Artykuł Bohaterowie i złoczyńcy, których chcielibyśmy ujrzeć w Injustice 2 pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Twórcy najprawdopodobniej zaplanowali dla nas 28 postaci. Jest to niewielka ilość, biorąc pod uwagę zasób i możliwości superbohaterów i złoczyńców należących do Uniwersum DC.
Żona Aquamana i królowa Atlantydy. Jej zdolności są bardzo zbliżone do tych, posiadanych przez jej męża, lecz z małymi ale znaczącymi różnicami. Mam tu na myśli, Aqua kinezę oraz zdolność tworzenia i manipulacji obiektów z wody.
Niepozorny w posturze, ale jakże niebezpieczny i nieprzewidywalny. Mowa oczywiście o Oswaldzie Cobblepocie, bohaterze który przez bardzo długo był największym zmartwieniem Batmana. Wyszkolony w wielu sztukach walki i wyposażony w swój parasol – niezwykłą broń, która może być wykorzystywana w ataku, jak i obronie. Udział Pingwina w grze, odświeżyłby i urozmaicił wachlarz postaci oraz spojrzenie na umiejętności defensywnych.
Potężny w walce, jak i obronie. Pomimo, że na jego wyposażeniu jest tylko kombinezon chroniący przed natarciami oraz broń zamrażająca. Nie wpływa to na jego charakter i potencjał, zwłaszcza w walce z bardzo mobilnymi postaciami (np. Flash).
„Injustice 2” umożliwi nam rozgrywkę Supermanem i Supergirl. Obecność w gronie bohaterów, dwóch bardzo podobnych do siebie postaci, stwarza idealną okazję do prezentacji nie wszystkim znanego „Bizzaro”. Jest to istota, którą potocznie, można nazwać symetrycznym odbiciem kryptońskich superbohaterów. Lodowy wzrok, płomienny oddech oraz odmienna reakcja na efekty zielonego (działanie wzmacniające) oraz niebieskiego kryptonitu (przeładowanie energii).
Alter-ego Jasona Todda i formalnie zmarłe wcielenie drugiego Robina. Niegdyś uczeń i wierny wychowanek Batmana, który po zmartwychwstaniu zmienił się nie do poznania. W całej swojej historii wcielał się w licznych bohaterów: Robina, Nightwinga, a nawet Batmana realizując przy tym własne założenia, które nie zawsze były zgodne etycznie i moralnie z poglądami innych superbohaterów.
Wyszkolony w wielu sztukach walki, nie ograniczający się w środkach. Korzystający z każdego typu broni i materiału wybuchowego. Jego udział w grze w ciekawy sposób nawiązywałby do historii wyżej wymiennych bohaterów, a także rozwinął spojrzenie na walkę wręcz w połączeniu z umiejętnościami specjalnymi.
Przy omawianiu listy grywalnych postaci, nie można zapomnieć o Deadshocie. Posiada on niezwykłe atuty o których jak widać twórcy gry niestety zapomnieli. Powiązania z innymi bohaterami i złoczyńcami dają ciekawe opcje dialogowe w grze oraz oczywiście jest najlepszym strzelcem na naszej planecie, bezbłędnie posługującym się wszelkimi rodzajami broni palnej. Spudłował tylko raz, próbując zakończyć żywot Batmana.
Na szczęście, nie zapomnieli o nim twórcy filmu „Suicide Squad”, w którego wcieli się sam Will Smith.
Jako jedna z najlepiej wyszkolonych postaci w sztukach walki w całym Uniwersum DC i obdarzona nadprzyrodzonymi zdolnościami, Black Canary zasłużyła na szanse pokazania swoich zdolności w „Injustice 2”. Wszystkim znany: „Płacz kanarka”, dodatkowo ukazuje jej niebywały potencjał.
Jako były kadet West Point, Katherine Kane wykorzystuje swoje wojskowe szkolenie, biegłość w różnych sztukach walki oraz liczne gadżety, aby służyć jako kolejny obrońca prawa walczący pod maską nietoperza.
Na przestrzeni lat wiele istot zakładało szaty i maskę Doktora Fate’a – jednej z najpotężniejszych istot na Ziemi. Źródłem ich mocy był i jest złoty hełm, który dopóki jej „użytkownik” żył, dostarczał mu niezależnie od różnych czynników, tak samo potężna moc. Niesamowitą siłę, zdolność lotu, telekinezy, niewidzialności oraz szerokiego zasobu ofensywnych i defensywnych zaklęć. Połączenie umiejętności tej postaci daje bardzo szeroki wachlarz kombinacji, ruchów , „finisherów” którą każdy gracz chciałby wypróbować.
