Artykuł The Flash – o 3 sezonie słów kilka! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Jednak nie możemy też mówić, że sezon 3 nie był oryginalny i nic sobą nie wniósł. Na duży plus zasługuje wprowadzenie nowej postaci- Juliana. Tom Felton, znany chociażby z kultowej serii „Harry Potter”, zaprezentował nam naprawdę świetną grę aktorską, a jego postać wprowadziła dużą ilość pożądanego cynizmu. Oczywiście jak zwykle na wysokości zadania stanął Tom Cavanagh. Na początku sezonu wcielał się zarówno w H.R.a jak i Harrisona Wellsa z Ziemi2. Byłem pod dużym wrażeniem, ponieważ nadał obu postaciom niesamowitej głębi i każda z nich miała zupełnie inny i wyjątkowy charakter (nie mówiąc o krótkich epizodach przy prezentowaniu sobowtórów z innych Ziem). Oprócz tego bardzo polubiłem romans pomiędzy Cisco a Gipsy. Oczywiście nie zabrakło również charakterystycznego geekowego humoru i wielu śmiesznych odwołań do poprzednich sezonów.
Podsumowując, sezon trzeci był dobry. Oglądałem go z większą przyjemnością niż drugi, ale mniejszą niż pierwszy. Być może serial już nigdy nie wróci do pierwotnej formy, ale warto trzymać kciuki. Ostatni odcinek zostawił sporo cliffhangerów, więc pozostaje nam tylko czekać do jesieni na kolejny sezon.
A wy jak oceniacie tegoroczny sezon? W oczekiwaniu na powrót serialu, zapraszam do śledzenia naszych artykułów i spekulacji.
Anschary Oswald
Artykuł The Flash – o 3 sezonie słów kilka! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Finał Supergirl – o sezonie słów kilka pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Warto zacząć od podsumowania samego finału. Myślę, że był dość… średni? Odcinek uratowała, jak często bywało, świetna Calista Flockhart (Cat Grant) no i poniekąd bardzo charyzmatyczny Tylere Hoechlin (Superman). Tych dwoje postaci zrobiło naprawdę dobre show zarówno w finale jak i w poprzednich epizodach. Oprócz tego na ekranie pojawiła się znów Miss Martian, która przybyła z niezłą eskortą białych Marsjan. Nie zabrakło również dramatycznych momentów jak walka Supergirl z Supermanem, czy trochę już sztampowy motyw „trial by combat” z Rheą (jakby ktoś myślał, że naprawdę da za wygraną, nawet jeżeli przegra). W odcinku zabrakło Guardiana- pojawiał się dość epizodycznie i tylko bił przypadkowych najeźdźców. Podsumowując- finał był… no właśnie średni. To wciąż dużo wyższy poziom niż sezon pierwszy, który obejrzałem tylko dla formalności, ale to żaden wyznacznik. Wydarzenia były bardzo przewidywalne i tak naprawdę plus należy się tylko za pozbycie się Mon Ela– była to dość śmiała jak na CW decyzja, chociaż jestem pewny, że prędzej czy później i tak wróci.
Skoro już wylałem pomyje na finał, to czas pomówić o całym sezonie, a ten był naprawdę dobry. Serial przestał być typową teen dramą i stał się niezłą produkcją superhero. Fabuła, mimo że prosta, dawała sporo frajdy. Nie brakowały walk, wybuchów, laserów i uderzeń wyrzucających wrogów w kosmos. Było parę ciekawych zwrotów akcji i interesujący crossover. Niewątpliwie jednak brakowało mi Cat Grant, mam nadzieję, że wróci w kolejnym sezonie.
Dużą wadą za to okazał się wątek romansu Maggie i Alex. Był bardzo nachalny i scenarzyści poświęcili mu po prostu za dużo czasu. Tak jak w poprzednim sezonie nie mogłem patrzeć, jak Kara wzdycha godzinami do Jimmego tak i teraz nowy związek traktowałem trochę jak marnowanie czasu, w którym mógłbym oglądać bijących się kosmitów. Oczywiście nie chcę spłycać produkcji tylko do prymitywnych walk. Było tu sporo ambitnych wątków-ksenofobiczne prześladowanie kosmitów, rozmyślania- jak bardzo superbohater może stać ponad prawem albo czy możemy poświęcić świat dla własnej rodziny. Te wątki były jak najbardziej na plus, bo w ciekawy, ale przede wszystkim nienachlany, sposób urozmaicały serial.
Zbliżając się ku końcowi, serial był dobry. Dalej nie trzyma poziomu produkcji Netflixa, choć w sumie z tymi też bywało różnie, czy pierwszych sezonów „Arrow”, ale też chyba nikt od CW tego nie wymagał. Dostaliśmy ciekawe postacie i dobre walki. Bawiłem się dobrze… i chyba to się liczy.
A jakie są wasze wrażenia po drugim sezonie „Supergirl”?
Anschary Oswald
Artykuł Finał Supergirl – o sezonie słów kilka pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Recenzja Gotham S03E16 pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Tak czy inaczej, wiele wątków wróciło na właściwe tory i historia posunęła się do przodu. Wiemy już dlaczego Trybunał umieścił Bruce’a na wyspie. Ich przywódca chce go wyszkolić na, jak sam określa, obrońcę Gotham; symbol, którego będą bać się bandyci.
