrzymaliśmy trailer „Harley Quinn”! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie nam komiksu do recenzji!

Można odnieść wrażenie, że Vaughan trochę przekombinował z połączeniem gatunków, a jednak, razem z Harrisem są w stanie połączyć je w interesujący sposób. Mamy mściciela naśladowcę Hundreda, wycieczkę do Watykanu, komiksowe wspomnienia Mitchella i wiele więcej.

Brian wciska w komiks trochę niesamowitego postmodernizmu pokazując wydarzenia z 11 września ze swojego własnego doświadczenia. Opisanie takiego zdarzenia obiektywnie w całej jego okazałości jest bardzo trudne, zwłaszcza kiedy widzi się to tylko w telewizji, gdyż każdy z nas inaczej to przeżywa. Vaughan zdaje się to akceptować.

Spójrzcie na całą serię, dostajemy tylko urywek tego horroru, a nigdy pełny obraz wydarzeń. Może to być spowodowane również tym, że trudno byłoby to umieścić w pięćdziesięcio zeszytowej serii. Briana nie obchodzi, że nie dostaniemy całej historii tamtego momentu, a ważne, żebyśmy dostali całą jego historię.

Cała seria pokazuje nam, jak trudne może być miasto. Dobitnie widzimy to, gdy Hundred w stroju Potężnej Machiny, próbuje powstrzymać samobójcę przed skokiem czy zapobiec poświęceniu kurczaka przez uczniów. To dziwne, a jednocześnie wspaniałe i wymyślne.

Oczywiście dostajemy też poważniejsze rzeczy. Komiks pokazuje nam między innymi do ma religia do polityki i czy w ogóle coś ma.
Widok ludzi różnych religii reagujących na faceta, który umie gadać z mikrofalówką, jest dość interesujący (jeden z księży powiedział nawet, że boi się iż Hundred jest antychrystem).

Mimo poważnego tonu, pisarstwo Vaughana jest konsekwentne.
Wie on, że jego postaci pochodzą z dość irracjonalnego świata, dlatego kilka zeszytów później, Mitchella odwiedza duch.

W międzyczasie główny bohater rozważa zmianę stanowiska, dlatego poszukuję ludzi, którzy będą mogli go godnie zastępować.

W tym tomie Hundred stał się bardziej cyniczny, jakby posiadł więcej ambicji w porównaniu do poprzednich tomów, dlatego odmówił wszystkim kandydatom, mówiąc: „Każdy z nich chce dostać moją robotę, co natychmiastowo ich dyskwalifikuje”.

Dalej Vaughan kontynuuje superbohaterskie wątki pozwalając Hundredowi na ratowanie drugiej wieży podczas zamachów 11 września.

W komiksie jest też oczywiście miejsce na trochę komedii. Kiedy Mitchell radzi sobie  z jednym problemem, jego twórcą wydaje się być postacią wyglądająca jak Alan Moore. Dlaczego on? Bo to Alan Moore, on jest zawsze cool. Na obecność tej postaci Hundred odpowiada słowami: „Przeczytałem wystarczająco komiksów EC, żeby to rozwiązać samemu.” (Moore pisał dla EC Comics). Jeszcze lepszym zagraniem jest to, że pod koniec komiksu autorzy narysowali samych siebie.

Co do rysunków, raczej nie ma co wypowiadać się specjalnie. To jest ta sama seria, która trzyma poziom, jeśli chodzi o odbiór wizualny. Harris udowodnił, że potrafi rysować, tła, oddawać emocje i uczucia. To jest jeden z tych rysowników, których bezwzględnie szanuję, bo wykonują swoją robotę na poziomie przez cały czas,

Podsumowując: Jest to komiks niesamowicie dobrze napisany i narysowany, który zaskakuje mądrością, ale również potrafi być przy tym zabawny, bez zbędnego nadęcia. Opowieść nigdy nie jest za bardzo na serio, ale tylko i wyłącznie tyle ile trzeba. To cholernie dobra księga jak cała seria. Serdecznie polecam, zwłaszcza za egmontową cenę!

Artykuł Ex Machina TOM. 4 [RECENZJA] pochodzi z serwisu FLARROW.pl.

Nie da się ukryć, trailer graficznie nie powala, a nasi bohaterowie wyglądają koszmarnie, w szczególności Thor i Black Widow, która wygląda nieco „za męsko”. Niestety w sieci nie brakuje także wielu niepochlebnych komentarzy, bo… Postaci nie posiadają twarzy znanych im z MCU! Mnóstwo ludzi chyba zapomina, że to będzie gra na licencji komiksów, ale to nie pierwszyzna.

Studio odpowiedzialne za tę produkcję, Crystal Dynamics, jak najbardziej jest świadome panującej sytuacji, więc… uparcie pozostanie przy swojej wizji i nie dokona żadnych zmian w designie postaci! Dyrektor kreatywny, Shaun Escayg, w trakcie wywiadu dla IGN oznajmił, że nie ma zamiaru niczego zmieniać.

„Oczywiście zawsze chętnie wysłuchujemy naszych fanów, jednakże nie mamy w planach żadnych zmian w designie postaci. Trailer ukazuje wersję pre-alpha, także wciąż brakuje wielu graficznych detali, nad którymi pracujemy. Szata graficzna na pewno ulegnie poprawie.”

Miejmy nadzieję, że zmiany, które nadejdą, faktycznie wpłyną na odbiór designu postaci, jednakże nie wydaje mi się, aby dużo to zmieniło. Tu przydałoby się nieco więcej roboty z modelami twarzy, jednak lepiej pozytywnie się zaskoczyć, niż się podjarać i potem rozczarować, prawda?

Premiera odbędzie się 15 Maja 2020 roku na PC, PS4 i X1

Artykuł Design postaci w grze „Marvel’s Avengers” pozostanie bez zmian. pochodzi z serwisu FLARROW.pl.

Avengers Endgame prowadzi zaciekłą walkę w boxofficie z Avatarem i cholernie mocno potrzebuje teraz wsparcia fanów

Jak się okazuje ten fan wziął to naprawdę do siebie i zrobił coś, czego chyba nikt naprawdę się nie spodziewał!

Round/View 103

Today I tie this legend @NemRaps with 103 views watching the same film in theaters. You sparked this to be done, so I honor you brother.#avengersendgame @Avengers @ChrisEvans @Russo_Brothers @Kevfeige @RobertDowneyJr #tigrevengador @louisde2 #Avengers https://t.co/VVBVlhR53b pic.twitter.com/OFJYeRrTk5

— El Tigre Vengador (@agalanis17) June 9, 2019

Fan obejrzał film w kinach ponad 100 razy! Jest to naprawdę niesamowity wynik i trzeba mu przyznać że ma naprawdę wiele wolnego czasu…

Artykuł Fan obejrzał „Endgame” już ponad 103 razy! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.