Swamp Thing jest istotą, która składa się z całkowicie z materii roślinnej i posiada prawie całkowitą kontrolę nad otaczającą go roślinnością, pozwalając mu manipulować życiem innych roślin oraz „zielenią” tworzącą jego ciało. Dzięki temu jest niezwykle wytrzymały na obrażenia i odniesione rany. Dodatkowe potrafi odtworzyć każdą kończynę, a nawet całe ciało.
Po otrzymaniu śmiertelnej dawki trucizny, Pamela Isley odrodziła się jako zupełnie inna istota – Posion Ivy. Mutacje obdarzyły ją odpornością i zdolnością tworzenia niebezpiecznych toksyn, które w połączeniu z kontrolą nad roślinną materią stwarzają ciekawy i bogaty styl gry.
Nieobecność Reverse Flasha w gronie bohaterów już pierwszej części gry niebywale zadziwia. Dlaczego? Każdy z najsławniejszych superbohaterów, mowa o np. Batmanie, Supermanie i Zielonej Latarni, otrzymał od twórców gry szanse zmierzenia się ze swoimi największymi przeciwnikami. Niestety twórcy jak na razie nie zamierzają naprawić tej pomyłki, co bardzo nas boli.
Larfleeze to wyjątkowy dziwak należący do panteonu złoczyńców, ale skoro w Injustice 2 na pewno pojawi się: Atrocious (Czerwona Latarnia), Hal Jordan (Zielona Latarnia) oraz Sinestro (Żółta Latarnia), to dodanie władcy pomarańczowej latarni do ich grona nie jest takim złym pomysłem.
Agent Orange różni się nieco od przedstawicieli innych kolorów latarni. Larfleeze opanowany przez chciwość przytwierdził do kostiumu baterię od pierścienia, przez co może korzystać z pełni mocy, bez konieczności ładowania pierścienia.
Za pojawieniem się Darksieda w grze przemawia wiele argumentów. Po pierwsze należy do grona najpotężniejszych istot w całym DC walczących po stronie zła. Lord Apokalipsy pojawił się w serii komiksów „Gods Among Us” w którym był głównym antagonistą, przez co mierzył się z prawie każdym superbohaterem, a głównie Supermanem.
Bezwzględny w działaniu, niezwykle silny i pozornie niezniszczalny jest godnym i niebezpiecznym przeciwnikiem dla każdego bohatera i złoczyńcy z panteonu gry, jak i Uniwersum DC.
Artykuł Bohaterowie i złoczyńcy, których chcielibyśmy ujrzeć w Injustice 2 pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł DC kontra Marvel – lustrzane odbicia czy istny plagiat? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Podobieństwo jest wręcz zadziwiające. Jedyne różnice to kolor „płomienia” oraz ich zdolności. W pierwszym przypadku postać bazuje wokół ognia, natomiast druga manipuluje energią.
W pierwszym wypadku punkt zostaje przyznany wytwórni Marvel, gdyż Ghost Rider powstał wcześniej.
W tym wypadku kolejny punkt trafia do wytwórni Marvel Studios.
Choć ich komiksy zostały wydane w tym samym roku, pierwsze wzmianki pojawiają się na temat Man Thing.
Choć niektórych może to zdziwić, komiksy w której pojawiła się ekipa Doom Patrol powstały wcześniej, jest to więc pierwszy punkt dla DC Comics.
Różnica między narodzinami postaci to prawie 40 lat. Nie ma zatem wątpliwości, że kolejny punkty leci dla wytwórni DC Comics.
Choć nie tak popularny jak Doktor Strange, którego niedawno mogliśmy zobaczyć w kinach, to Doctor Fate powstał pierwszy. Punkt dla DC.
W tym przypadku pierwszy powstał Silver Surfer, choć twórcą obu postaci był Jack Kirby.
Potworny wygląd, podobne zdolności oraz chęć do zniszczenia całego wszechświata. W tym pojedynku wygrywa Darkseid, który powstał aż trzy lata przed Marvelowskim odpowiednikiem.
Podobni z wyglądu i ze skłonności do bycia niemalże niemożliwym do zabicia. Chociaż w prawdziwym starciu Solomon najpewniej nie miałby żadnych szans, to jednak powstał on wcześniej od Hulka.
