Począwszy od pierwszego Iron Mana z 2008 roku, gdy Tony Stark przedstawił się jako samolubny sprzedawca broni, a kończąc na bezinteresownym superbohaterze. Poświęcił swoje dobro, aby ocalić innych ludzi. Sam przywdział rękawicę z sześcioma Kamieniami Nieskończoności i zapobiegł zniszczeniu wszechświata. Powstrzymał Thanosa (Josh Brolin), ale przypłacił za to życiem.

Niezależnie od tego, czy płaszcz Iron Mana zostanie przekazany następcy — najlepszemu przyjacielowi Rhodeyowi (Don Cheadle), nastoletniemu Harleyowi Keenerowi (Ty Simpkins) czy potencjalnej nowicjuszce Marvel Cinematic Universe Riri Williams, która w Marvel Comics nosi własną zbroję jako Ironheart — przygoda Downeya jako żelaznego Mściciela zakończyła się śmiercią Starka.

Wspomniane „zielone pastwiska” obejmują tytułową rolę w Dolittle. Do Downeya dołącza mnóstwo wielkich nazwisk, w tym Antonio Banderas, Emma Thompson, Selena Gomez i gwiazda Spider-Mana – Tom Holland.

”Dwa razy zdarzyło mi się, że zagłębiłem się w nerwowe marzenie, przygotowując się do roli.” – powiedział Downey.

Aktor wskazał na wyreżyserowany przez Richarda Attenborougha dramat o Charlie Chaplinie, dzięki któremu RDJ otrzymał nominacje od Akademii za najlepszą rolę pierwszoplanową.

W osobnym wywiadzie dla Extra Downey powiedział „wszystko może się zdarzyć” w związku z powrotem Iron Mana – MCU wprowadziło już podróże w czasie i multiwersum. Jednocześnie aktor wypowiadał się pochlebnie na temat przyszłości innych produkcji tegoż studia.

„Zawiesiłem broń i jestem gotów odpuścić. Myślę, że Marvel teraz eksperymentuje, próbują wielu innych rzeczy i jestem podekscytowany. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak to wszystko się uda. Trudno przewidzieć, jak się to rozwinie.”

Mówiąc „inne rzeczy” Robert miał na myśli m.in. Black Widow ze Scarlett Johansson w roli głównej (akcja rozgrywać się będzie pomiędzy wydarzeniami z  Captain America: Civil War a Avengers: Infinity War), a także nadchodzące nowości: The Eternals, które pojawi się pod koniec tego roku, oraz Shang-Chi and the Legend of the Ten Rings, zapowiedziane na 2021. 

Będziecie tęsknić za metalowym herosem?

Artykuł To koniec wojny dla Roberta Downey Jr. pochodzi z serwisu FLARROW.pl.

Chodzi oczywiście o to, że Natalie Portman, czyli filmowa Jane Foster, będzie nowym Thorem! Dowiedzieliśmy się także, że większość scen zostanie nakręconych w Australii, a Tessa Thompson czyli Walkiria, zostanie pierwszą postacią ze środowiska LGBTQ w MCU.

Okazuje się, że nie wszystko będzie miało miejsce w Sydney, bo planowane są także ujęcia w USA. Nie wiemy jednak jak duża część filmu zostanie tam nakręcona.

Na pomysł z realizacją zdjęć w krainie kangurów wpadł sam Chris Hemsworth. Okazuje się, że australijskie klimaty będą towarzyszyć nam nie tylko w „Love and Thunder”, ale i w „Shang-Chi and the Legend of the Ten Rings”. Hemsworth na jednej z lipcowych konferencji prasowych powiedział:

„To dość interesujące, gdyż po „Endgame”, zastanawiałem się co teraz będzie? Okazuje się, że dalej będę częścią tego uniwersum, tej rodziny. Cudownie jest móc pracować przy kolejnej produkcji ze stajni Disney/Marvel

Oficjalnie zostało to potwierdzone przez Davida Granta, vice prezydenta Marvel Studios. W rozmowie z Sydney Morning Herald mówił on o powrocie do Sydney i kręceniu scen w Fox Studios.