Co ciekawe, to nie jedyny plan tajnej organizacji. Do miasta dostarczono sekretną broń, o czym Gordona informuje jego wujek. James, żeby dowiedzieć się więcej, prosi o pomoc Barbarę. Podczas badania sprawy, kobieta i jej grupa zostają zaatakowani przez Talona, a jedyne czego udało im się dowiedzieć to to że, przesyłka pochodzi z Indian Hill. Oprócz tego Gordon odkrywa, że to wujek Frank zlecił morderstwo jego ojca, a w całą sprawę był zamieszany również Don Falcone. W punkcie kulminacyjnym Trybunał rozkazuje Frankowi zabić Jamesa lecz ten popełnia samobójstwo i tym samym stwarza okazje bratankowi na dołączenie do organizacji.
Również wątek Pingwina ruszył do przodu. Po przebudzeniu się u Ivy, Oswald dzwoni do Gabe’a. Ten zdradza byłego szefa i planuje go zabić. Sytuację znów ratuje Ivy, która przy pomocy swoich perfum hipnotyzuje zbirów i sprawia, że są jej posłuszni. W przypływie szczerości Gabe zdradza Pingwinowi, że nigdy nie był mu wierny a kierował nim tylko strach. Oprócz tego nazwał go dziwadłem. Oswald wściekł się i zmasakrował byłego przyjaciela grabkami do roślin. Między Pingwinem a Ivy widać naprawdę świetną chemię. Co prawda obalony król podziemia pewnie nie będzie już tak ufny i otwarty jak wcześniej, ale mam nadzieję, że scenarzyści zdecydują się rozwinąć wątek tej znajomości.
Myślę, że ostatni odcinek Gotham był naprawdę dobry. Na szczęście znów czuję klimat brudnego miasta, a scenarzyści nie ograniczają się i prezentują nam trochę satysfakcjonującej brutalności. Mam nadzieję, że mistyczny wątek Bruce’a nie będzie ciągnął się do końca sezonu, ale… czas pokaże.
A wam jak się podobał ostatni odcinek?
~Anschary Oswald
Artykuł Recenzja Gotham S03E16 pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Powrót w wielkim stylu! Recenzja Gotham S03E15 pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Widzimy co dzieje się z Nygmą. Edward jest zagubiony. Nie umie odnaleźć się w swojej nowej roli, kiedy nie ma przy nim Oswalda, którego jak pamiętamy sam zastrzelił nad zatoką. Żeby zrekompensować sobie brak najlepszego przyjaciela, zaczyna zażywać narkotyki, po których widzi Pingwina jako halucynację. Oprócz tego szuka w Gotham jakiegoś wielkiego umysłu, człowieka godnego miana nowego mentora. Jego wysiłki są nieefektywne. Każdy naukowiec, poeta czy filozof oblewa test Nygmy. Wtedy, mimo burzliwych sprzeciwów wyimaginowanego Oswalda, obiera sobie za cel Gordona. Ten aktualnie wyjechał do swojego wujka, który jak wiemy współpracuje z Trybunałem Sów. Testom Nygmy sprostał Lucius Fox, który uratował Bullocka z tarapatów i stał się nie mentorem a nemezis nowej legendy Gotham- Riddlera.
Gordon, tak jak pisałem, spędza czas ze swoim odnalezionym po latach wujkiem. Ten wyjawia mu sekret o Trybunale. Mówi Jamesowi, że to właśnie tajna organizacja jest odpowiedzialna za śmierć jego ojca i że jest jej członkiem. Okazuje się, że grupa zaprasza Jima w swoje progi. Detektyw jest oburzony nowinami. Frank tłumaczy mu, że sabotuje Trybunał od środka. Proponuje bratankowi współpracę, który jednak podchodzi do tego z dużą dozą ostrożności. Nie wiemy do końca kim właściwie manipuluje Frank Gordon. Myślę, że każdym po trochu, ale tego pewnie dowiemy się dopiero w kolejnych odcinkach.
Trybunał Sów powoli realizuje swoje plany. Porywa Bruce’a i zastępuje go klonem z Indian Hill. Alfred podejrzewa, że coś jest nie tak, ale na razie nie reaguje. Sam Wayne został umieszczony na, jak się spodziewamy, Nanda Parabt. Z jakiej racji? W sumie nie wiem. Być może scenarzyści chcą rozwinąć postać jeszcze bardziej i przyspieszyć (nieco) proces „battransformacji”. Ewentualnie to tylko tani trik, żeby wcisnąć tu po raz kolejny Ra’s al Ghula. Nie mniej Gotham nigdy mnie nie zawiodło pod względem historii, więc podtrzymuję dla nich mój kredyt zaufania.
Chociaż w sumie trochę zawiodło. Wątek ze śmiercią Pingwina został skopany po całości. Już pod koniec tego odcinka dowiadujemy się, że Oswald ma się dobrze. Ba, na tyle dobrze, że już chce mu się mordować. Jest to duże rozczarowanie, bo liczyłem na to, że chwilowy brak Pingwina, który kradnie całe show, pozwoli rozwinąć skrzydła bardziej drugoplanowym postaciom.
Nie mniej uważam, że ostatni odcinek był naprawdę dobry i ze zniecierpliwieniem oczekuję kolejnych.
~Ansachary Oswald
Artykuł Powrót w wielkim stylu! Recenzja Gotham S03E15 pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>