Podobieństwa między nimi są oczywiste. Aquaman, jak i Submariner są w połowie Atlantydami. Jedynie Aquaman potrafi rozmawiać z rybami, a Submariner latać. Niestety to Namor (Submariner) powstał pierwszy.
Tu podobnie jak wyżej – choć Deathstroke nie jest tak popularny jak Deadpool, powstał pierwszy.
Wymienione wyżej postaci to tylko nieliczne z grona DC oraz Marvela. Sięgając po te najbardziej podobne do siebie i po dogłębnej analizie można wyciągnąć wnioski, że to Marvel więcej razy wzorował swoje postaci na odpowiednikach z wytwórni DC. Znacie jeszcze jakichś 'bliźniaków’ z konkurencyjnych wydawnictw?
Artykuł DC kontra Marvel – lustrzane odbicia czy istny plagiat? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Doctor Strange pojawi się w Avengers: Infinity War pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>McFeely powiedział:
„Jeden film robisz rano, a drugi wieczorem. To dlatego, że istnieje mnóstwo filmowych gwiazd, z każdą z nich trzeba usiąść, rozważyć jej plusy i minusy oraz znaleźć podobieństwa z postacią w którą się wciela. Bo przecież nie chcemy, aby praca która jest do wykonania stała się koszmarem. Nie można całkowicie powiązać aktora z bohaterem którego gra, albo z tym co robi przed lub po pracy. To nie może tak działać. „
Artykuł Doctor Strange pojawi się w Avengers: Infinity War pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Batman kontra… Szóstka najpotężniejszych przeciwników Batmana pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>
Wraz z wyjściem filmu: „Batman V. Superman: Dawn of Justice„, cały świat zobaczył z jaką łatwością Batman jest w stanie pokonać człowieka ze stali.
Scena walki Mrocznego Rycerza z Supermanem została zaczerpnięta z „The Dark Knight Returns„, w którym tak samo jak w filmie, Batman w żelaznej zbroi zmaga się z przeciwnikiem. Twórcy zapomnieli, jednak o roli Green Arrowa w tym starciu. Jego niezastąpione strzały zakończone kryptonitowymi grotami zostały zastąpione, granatami o podobnym działaniu.
Starcie które mogliśmy zobaczyć na kinowym ekranie nie jest jedynym w dziejach obydwu bohaterów. Kolejne miało miejsce w absolutnie innych okolicznościach, kiedy to Hush dzięki truciźnie przejął kontrolę nad Supermanem. Tym razem na pomoc Batmanowi przyszła i Catwoman.
Tak naprawdę, Batman mierzył się z dwoma Zielonymi Latarniami. Nie były to poważne starcia, ale z konfliktu z istotami posiadającymi najpotężniejszą broń we wszechświecie zawsze może wyniknąć coś poważniejszego.
Batman pokłócił się z Guy Gardnerem o przywództwo w Justice League. W porywie złości Batman, jednym powalającym uderzeniem, powalił przeciwnika i pokiereszował jego dumę.
Kiedy Justice League przestało tolerować brutalne metody Batmana, wysłali do niego Hala Jordana. Kiedy ten wytropił Mrocznego Rycerza zastał go ubranego w żółtą zbroję w zupełnie żółtym pokoju. Dlaczego? Ponieważ moc Zielonych Latarni nie działa na żółte przedmioty. W ten sposób Hal Jordan był zwykłym wrażliwym człowiekiem w głupim kostiumie ze Spandexu.
W „Final Crisis” Darkseid przygotowywał swoją armię z planety Apokalips do inwazji na Ziemię, aby atak zakończył się powodzeniem, zneutralizował wielu superbohaterów. Jego pierwszym celem był Batman, którego uwięził w sekretnej bazie na Ziemi. Wkrótce potem Darkseid wywołał na Ziemi plagę która pozwoliła mu opanować większość ludzkiej populacji.
Żaden plan nie jest idealny. Darkseid sam wpłynął na swoją klęskę nie zabijając Batmana, lecz go więził w placówce odpornej na zarazę, z której Batman po wielu nieudanych próbach zbiegł.