„Marvel Studios jest zachwycone powrotem do Australii i pracą z tak wykwalifikowaną i utalentowaną australijską ekipą, kaskaderami i aktorami, a także tysiącami małych firm, które zapewniają światowej klasy sprzęt, towar, udogodnienia i usługi dla produkcji wysokobudżetowych.”

Premiera „Thor: Love And Thunder” zaplanowana jest na 5 listopada 2021. Z niecierpliwością czekamy na kolejne informacje odnośnie produkcji. Jak myślicie, Taika Waititi nas czymś jeszcze zaskoczy?

Artykuł „Thor: Love And Thunder” – zdjęcia odbędą się również w USA! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.

Po ogłoszeniu prac nad solowym filmem Black Widow fani znów zabrali się za tworzenie kolejnych teorii. Pojawiło się wiele pytań, ale najczęściej zadawanym jest to, czy w takim przypadku Natasha Romanoff jednak przeżyła? Twórcy nadchodzącego hitu rozwiali wszelkie wątpliwości i ogłosili, że cała fabuła filmu usytuowana będzie przed wydarzeniami z Endgame.

Sama Scarlett Johansson, będąc gościem Jimmy’iego Fallona, zdradziła swoje odczucia, co do nadchodzącej produkcji z jej udziałem.

„Ten film [Black Widow] pomógł mi zamknąć pewien rozdział w moim życiu, a właśnie tego potrzebowałam, gdyż po Endgame byłam zmęczona emocjonalnie i to dosłownie.”

Fani MCU, którzy mają na swoim koncie nie jeden komiks, wiedzą, iż nie każda śmierć jest permanentna i bohaterowie bardzo często są przywracani do życia.

„Wiele rzeczy w tym uniwersum nie jest pewne, ale nie dotyczy to śmierci mojej postaci. Niestety ludzie dalej nie potrafią w to uwierzyć i starają się z wszystkich sił dowieść, iż Natasha wcale nie umarła i żyje w jakimś alternatywnym wszechświecie, ale niestety Agentka Romanoff odeszła już na dobre.”

Wypowiedź Scarlett Johansson nie pozostawia żadnych wątpliwości, czas pożegnać się z Natashą Romanoff i przekonać się co nam zaoferuje kolejna faza MCU.

Nie znamy jeszcze konkretnych szczegółów fabuły Black Widow, wiemy jedynie, że na osi czasowej MCU sytuuje się ona od razu po wydarzeniach z Civil War. Głównym antagonistą będzie Taskmaster, którego kojarzyć możecie z różnych animacji, gier, czy komiksów.

Czy będziemy w stanie wciągnąć się w nadchodzący film o Czarnej Wdowie, skoro i tak wiemy, jaki los na końcu ją spotyka? Przekonamy się o tym 1 maja 2020 roku!

Artykuł Black Widow nie żyje. Scarlett Johansson przerywa milczenie! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.

Jak podaje portal Heroic Hollywood serialowy Black Bolt na panelu Dallas Fan Days swoją wypowiedzią wywołał sporo nadziei na reboot Inhumans.

„Ludzie mogą być nieświadomi, ale w hollywoodzkiej branży krążą plotki na temat negocjacji Disney+ i możliwej ponowne próbie produkcji Inhumans. Ponoć Vin [Diesel] zawsze chciał odegrać rolę Black Bolta, także trwają tego typu negocjacje.”

Aktor zdradził również, iż ma nadzieję na kolejną szansę dla „Inhumans” mimo możliwej utraty roli Black Bolta na rzecz innego aktora.

„Naprawdę chcę kolejnej szansy dla „Inhumans”, chce, żeby ten serial odniósł sukces, chętnie to zobaczę. Myślę, że jest to najciekawszy mały świat Universum Marvela, zatem to po prostu musi zostać zrobione — musi dostać odpowiedni dom i posiadać odpowiedni wydźwięk oraz ogólną wizję.”

Z niecierpliwością czekamy na kolejne doniesienia à propos reboota „Inhumans”. Tylko czy aby na pewno zmiana aktora jest odpowiednim posunięciem?

Artykuł Reboot „Inhumans” możliwy? Anson Mount wzmaga nasz apetyt! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.