Darkseid jako przedstawiciel rasy nowych bogów, jest odporny na wszelką konwencjonalną jak i niekonwencjonalną broń, a także magię. Batman szukając zemsty musiał zdobyć specjalną amunicję, którą użył przeciwko przeciwnikowi. Niestety superbohater nie wyszedł z walki bez szwanku. Został porażony promieniowaniem omega, przez co przeniósł się do przeszłości stwarzając pozór śmierci.
Jeżeli wydaje Ci się, że Batman walczy tylko z przeciwnikami z Uniwersum DC to się bardzo mylisz. Wielokrotnie zmagał się z postaciami z innych popularnych światów (np. Marvel). Mini-seria Batman vs Predator z 1991 przedstawia super łowce przybywającego z kosmosu, aby zapolować na najniebezpieczniejsze istoty we wszechświecie. W tym przypadku jego celem stał się miliarder który przebiera się w 'nietoperza’, aby walczyć z przestępczością w szeroko tego słowa znaczeniu. Z pomocą komisarza Gordona i Alfreda, wysłał Predatora do specjalnie na tą okazję przygotowanego więzienia.
Zgadnijcie jaką bronią posłużył się Batman? Kijem baseballowym!! Mroczny Rycerz nie chciał tylko pokonać przeciwnika, chciał go upokorzyć, sprawić aby przeciwnik odniósł największą porażkę w historii swojej rasy, czego efektem było popełnione przez Predatora samobójstwa. Na pamiątkę tego wydarzenia, Batman zachował miecz którym to jego przeciwnik odebrał sobie życie.
A oto przed wami przykład, w jaki sposób DC stara się pokazać swoją wyższość nad innymi, konkurencyjnymi produkcjami. Tym razem padło na Kapitana Amerykę. Dlaczego właśnie Kapitan Ameryka? Obie wytwórnie stwierdziły, że siła, umiejętności i styl walki jest bardzo podobny u obu bohaterów. W 1990 roku powstał zatem pomysł, aby stworzyć taki pojedynek. Walka pomiędzy superbohaterami trwała kilka godzin, fani Marvela utrzymują, że tylko dzięki lokalizacji- podziemna kanalizacja, Batman zwyciężył, ale my dobrze wiemy kto jest lepszy ;). Bowiem przez śliskie powierzchnie Kapitan stracił równowagę co wykorzystał Batman używając Batarangów.
White Martians to rasa o takich samych umiejętnościach, jak Martians Manhunters tylko, że z skłonnościami do podbijania innych ras i psychopatycznym obliczem. Jak to się objawiało? Grupa przedstawicieli owej rasy stworzyła grupę 'superbohaterów’ 'pomagając’ ludzkości, tak naprawdę ich zadaniem było odwrócenie uwagi ludzkości od planowanej na nią inwazji. Ten haczyk zadziałał idealnie, nawet na członkach Justice League. Dzięki przewadze liczebnej najeźdźców, superbohaterowie zostali pokonani, z wyjątkiem Batmana, który ciężko ranny został porzucony na polu walki. Zgadnijmy jaki był dalszy ciąg wydarzeń? Masz rację, White Martiansi popełnili duży błąd. Batman rozpoczął walkę z przeciwnikiem. Nie miał szans w starciu bezpośrednim, więc skupiał się na pojedynczych celach. W końcu udało mu się uwolnić członków Justice League, a wtedy walka stała się dużo prostsza.
Artykuł Batman kontra… Szóstka najpotężniejszych przeciwników Batmana pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł 50 powodów: Dlaczego powinieneś nienawidzić filmu „Green Lantern” – część druga pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>
Hal zapomniał zapakować prezentu dla bratanka, niby nic strasznego, więc zrobił to w trakcie podróży do pracy, jednocześnie prowadząc samochód. Niestety, prawie spowodował wypadek i naraził innych ludzi na niebezpieczeństwo. W komiksach do takiej sytuacji nigdy nie doszło. Zapewne dlatego, że filmowa wersja Hala różni się od oryginału. Dodatkowo, film został w znacznym stopniu skrócony oraz zabrakło czasu i miejsca na bardziej szczegółowe ukazanie tego aspektu. Nad czym ubolewam.
W większości opowiadań science fiction, gdy pojawia się obcy świat lub inny wymiar poznajemy go razem z głównym bohaterem. Kiedy Luke Skywalker po raz pierwszy widzi Sokoła Millenium, widzimy go po raz pierwszy razem z nim. Dzielenie się emocjami i doświadczeniem sprawia, że nawiązujemy głębszą relację z nim. Zamiast tego, kiedy Hal dostaje się na planetę Oa, dla nas to żadna nowość, bo wiemy, że prędzej czy później do tego musiało dojść.
Superbohater nie mogący się pogodzić z porażką. Idealne połączenie, ale nie kiedy chodzi o drogi sprzęt, który rozwalił w trakcie współzawodnictwa z maszynami. Mała wpadka, ale ukazuje negatywne cechy Hala.
Kiedy silniki Hala „stanęły”, a myśliwiec zaczął spadać, Hal przypomniał sobie w jaki sposób zginął jego ojciec. Scena nawiązuje tematycznie, ale moim zdaniem ton sceny niewyważony i nieumyślnie zabawny.
Na początku filmu mamy szanse poznać część rodziny głównego bohatera. Krótka rozmowa z bratem, a później z bratankiem, wręczenie prezentu i do końca produkcji słuch o nich ginie. Pomimo że mogliśmy odnieść wrażenie zażyłości pomiędzy Halem a jego rodziną, do końca ekranizacji i podczas tragicznych dla ludzkości wydarzeń (mam na myśli moment ataku Parallaxy na Ziemię), twórcy jakby zapomnieli o nich.
50 powodów: Dlaczego powinieneś nienawidzić filmu „Green Lantern” – część pierwsza
Artykuł 50 powodów: Dlaczego powinieneś nienawidzić filmu „Green Lantern” – część druga pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł 50 powodów: Dlaczego powinieneś nienawidzić filmu „Green Lantern” – część pierwsza pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Film zaczyna się krótką przemową tłumaczącą: Czym są zielone latarnie i wydarzenia które doprowadziły do obecnie dziejącej się w filmie sytuacji. Kiedy widzisz taki znak to wiedz, że to zły znak. Fakt, że Green Lantern nie jest tak dobrze znany jak inni superbohaterowie jest w sumie dobrą wymówką i usprawiedliwieniem. Przypomnijmy sobie jednak wprowadzenie do filmu Richarda Donnera z 1978 o Supermanie. Jeżeli nie znasz tego filmu, już tłumacze prawidłowość zachodzącą w nim, a nie w Green Lanternie. Krótko, zwięźle i na temat. Krótkie wprowadzenie i bum jesteśmy w historii.
Po inspirującym monologu, widzimy paru kosmitów w dziwnym świecie. Dla osób które wcześniej nie znały tradycji Green Lantern to może być trudne do zrozumienia. Mądrzejszym byłoby zacząć od retrospekcji śmierci ojca Hala. To od razu wprowadza ten ludzki element. Zamiast retrospekcji, koszmar byłby równie dobry pomysłem, a obudzenie się głównego bohatera rozpoczęłoby nową scenę. Banał? Może trochę. Czasem banały są dobrym wyjściem zwłaszcza kiedy chodzi o Green Lantern w którym mamy ogromną ilość elementów wyróżniających.
Czyżby to była duża chmura poruszająca się powoli po przestrzeni kosmicznej? Praaaaaaaawda?
Pierwsza scena z Halem ukazuje go wybudzającego się ze snu. Dla porównania w Iron Manie podobna sytuacja łączyła się z krwią, ranami, terrorystami i porwaniami. Zamiast podobnej sytuacji pełnej akcji utknęliśmy w podróży po nudnym życiu głównego bohatera.
Hal prawie zabił ludzi przekraczając prędkość. Dlaczego to zrobił? Ponieważ był spóźniony do pracy. Dlaczego? Ponieważ nie obudził się w porę przez nieprzespaną noc. To zachowanie utrudnia w stworzeniu emocjonalnej więzi z głównym bohaterem. W nawiązaniu, że Bruce Wayne i Tony Stark czasem również zachowują się jak dupki, nie widzę żadnego sensu w tworzeniu takiego wizerunku.
Artykuł 50 powodów: Dlaczego powinieneś nienawidzić filmu „Green Lantern” – część pierwsza pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Ranking 12 filmów o Batmanie pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Problem pierwszy: Halle Berry została pozbawiona i rozdrobniona z słynnego dla Catwoman lateksowego ubrania, który jest widoczny u Michelle Pfeiffer.
Problem drugi: Bohaterka powstaje w skutek jakiegoś starożytnie Egipskiego mumbo jumbo w porównaniu do w pełni ludzkiego Batmana
Problem trzeci: Pomimo skąpego stroju film nie jest sexy
Dla niektórych osób po obejrzeniu tego filmu „bat-sutki” mówią wszystko. Scenografia jak z broadwayowskiego musicalu i dlaczego taka nazwa? Batman i Robin? Skoro Robin pojawia się gościnnie to czemu nie ma w tytule też Batgirl?
„Forever” to wręcz idealna gwarancja początku końca. Może to coś w rodzaju przeprosin za długi urlop który Batman wziął, że aż zmienił kolor włosów na blond (Val Kilmer jako Bruce Wayne ?!) i wprowadzenie Robina którego twórcy nieudolnie próbują uśmiercić.
Ciekawa parodia z udziałem dwóch dzisiaj dobrze znanych aktorów Sam Rockwella i Justin Longa i jest to chyba jedyny argument dlaczego ten film znajduje się tak wysoko na liście. Prawda jest taka: słaby nietoperek próbuje pokrzyżować wysiłki swego przyjaciela w zdobyciu kobiety.
Dwa lata przed przeobrażeniem zamaskowanego detektywa przez Christophera Nolana, artysta z Hoolywood FX- Sandy Collor stworzył ten poważny i wpływowy pełen mżawki i kłębków pary ośmiominutowy krótkometrażowy film, który został po części przemieniony w w obsesyjną fantazję, uniżając Batmana wobec złoczyńców w celu zarobienia pieniędzy.
To wspaniały artefakt kulturowy który istnieje w swoim własnym świecie. Wprawdzie licencja jest na swoim miejscu, ale w żadnym bądź razie nie jest to Batman.
Czy to nie dziwne, że kreskówki opisują Batmana w bardziej poważny sposób od dzisiejszych kinowych produkcji? Ten spinoff od Bruce Timma i Eric Radomski’ego- Batman: The Animated Series został trochę źle przyjęty. W niektórych aspektach twórcy posunęli się za daleko odchodząc do komiksowych stron.
Film Tima Burtona zaoferował wizję Batmana (granego przez Michaela Keatona) bardziej ponurego od jakiegokolwiek filmu widzianego przez fanów, ale również brana bardzo poważniej przez najbardziej zagorzałych fanów.
Po sławie i zaufaniu którą zyskali dzięki filmowi „Mroczny Rycerz”, Nolan i jego zespół stali się troszeczkę groteskowi tworząc film niespójny do trylogii, która zmieniła postrzeganie na produkcje filmowe bazujące na komiksach. Pomimo że można zarzucić filmowi wiele niedociągnięć i pomimo że jest najsłabszy z trylogii wciąż góruje nad większością filmów o superbohaterach.
To dużo ciemniejsza wizja Tima Burtona, od tej którą zawarł w poprzednim filmie (Batman miejsce 5.). Druga cześć wypadła dużo lepiej dzięki odejściu od pop-art wizji batmana przez Michaela Keatona i wprowadzeniu zamiast Jokera Pingwina (Danny DeVito) i Catwoman (Michelle Pfeiffer która swoją grą postawiła bardzo wysoką poprzeczkę dla wszystkich aktorek wcielających się w tą rolę).
Christopher Nolan nie był jeszcze tak znany, kiedy Warner Bros. zatrudniło go do stworzenia filmu o Batmanie, aby kontynuować dziedzictwo Batman & Robin. Nolan i Bale doskonale wywiązali się ze swojego zadania – „Batman: Początek” dorównuje dwóm filmom duetu Burton – Keaton. Docenili to także producenci, angażując ich do kolejnego filmu o człowieku-nietoperzu – „Dark Knight”.
O tym filmie mówi się często w kontekście tragicznej śmierci Heatha Ledgera (1979-2008), który jako Joker stworzył znakomitą kreację. O ile w „Batman: Początek” Christian Bale jako tytułowy bohater absolutnie dominuje, w „Mrocznym rycerzu” Ledger jest jego równorzędnym partnerem, a zarazem przeciwnikiem. Dzięki temu film stał się bardziej wyważony a jednocześnie sugestywny. Doceniła to amerykańska Akademia Filmowa, przyznając „Mrocznemu rycerzowi” osiem nominacji do Oscara. Statuetki dostali Richard King (montaż dźwięku) oraz pośmiertnie Heath Ledger. To pierwszy film fabularny o Batmanie, w tytule którego nie ma imienia głównego bohatera. W rolach lokaja Alfreda Pennywortha i Luciusa Foxa – twórca gadżetów Batmana – ponownie pojawili się Michael Caine i Morgan Freeman.
Artykuł Ranking 12 filmów o Batmanie pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Dlaczego Suicide Squad nie będzie taki zły jak niektórzy myślą? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>W każdym bądź razie, Suicide Squad nie będzie taki zły jak piszą o nim niektóre strony. Na szczęście istnieje wiele informacji i interesujących powodów, dlaczego tak jest. Bo nie powinno się wierzyć we wszystko co można znaleźć w internecie.
Nowy trailer? Yeah, on jest naprawdę dobry. Oczywiście, dobry zwiastun nie oznacza dobrego filmu, wiec nic nie jest pewne. Ale akcja na wysokim poziomie, wygląd charakterów cool, humor znośny a czasem dobry. Najlepsze z wszystkiego jest to, że nie mamy ukazanych żadnych szczegółów poza podstawowymi informacjami, bo nie ma nic gorszego jak spoilery w zwiastunie.
Od pierwszego zdjęcia Jareda Leto jako Jokera, fani stworzyli swoją opinię na ten temat, a w większości, że zapowiada się katastrofa. Wszystko co musimy wiedzieć to, że Jared jest świetnym aktorem, a jego interpretacja może być inna od tej którą tworzysz teraz w głowie.
Może to największy płomyk nadziei dla Suicide Squad, że jest reżyserowany przez Davida Ayera, a nie Zacka Snydera. Dla nie obeznanych David Ayer reżyserował takie filmy jak: Furia i Bogowie Ulicy oraz napisał także scenariusz dla Szybkich i Wściekłych i nadchodzących Suicide Squad. Więc wciąż jest nadzieja na bardzo udany film.
Mówiąc o nieubłaganie ponurym tonie twórczości Snydera, to z zwiastunu wynika, że twórcy starają się wyróżnić i odciągnąć nas od negatywnych opinii do filmów od DC Comics i Zacka Snydera. Wszystko wygląda na to, że film nas nie zawiedzie i dostarczy nam pozytywnych emocji.
Wbrew temu, co może sugerować film „1000 lat po Ziemi” w którym to Will Smith zagrał, aktor nie jest głupi. Kiedy chodzi o jego decyzje zawodowe, zawsze kalkuluje. Aktor nie zamierza pojawić się w filmie tylko dla dużej wypłaty. Kiedy zamierza umieścić swoje nazwisko i twarz w filmie, oznacza to, że ma zaufanie do scenariusza i reżysera.
Pamiętasz w jakich okolicznościach Strażnicy Galaktyki zostali ogłoszeni? Ten sceptycyzm i negatywne opinie już po pierwszy zwiastunie, a film okazał się niesamowitym widowiskiem które mi osobiście się bardzo podobało. Wydaje się to całkiem logicznym, że DC zmierza właśnie w tym kierunku. Czy im się uda? Ciężko stwierdzić. A jeżeli uda, czy pokonają Strażników Galaktyki?
Wreszcie na podsumowanie prosty argument, że Suicide Squad nie będzie taki zły jak wszyscy myślą. Wytężmy umysły i przypomnijmy sobie film „Zielona Latarnia”. Cieżko? W pełni rozumiem. A teraz poważnie: czy sądzicie, że Warner Bros zgodziłby się na wypuszczenie filmu, tak złego jak Zielona Latarnia, prawda? Prawda?
Artykuł Dlaczego Suicide Squad nie będzie taki zły jak niektórzy myślą? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Złoczyńcy warci debiutu na ekranach! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>
1. Amazo
To android stworzony przez Profesora lyo. Posiada on zdolność kradzieży energii z istot żywych, przez co mógł znacznie redukować moce członków Justice League, a nawet je kopiować, bądź symulować przedmioty przy zachowaniu ich właściwości jak np. pierścień zielonej latarni. Pomimo tak potężnych zdolności został pokonany. W niektórych komiksach pojawiał się jako pozytywny charakter pomagający Justice League, jednak podsumowując jego historię jest moim zdaniem ciekawym złoczyńcą do ukazania na kinowym ekranie. Aktor który naszym zdaniem idealnie pasowałby do tej roli jest Tom Hardy.
2. Hush
Dr Thomas Elliot urodził się w zamożnej rodzinie. Od początku nienawidził rodziców, który hamowali jego niezależność. Doprowadziło to, że w trakcie podróży samochodem specjalnie nie zahamował i spowodował wypadek w którym jego Ojcec zginał, a matka został ciężko ranna. Swoją zemstę dokończył parę dni po wyjściu ze szpitala matki, dusząc ją za pomocą poduszki. Aby zaspokoić samopoczucie, szczery terror i zniszczenie. Pomimo że Bruce Wayne w dzieciństwie był jego najlepszym przyjacielem, nienawidzi go i jego oblicze jako Batmana. Hush jest superinteligentny i głównie z dzięki temu jest mistrzem w knuciu spisków i intryg. Jego umiejętności taktyczne są podobne do Batmana. Potrafi przewidywać posunięcia przeciwnika i obracać je przeciw niemu. Jego preferowaną bronią są dwa pistolety M1911, którymi posługuje się w niebywały sposób. Pomimo że brakuje mu doświadczenia w walce wręcz, nadrabia to swoją inteligencją i pewnością w działaniu. Jako najlepszy chirurg plastyczny w Gotham mógł przeprowadzić operację na sobie, że mógł przybrać postać każdej osoby. Według nas do tej roli pasowałby Matt Damon. Wiemy, że z obydwaj aktorzy mogą wam nie pasować, piszcie więc swoje opinie w komentarzach.
3. Lobo
Kosmita, międzygalaktyczny łowca głów, płatny morderca i co najważniejsze, antybohater! Pochodzi z planety Czarnia i należy do rasy Czarnian. Jego imię w dialekcie Khund oznacza „tego kto pożera wnętrzności i to mu sprawia przyjemność”. Aby być tym jedynym wyjątkowym zabił wszystkich pozostałych (z wyjątkiem swojej nauczycielki). Niezwykła zdolność regeneracji, może przeżyć bezpośredni strzał w głowę, nalot rakietowy a nawet przepołowienie. O ile wysoka zdolność regeneracji jest wrodzona u Czarnian, to faktyczna nieśmiertelność Lobo spowodowana jest faktem, że gdy Lobo zginął rozpętał piekło w zaświatach, przez co uznano jednogłośnie, iż należy uczynić go nieśmiertelnym, aby nigdy więcej nie doszło do tego typu wypadku. Posiada także niezwykle wyczulony zmysł tropienia – jeśli już raz kogoś spotkał może wyśledzić go zawsze i wszędzie. Posiada również znacznie podwyższony poziom siły i zręczności. Aktor pasujący do roli Lobo to Jeffrey Dean Morgan.
4. Superboy-Prime
Pochodzi z planety zwanej 'Earth-Prime’, gdzie Superman wraz z innymi superbohaterami byli traktowani jako fikcyjne postacie. Po zniszczeniu Earth-Prime, Superboy poczuł swoje powołanie do bycia Supermanem. Który podobnie jak i Superman, traci swoje moce pod wpływem czerwonego słońca. Aby temu zaradzić, zaprojektował kostium który gromadzi energię żółtego słońca i zasila jego moce. Superboy-Prime nie jest podatny na magię w przeciwieństwie do innych wersji Supermana. Nie wykazuje również podatności na kryptonit, a zranić go może duża dawka energii kwantowej. Jeśli władze DC/Warner Bros szukaliby aktora do tej postaci, to prawdopodobnie najlepiej dobranym aktorem do tej roli byłby Taylor Lautner.
Artykuł Złoczyńcy warci debiutu na ekranach! pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>Artykuł Czyżby odkryliśmy prawdę w konflikcie? Batman przespał się z mamą Supermana? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>
Zacznijmy od początku… Zanim mogliśmy udać się do kin, aby obejrzeć film „Batman vs Superman”, a znaliśmy już obsadę filmu, zastanawialiśmy się o co tak naprawdę poszło między superbohaterami. Co do tego ma obsada? Powstała bowiem teoria spiskowa na ten temat.
Bowiem, Ben Affleck i Diana Lane, zagrali w filmie „Hollywoodland„, gdzie łączyła ich niezwykła więź.
„To było w przeszłości, wszyscy mają przeszłość”- Diana Lane
„Czy Superman wiedział?”
„Oczywiście, dzięki super-węchowi..”- odpowiedział Henry Cavill.
Zacznijmy od początku.
Artykuł Czyżby odkryliśmy prawdę w konflikcie? Batman przespał się z mamą Supermana? pochodzi z serwisu FLARROW.pl.
]]>